Jeszcze będą nam zazdrościc

Jeszcze będą nam zazdrościc

Uczestnicy XII Forum Ekonomicznego w Krynicy: – Nasz region może być tygrysem świata – Kiedy zobaczyłem napis „Forum Ekonomiczne”, pomyślałem: gdzie ty, człowiecze, jedziesz. Żeby na Forum Ekumeniczne, to jeszcze… – mówił ks. bp Tadeusz Pieronek na początku sesji dyskusyjnej poświęconej demokracji w jednoczącej się Europie. Obecność księdza biskupa na Forum Ekonomicznym w Krynicy była jednak jak najbardziej na miejscu, zaś jego słów o tym, iż w powiększonej Unii, gdzie obecność Polski jest konieczna, może wystąpić deficyt demokracji, słuchano z wielką uwagą. Charakterystyczną cechą spotkań w Krynicy jest bowiem to, że gromadzą one specjalistów zajmujących się bardzo różnymi dziedzinami, dzięki czemu omawiane problemy są przedstawiane wielopłaszczyznowo, z rozmaitych punktów widzenia. A ważnych wystąpień podczas XII Forum Ekonomicznego było wiele. Trzej premierzy – Czech, Ukrainy i Polski – oświadczyli, że powiększona Unia nie może się zamykać dla kolejnych kandydatów. – Nasza wschodnia granica, będąca zarazem granicą Unii, powinna być przeszkodą jedynie dla przestępców i nielegalnych imigrantów – oświadczył Leszek Miller. Na neutralnym gruncie Obok problemów przyszłej Europy wiele uwagi poświęcono sytuacji w naszym regionie. I dała się zauważyć pewna charakterystyczna sprzeczność – o ile oficjalni przedstawiciele państw środkowoeuropejskich – premierzy, wicepremierzy, ministrowie – przedstawiali osiągnięcia swych krajów w dość różowych barwach – o tyle ich poprzednicy oraz naukowcy i menedżerowie byli już zdecydowanie bardziej krytyczni. A na neutralnym krynickim gruncie spotykali się i dyskutowali także ci, którym w ich własnych państwach jest nie całkiem po drodze. Gdy więc np. wicepremier Białorusi, Andriej Kobiakow, mówił o transformacji i rozwoju gospodarczym kraju, Paweł Daneyko z mińskiego Instytutu Prywatyzacji i Zarządzania dowodził, iż osiągnięcia te są zwykłą fikcją. Gdy przedstawiciele władz Ukrainy omawiali działania wymierzone w międzynarodowy terroryzm, Orest Sochar z ukraińskiego tygodnika „Polityka i Kultura” mówił, jakim szokiem było ujawnienie kaset, z których wynikało, że prezydent Kuczma miał zlecić zabójstwo dziennikarza Gongadzego. Kto chce otoczyć Polskę? W trakcie paneli i seminariów nie brakowało emocji. Podczas dyskusji na temat wyzwań globalizacji Oleh Soskin z ukraińskiego Instytutu Transformacji wręcz błagał, by nasz kraj nie sprzedawał Rafinerii Gdańskiej rosyjskiemu koncernowi Łukoil: – Nie daj Bóg, by Polska zdecydowała się na tę transakcję. Jesteśmy teraz świadkami neokolonialnej ekspansji rosyjskich koncernów na Ukrainę. Łukoil najpierw dumpingowo zaniżał ceny produktów naftowych, by zniszczyć konkurencję – a w 2002 r. postanowił raptownie je podnieść. Oni nie chcą dopuścić do budowy rurociągu z Ukrainy do Gdańska, bo pragną otoczyć Polskę, tak by nigdy nie była samodzielna paliwowo – mówił dr Soskin. Minister gospodarki, Jacek Piechota, ma natomiast odmienny pogląd i nie uważa, by ewentualne wejście Łukoilu do gdańskiej spółki było zagrożeniem dla bezpieczeństwa energetycznego Polski. Warto dodać, że konferencja prasowa Łukoilu, na którą w Krynicy czekano z wielkim zainteresowaniem, została odwołana. Pesymiści i optymiści XII Forum Ekonomiczne stało się też polem konfrontacji poglądów pesymistów i optymistów. Do tych pierwszych należał np. Jan K. Bielecki, zapowiadający w naszym regionie stagnację gospodarczą. Optymistą był natomiast wicepremier Grzegorz Kołodko, który uważa, iż w przyszłości właśnie Europa Środkowo-Wschodnia będzie miejscem najszybszego tempa rozwoju na świecie. Nasz region może stać się więc niekwestionowanym tygrysem ekonomicznym. O tym, jak wejść na ścieżkę szybkiego rozwoju, wicepremier Kołodko mówił podczas sesji dyskusyjnej z wicepremierem Białorusi i ministrami finansów Litwy i Słowacji – krajami, które rozwijają się znacznie szybciej niż Polska. – Produkcja rośnie wtedy, gdy rośnie sprzedaż. Musimy więc doprowadzić do zwiększenia popytu, ale tak by nie odrodziła się inflacja – twierdził m.in. Grzegorz Kołodko. A w Krynicy będzie się wspominać, jak za naszym wicepremierem szybko zdążającym na ważne spotkanie gnały przez deptak tabuny dziennikarzy objuczonych sprzętem. Nie mieli jednak szczęścia, w odróżnieniu od kuracjuszy, którym wicepremier chętnie rozdawał autografy i nie miał nic przeciwko wspólnym zdjęciom. Do optymistów należy też zaliczyć Marię Wiśniewską, prezes Pekao SA. Nie miała ona wątpliwości że nową Stocznię Szczecińską, w którą ten bank zainwestował, czeka dobra przyszłość: – Teraz stocznia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2002, 36/2002

Kategorie: Kraj