Listy od czytelników nr 19/2017

Listy od czytelników nr 19/2017

Niebezpieczny ruch neobanderowski Dziękuję za to, że PRZEGLĄD jako jedyne czasopismo regularnie i solidnie informuje czytelników o zbrodni ludobójstwa dokonanej na Polakach w latach 1943-1947 przez ukraińskie formacje nacjonalistyczne na południowo-wschodnich Kresach RP. Bardzo rzetelny i dobrze udokumentowany był też artykuł Czesława Partacza „Akcja »Wisła«. Banderowcy mordowali, Polacy wysiedlali” (nr 17-18). Cenne jest zaakcentowanie faktu odradzania się w Polsce ruchu neobanderowskiego – aktywnego i szkodliwego dla kraju. Rozwija się on przy bezczynności i życzliwej tolerancji kolejnych rządów RP, mediów i – jak to celnie zaznaczono – pożytecznych idiotów. Dużo mogą dawać do myślenia np. przeszkody stwarzane przy realizacji filmu „Wołyń”. Tadeusz Nowosielski Program 75+ to kłamstwo! Pani premier 7 kwietnia br. powiedziała w Sejmie, że dzięki programowi 75+ emeryci zyskali obniżkę kosztów zakupu leków o 60%. Jestem emerytem, mam 79 lat i często spotykane w tym wieku choroby. Przed wprowadzeniem programu 75+ stosowałem lek Clexane, 30 ampułek kosztowało mnie 5,60 zł. Kiedy program zaczął obowiązywać, za 10 ampułek żona zapłaciła 46 zł i musiałem prosić kardiologa, by przepisał mi coś innego – oczywiście gorszego. Skorzystałem na leku Roswera – kosztował 16 zł, teraz jest dla mnie za darmo. Tylko że Clexane kosztowałby mnie 138 zł. Przed 75+ wydawałem na leki 240-250 zł miesięcznie, teraz wydaję ponad 300 zł z tą bezpłatną Roswerą. Dziękuję pani premier i panu ministrowi za serce okazane mnie i moim rówieśnikom. Zresztą czego Polska i Polacy od wieków mogą się spodziewać po rodzie Radziwiłłów? Krzysztof Pachla, Małopolska Nie kwękać! Działać! Z większości wypowiedzi dotyczących lewicy, które zamieściliście w nr. 900. (gratulacje!), a które są owocem zapoznania się z rozmową z dr Materską-Sosnowską, wynika, że w myśleniu na lewicy mamy ugór do przeorania. To także dowód na to, że działania „prawdziwych przyjaciół” lewicy i tych, co wieszczą jej zgon, odnoszą skutek. Zamiast wspólnie walczyć z prawicą, ku jej uciesze lewicowcy skutecznie zwalczają samych siebie! Zamiast szukać tego, co można zrobić razem, szuka się winnych, rzecz jasna „u nich”, nie we własnym gronie. Nie kwękać! Działać! Miejsca jest aż nadto. Dla każdej lewicy jest coś do zrobienia. Nawet takiej, która uważa się za jedynie słuszną. Wojciech Misiuk, Zabrze Dlaczego lewica walczy między sobą? Nareszcie ktoś bardziej otwartym tekstem napisał, o co chodzi z polską lewicą. Jeśli tylko jakaś prawica, w tym i „Gazeta Wyborcza”, zaczyna klasyfikować lewicę, zaczynam się bać, że znowu pod pozorem troski chce ją pogrzebać. Słusznie więc napisał Radosław Czarnecki (PRZEGLĄD nr 15), że odrodzenie nastąpi, kiedy lewicowcy przestaną zwalczać się nawzajem. Szczególnie brzydko pachnie zachowanie Razem. Ale jeżeli chcą coś wartościowego osiągnąć pod czułą opieką „GW”, to najwyżej obudzą się z ręką w nocniku. Jaskrawym tego przykładem było wychwalanie Adriana Zandberga przez Adama Michnika przed ostatnimi wyborami. Kto wie, czy nie przyczyniło się to do zwycięstwa PiS… Wydaje mi się też, że ówczesnych rządzących zawiodła zdolność przewidywania, a od ludzi na odpowiedzialnych stanowiskach powinno się w pierwszym rzędzie tego wymagać. I teraz mają to, na co sobie zapracowali. Lecz kto by tam się zdobył na współdziałanie z lewicą? Nieprawdą jest, że dopiero teraz nastąpił głęboki podział w naszym społeczeństwie. Ten podział wyraźnie się zaznaczył od razu po upadku PRL, robiono jednak wiele, żeby nie stał się zbyt widoczny, bo prawicy potrzebny był większy elektorat. Bardzo nie podoba mi się porównywanie autorytarnych rządów Kaczyńskiego do PRL. Uważam, że jest to niesprawiedliwe i uwłacza ówczesnej Polsce, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę uwarunkowania tamtych czasów. W ten sposób dochodzimy do Rosji, uważanej od lewa do prawa za wroga nr 1. Jakie korzyści daje nam bycie państwem frontowym? Państwa, które w ostatnich czasach zgodnie żyły z sąsiadami, są teraz najbogatsze na świecie, a my możemy im tylko zazdrościć. W żaden sposób nie mogę zrozumieć wojennego atawizmu, jaki najwyraziściej artykułuje minister Macierewicz. Wcale nie chodzi mi o to, żebyśmy Rosję kochali. Wystarczy, że będziemy ją szanować jako sąsiednie państwo, którego nie da się przenieść gdzie indziej. Na koniec zaznaczam, że jeśli doczekam, to pójdę na wybory i zagłosuję na lewicę

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 19/2017, 2017

Kategorie: Od czytelników