Marzenia o zemście

Marzenia o zemście

Chodziłem po operacji na czterech nogach, potem na trzech, już chodzę na dwóch. Ale niemrawo. Strach, że mi tak zostanie. Po operacji biodra zupełnie rozregulował mi się organizm – jakby już wcześniej nie był ułomny. Wielkanoc i niemal upalnie. Spacer po lesie w poczuciu, że taka pogoda to piękny kamuflaż katastrofy klimatycznej, która wydaje się nieunikniona. Tradycyjne potrawy wielkanocne, ale nic świętości, moje dzieci też popadły nie wiadomo kiedy w walczący ateizm. A mnie wiara wydaje się coraz bardziej zdumiewającą baśnią i coraz bardziej się dziwię, że inteligentni ludzie w nią ortodoksyjnie wierzą. Mam kilka wydań Biblii, najbardziej lubię przekład ks. Wujka z 1599 r. Dawno nie brałem tych ksiąg do czytania i teraz sypie się z nich srebrny kurz. Uczta wielkanocna z najbliższą rodziną. Wbrew rozsądnej zasadzie: o chorobach tak, ale tylko o jednej – nasze rozmowy o wielu chorobach. I ani słowa o polityce. Może dlatego, że wszyscy myślimy tak samo.

Przeszukania i zatrzymania w sprawie wykorzystywania na cele partyjne Funduszu Sprawiedliwości. Robione są z rozmachem. Rewizja w domu Ziobry, był wtedy za granicą, w szpitalu. Wyważono drzwi. Ziobro w trumiennym stanie uciekł ze szpitala w Niemczech i przyjechał, by coś wychrypieć przed swoim domem. Należę do bardzo nielicznych, którzy się nad nim litują. Jak musiał zaleźć nam za skórę, że jesteśmy tacy bezlitośni. I nieufni. Wielu moich znajomych uważa, że on udaje chorobę. Tak to jest, gdy patologiczny kłamca nagle mówi prawdę – mało kto mu wierzy. Ziobro wie, że zapewne umrze, ale zdaje się gardzić śmiercią i swoimi przeciwnikami politycznymi. Groźny fanatyk. Prezes wypowiada się w sprawie zatrzymań i przeszukań: „Wszyscy ludzie, którzy postępują w ten sposób, powinni trafić do więzienia. To jest bardzo ciężki paragraf, od 10 lat do dożywocia. Ich szefem jest Donald Tusk, więc do niego się też te słowa odnoszą”. Kaczyński łaskawy, że nie kara śmierci. To jest to, o czym marzy prezes, o czym marzą pisowcy, słodycz zemsty, z tym zasypiają, ale budzą się z goryczą porażki i z niepokojem, czy te hałasy za oknem to nie zwiastun rewizji. A to przecież zaledwie początek rozliczeń.

Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 15/2024, którego elektroniczna wersja jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty

 

Wydanie: 15/2024, 2024

Kategorie: Felietony, Tomasz Jastrun

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy