Maj – klasówek szał

Maj – klasówek szał

Fot. Karol Porwich/East News, 18.03.2021. Czestochowa. Egzaminy probne osmoklasistow w Szkole Podstawowej nr 13. N/z uczniowie podczas egzaminu.

Minister Czarnek każe nadganiać zaległości, fachowcy mówią: Stop! Dajcie uczniom żyć – Zapowiadała się kapitalna klasa, byliśmy na zielonej szkole, zaliczyliśmy parę wspólnych wyjść, w tej chwili relacje się zerwały. Po powrocie będziemy się uczyć siebie na nowo. Nawet fizycznie, bo chłopcy wyrośli. Jeszcze w lutym uczniowie bardzo chcieli wrócić do szkoły, teraz nie chcą. Boją się szału sprawdzianów. Wiedzą, że będą na to naciskać rodzice i kuratoria. Cieszą się, że na maturze nie będzie egzaminu ustnego. Choć nasza szkoła nie straszy sprawdzianami, wiedzą, że umieją niewiele. Będzie im trudno – opowiada Anna Jóźwiak, polonistka z powiatowego miasta, wychowawczyni drugiej klasy pogimnazjalnej. Sześcioro uczniów z klasy Anny straciło dziadków z powodu zarazy. Ciężko chorują też rodzice. W efekcie i młodzi boją się choroby, popadają w fobie. W dodatku pojawił się lęk o byt ekonomiczny. Wielu uczniów liceum mówi: poszedłbym do zawodówki, to teraz bym już pracował. Czy mam w tym momencie studiować, męcząc rodziców, czy powinienem raczej iść do roboty i kiedyś skończyć studia zaocznie? Bo rodzice w pandemii potracili pracę, padły małe prywatne biznesy. Chciałoby się mieć buty markowe, a nie te z bazaru, ale nie marudzi się matce, widząc jej stan. Dwie osoby z klasy Anny Jóźwiak znalazły zatrudnienie. Matka jednej straciła pracę, matka drugiej jest alkoholiczką. Dziewczyna wyprowadziła się, zarabia na siebie. Na osiemnastki zapraszało się pół klasy, teraz siedzi się w domu przed kompem. Nie ma klas, zespołów, są atomy. Posypały się szkolne związki. To także rzutuje na psychikę. Zły jest stan psychiczny uczniów klas pierwszych. Oni nie czują wspólnoty ani między sobą, ani z nauczycielami. Nie zwierzą się z kłopotu, chyba że już jest dramat. Od początku izolacji na dzieci i młodzież spadła więc lawina problemów emocjonalnych, społecznych i zdrowotnych. Nie można jednak w kółko mówić o samobójstwach młodych, w obawie, że dojdzie do efektu Wertera. Ale nie można nie zauważyć, że np. na Pomorzu rośnie liczba prób samobójczych dzieci i młodzieży w wieku 13-18 lat. W samym Gdańsku od początku tego roku próbowało odebrać sobie życie 22 nastolatków – prawie czterokrotnie więcej niż w ubiegłym roku. Nie róbmy z nich „przegrywów” Anna Jóźwiak boi się powrotu do szkoły, bo gdy brytyjscy eksperci radzą, by nie skupiać się na nadrabianiu zaległości, minister edukacji Przemysław Czarnek stwierdza: „My jesteśmy w Polsce, mówimy po polsku, myślimy po polsku i musimy nadrabiać zaległości, które na pewno powstały w toku nauki zdalnej”. – Gdybym przejęła się tym odrabianiem, powinnam właściwie omówić ponownie materiał. Na próbnych maturach wyszło, że dzieciaki mają problem z ręcznym pisaniem, bo przez rok tego nie robiły – komentuje nauczycielka. – W tej sytuacji kluczowe jest, abyśmy się wspierali – dopowiada Marek Pleśniar, dyrektor Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty, mającego 6 tys. członków oraz ok. 33 tys. sympatyków. – Musimy postawić coś w rodzaju grubej kreski, powiedzieć sobie: zaległości są nie do nadrobienia, bo uczniowie musieliby siedzieć w szkole po osiem-dziewięć godzin. Egzaminy i sprawdziany też są nie na miejscu. W dodatku resort nie bardzo chce nam dać czas do pracy z uczniami, którzy zniknęli z systemu. Wszyscy pytają o te nieszczęsne zaległości, wszystkim psują one krew. Pleśniara denerwuje, że niby dyrektor ma autonomię. Mówi mu się: ty odpowiadasz za nadrobienie zaległości, jednocześnie wcale nie dając tej autonomii. Zamiast niej jest represyjny system kontroli. – Chcemy prawdziwego uwolnienia podstawy programowej, żeby można było pracować w zależności od potrzeb danej szkoły, klasy. Ale do tego trzeba nowoczesnego przywództwa. Minister Czarnek zaś odpływa w światopoglądowe historie, nie pochyla się nad rozpoznaniem potrzeb uczniów. Znowu zostaliśmy ze wszystkim sami. Tak jak sami byliśmy w pierwszej fali pandemii. A skoro jesteśmy sami, nie przeszkadzajcie nam już więcej. Nie straszcie i nie zniechęcajcie – prosi Marek Pleśniar. Zwraca poza tym uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt. Niektóre dzieci mają teraz megawakacje trwające już rok. Nawet po powrocie do szkół ze zwyczajnych wakacji IQ uczniów bywało niższe o 10 pkt. Wystarczył jednak wrześniowy trening intelektualny, by do października nadrobić straty. Mózg jest jak mięsień –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 19/2021, 2021

Kategorie: Kraj