Kaczyńscy nie mają rządu dusz

Kaczyńscy nie mają rządu dusz

Lewica nie musi się martwić tym, jak odciągnąć zwolenników PiS, ale tym, jak zmobilizować swój, potencjalnie bardzo duży, elektorat Prof. Janusz Reykowski – Dlaczego PiS utrzymuje poparcie wyborców? Co się w Kaczyńskim tak podoba jego wyborcom? – Zastanówmy się nad poparciem. W wyborach 2005 r. PiS otrzymało 27% głosów, LPR – 8%, a Samoobrona – 11%. Razem, partie koalicji zebrały 46% poparcia. A jak to wygląda teraz? Bardzo trudno porównywać sondaże z rzeczywistymi wynikami, bo nie wiemy, od jakich wielkości obliczany jest w nich procent poparcia dla partii. Ale spróbujmy: PiS – 25-26%, LPR – 2-3%, Samoobrona – ok. 6%. Razem ok. 34%. Kto stracił? Można przypuszczać, że część poparcia, które miały dwie partie koalicyjne, przesunęła się w kierunku PiS, ponieważ tu jest prawdziwa władza, ono rozdaje karty. Ale znaczy to, że część dawnego elektoratu PiS przestała popierać tę partię. Jako całość obóz rządzący stracił około 25% swego elektoratu. Jak widać, poparcie dla sił rządzących nie jest tak niewzruszone, jak się wydaje. WIELE TWARZY POLAKA – A jak ocenia pan fakt, że obóz rządzący wstrzeliwuje się w mentalność Polaków? – O tym niedawno mówił w „Przeglądzie” prof. Janusz Czapiński. Profesor wypowiada bardzo pesymistyczne poglądy, mówiąc, że mentalność PiS i jego praktyki dobrze pasują do mentalności polskiego społeczeństwa, które dość krytycznie opisuje. – Czy tak jest? – Już to, o czym przed chwilą rozmawialiśmy, wskazuje, że o żadnej większości społeczeństwa nie może być mowy – większość obywateli nie deklaruje poparcia dla PiS. A ponadto, nawet przyjmując, że wiele idei PiS może znaleźć rezonans w polskim społeczeństwie, trzeba pamiętać, że poglądy oraz postawy polityczne i społeczne na ogół nie są konsekwentne i stabilne. Stosunkowo niewielka proporcja obywateli zawsze mówi i myśli to samo. Poglądy i zachowania zdecydowanej większości zależą od różnych czynników – zmieniają się w zależności od sytuacji. Na przykład od tego, o czym w danej chwili się mówi, co działa na wyobraźnię. Oczywiście bardzo ważną rolę odgrywają sytuacja materialna i społeczna, a także mentalność ludzi. Ale to temat na zupełnie osobną rozmowę. Ograniczę się do stwierdzenia, że aktualna sytuacja odgrywa bardzo dużą rolę. – A jaką mamy sytuację? – Myślę, iż ważną cechą tej sytuacji jest brak poważnego politycznego konkurenta dla PiS. Inne podmioty polityczne nie przedstawiają w debacie publicznej odpowiednio rozwiniętego projektu dla Polski, projektu, który byłby przekonywający dla szerszych rzesz obywateli. Tak więc tych, których potencjalnie można by pozyskać, nie ma do czego pozyskiwać! Dlatego nie warto się martwić tym, że pewna (i nie taka mała) część polskiego społeczeństwa popiera PiS, lecz skupić się przede wszystkim na pytaniu, co w polskim społeczeństwie jest ważnego do zrobienia. Samo społeczeństwo jest raz takie, raz inne. Czasami jest dzielne, ofiarne, otwierające się na Europę, a czasami zawiedzione, nieufne i dość konserwatywne. Raz proliberalne, a innym razem prosocjalistyczne. Zresztą warto sobie przypomnieć rok 1980 i 1982 – to dwa różne społeczeństwa! – Drastyczne porównanie. – Ono ma zilustrować fakt, że nie powinniśmy wypowiadać mocnych twierdzeń o tym, jakie jest społeczeństwo. Różne postawy można w nim zaktywizować. Nie należy więc przykładać zbyt dużej wagi do tych krytycznych ocen społeczeństwa, narzekać na Polaków, narzekać, że PiS tak dobrze się dopasowuje do nastrojów społecznych. Jeśli już na coś mielibyśmy narzekać, to na brak poważnego alternatywnego projektu politycznego. UKŁAD, CZYLI WYTRYCH – A jak to zrobić? – Podstawą poważnego projektu politycznego jest pewne stanowisko aksjologiczne – deklaracja wartości, które autorzy projektu uważają za najważniejsze i chcą o nie walczyć. Że chcą troszczyć się o biednych albo że chcą popierać wolny rynek, że bronią wolności (jakiej?), że chodzi im o sprawiedliwość (jak rozumianą?), że chodzi o silne państwo, o wysoką pozycję międzynarodową itp. Ale jego główną częścią jest program realizacyjny, który mówi, jak te cele mają być zamienione na praktyczne działania polityczne. Co konkretnie ma być osiągnięte i jakimi sposobami. Taki program zawiera zwykle pewną diagnozę sytuacji, pewien pomysł praktycznych działań i pewną wizję tego, co zostanie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2007, 26/2007

Kategorie: Wywiady