Nastolatki w internecie szukają akceptacji, uwielbienia i edukacji seksualnej Na nagraniu w zamkniętej grupie „szukam chłopaka/dziewczyny” pojawia się obły kształt półnagiego mężczyzny. Jego twarzy nie widać, kamera ustawiona jest w ten sposób, by mógł pozostać anonimowy. Cała uwaga musi więc się koncentrować na obnażonym ciele dojrzałego człowieka. Mężczyzna ma na sobie tylko różową bieliznę. Milczy. Dzieci lawinowo podłączają się do wideo. Większość zaczyna pytać, co ma znaczyć ten pokaz, część go wyśmiewa lub zaczyna wulgarnie obrażać. W pewnym momencie jego dłoń ląduje w okolicach krocza. Dotyka się kilkanaście sekund, do momentu, kiedy ktoś wyłącza nagranie. A życie na fanpage’u toczy się dalej i nie zatrzyma nawet na moment. Poniżej opublikowane zostaje kolejne wideo. W wannie siedzą trzy kuso ubrane dziewczynki. Nie wyglądają na więcej niż 14 lat. Na twarzy mają okulary przeciwsłoneczne. W tle leci popularny raperski utwór. Wymachują rękoma w rytm muzyki, pozorując dobrą zabawę. Co jakiś czas czytają wpisy pod swoim nagraniem i odpowiadają na pytania. Pierwsze dotyczą ich wzrostu i wagi. Ktoś każe jednej wstać i obrócić się dookoła. Robi to od razu. Później pojawiają się obraźliwe, seksistowskie teksty: „Pokaż suta”, „Fajna cizia”, „Ruchałbym”. Dziewczyny wybuchają śmiechem. Nie są zaskoczone ani tym bardziej skrępowane. Traktują całą sytuację bardzo naturalnie – jakby były do tego przyzwyczajone. Jedna pokazuje środkowy palec, ale w żadnym wypadku nie demonstruje przy tym złości. Nie przerywają też wideo. Zabawa trwa. Wyrażenie „jak bedzie mnie ogladalo 40 osob to pokaze sowe”, od razu zwraca moją uwagę. „Poka sowe” to kiczowaty utwór nagrany przez popularną w internecie skandalistkę, występującą pod pseudonimem SexMasterka. Uchodzi za totalną żenadę. Nie zniechęca to jednak internautów – w znanym serwisie utwór (?) został wyświetlony ponad 9 mln razy. SexMasterka jest vlogerką, w internecie zamieszcza autorskie seksporadniki. Zawsze w wyzywającym stroju, operując mało wyszukanym słownictwem i licznymi kontrowersjami. W slangu młodzieżowym „poka sowe” to żądanie pokazania intymnego miejsca kobiety. Wpis z tą obietnicą opublikowała 13-letnia drobna blondynka w modnych teraz hipsterskich okularach zerówkach. Nie wiem, czy dotrzymała słowa, ale liczę, że była to wyłącznie gra mająca na celu skupienie na sobie uwagi innych użytkowników. Poczucie anonimowości Do grupy zostaję dodany kilka minut po wysłaniu zgłoszenia. Jest przy niej informacja, że mogą tu przebywać wyłącznie osoby do 30. roku życia – mieszczę się w tym kryterium. „Akceptujemy tylko konta założone więcej niż miesiąc”, napisali administratorzy, ale to tylko teoria. W praktyce swobodnie działają tu również mężczyźni nawet po pięćdziesiątce. Nie widzę ich jednak wielu lub nie rzucają się w oczy – możliwe, że rozmawiają z innymi użytkownikami tylko prywatnie. Gros aktywnych użytkowników, z przeszło 143 tys. wszystkich bywalców zamkniętej grupy, to nastolatki między 10. a 15. rokiem życia. Regulamin ewidentnie tworzyła bardzo młoda osoba, o czym świadczy choćby taki zapis: „Wyśmiewanie kogoś bo gorzej wygląda czy waży za dużo lub za mało – spójrz na siebie jak wyglądasz, jak wyglądasz dobrze to się ciesz chociaż z tego bo ban jest już w drodze najpewniej i trafisz na specjalną listę”. – Ten fanpage jest jednym z miejsc, gdzie młodzież poszukuje akceptacji i chce wzbudzić czyjeś zainteresowanie. Przyczyn, które skłaniają młodych ludzi do takiego działania, jest wiele: brak akceptacji w domu, w środowisku rówieśniczym, zapracowani rodzice, niemający czasu dla dzieci. To wszystko sprawia, że życie młodzieży przenosi się do sieci. Tu każdy może swobodnie kreować się na kogoś, kim chciałby być. Internet daje też złudne poczucie anonimowości, co sprawia, że nawet najbardziej nieśmiałe osoby są skłonne do podejmowania działań, na które nie odważyłyby się w rzeczywistości, a które często są dla nich zgubne w skutkach – wyjaśnia Maria Rygielska, psycholog dziecięca, pracownik Centrum Rozwiązywania Problemów Społecznych i Małopolskiego Centrum Profilaktyki. Najczęściej pojawiającym się wpisem w grupie jest prośba o ocenę zdjęcia. Zazwyczaj robi się to w punktach, od 1 do 6. W pierwszym poście, który rzuca mi się w oczy, 1 oznacza „rak oczu”, a 6 – „kraszuję, pisz priv”.