Kuchennymi drzwiami

Kuchennymi drzwiami

Inne kwestie poddawane krytyce to ochrona danych osobowych w świetle CETA, wizja liberalizacji usług publicznych czy silna ochrona patentowa, która zabroni sprzedaży wielu leków generycznych, zmuszając pacjentów do kupowania oryginalnych, dużo droższych leków.

Najgłośniejszy sprzeciw wywołuje jednak sprawa powstania sądu arbitrażowego, tzw. ICS (Investment Court System), dzięki któremu inwestorzy zagraniczni będą mogli pozywać rządy za ewentualne straty czy niekorzystne regulacje. Takie sądy działają w ramach wielu umów handlowych i korporacje wielokrotnie wychodziły zwycięsko ze starć z rządami poszczególnych państw, zgarniając milionowe (a czasami nawet miliardowe) odszkodowania. To najjaskrawszy przykład ubezwłasnowolnienia rządów przez międzynarodowe korporacje. Podważa on również wiarę w demokratyczne państwo prawa. Komisja Europejska tłumaczy ujęcie mechanizmu ICS w CETA sytuacją, w której inwestor zagraniczny został narażony przez decyzje rządowe na znaczne straty, np. poprzez nacjonalizację majątku, bardzo niekorzystną, bezpodstawną decyzję urzędników czy niekorzystne regulacje. W tym wypadku – twierdzi Komisja – w sądzie krajowym inwestor nie może się spodziewać obiektywnego rozstrzygnięcia. Czy jednak kraje Unii Europejskiej i Kanada nie stanowią wzoru niezależnego sądownictwa?

Tak prawdopodobnie odpowiedzieliby przedstawiciele każdego kraju, którego dotyczy CETA. Dlaczego więc inwestorzy potrzebują międzynarodowego sądu arbitrażowego, a nie mogą wnieść sprawy do sądu krajowego? Chęć zapewnienia sobie wysokich zysków niezależnie od wprowadzonych regulacji jest w korporacjach wszechmocna.

Kanadyjski transfer

Jeszcze niedawno dyskutowaliśmy o bliźniaczej umowie TTIP (Transatlantic Trade and Investment Partnership) – Transatlantyckim Partnerstwie w dziedzinie Handlu i Inwestycji, która miała być zawarta między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi. Chociaż formalnie negocjacje trwają, jasno wypowiedział się o niej Sigmar Gabriel, wicekanclerz, minister gospodarki i technologii Niemiec.

Przyznał, że zakończyły się one fiaskiem. Powiedział ponadto, że podczas 14 tur rozmów stronom nie udało się wypracować „żadnego wspólnego tekstu”. To wydaje się zamykać kwestię TTIP. Jednak z tego punktu widzenia CETA staje się jeszcze istotniejsza.

Zgodnie z jej zapisami eksportować do krajów UE, nie płacąc stawek celnych, będą mogły firmy, które w Kanadzie prowadzą „istotną działalność gospodarczą”. Firm amerykańskich o takim statusie jest… 41 tys. Oznacza to, że wszystkie one będą mogły w pełni korzystać z postanowień umowy. Korporacje ze Stanów Zjednoczonych zapewniły więc sobie wejście na rynek europejski kuchennymi drzwiami.

Pozostaje jeszcze jedno pytanie: czy da się zatrzymać wejście w życie tej umowy? Już raz – podczas negocjacji TTIP – politycy wzięli pod uwagę masowe ruchy protestu przeciwko niekorzystnej umowie gospodarczej. To również dlatego nie udało się osiągnąć porozumienia między stroną europejską a amerykańską. Politycy starali się lawirować pomiędzy pierwotnymi pomysłami a późniejszymi zmianami, co skończyło się fiaskiem negocjacji. Tym razem też jest szansa, że usłyszą głos protestu, należy jednak pamiętać, że CETA została już ukończona. Nadszedł czas jej ratyfikowania. To oznacza, że do zatrzymania jej potrzeba zdecydowanych działań.

Strony: 1 2

Wydanie: 2016, 41/2016

Kategorie: Świat

Komentarze

  1. Orest
    Orest 14 października, 2016, 12:07

    Nie można do tego dopuścić!

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy