Moje ciało jest moje

Moje ciało jest moje

W rozmowie o otyłości nie o samą otyłość chodzi, tylko o sposób mówienia o niej

Kilka lat temu siedziałam ze znajomymi w prywatnym mieszkaniu. Koleżanka była w trudnym emocjonalnie stanie, gdyż tydzień wcześniej jej ówczesny mąż oznajmił, że ma inny pomysł na życie niż małżeństwo i się wyprowadza. Wszyscy byliśmy tym zaskoczeni. Gospodyni co rusz donosiła jakieś przekąski. Pojawiły się też słodkie jagodzianki. Koleżanka sięgnęła po ciastko, na co znajomy natychmiast zareagował: „Ej, może ty nie powinnaś? Wiesz, jak tak będziesz jadła i tyła, to trudno ci będzie nowego chłopa znaleźć”. Reakcja była natychmiastowa i przybrała formę wulgaryzmu: „Spier…”. Kolega poczuł się mocno urażony, bo przecież „chciał dobrze”, a „grubej dziewczynie jest trudniej”.

Inna znajoma para na każdej imprezie odgrywała ten sam scenariusz. Gdy on nie patrzył, ona jadła. Ale jak przyłapał ją na jedzeniu, natychmiast rozpoczynał tyradę, dlaczego akurat tego nie powinna jeść. I że on to mówi, bo o nią dba i chce, żeby dobrze się czuła we własnym ciele. Spotkałam ją po latach. Wróciłam do tamtego tematu: „Moje ciało należało do X. Mogłam się dobrze w nim czuć tylko wtedy, gdy on mnie pochwalił, zauważył, pogłaskał. Nie miałam ciała. On je posiadał i jak w starożytnym Rzymie, gdy cesarz unosił kciuk, gladiator miał prawo żyć. Gdy kciuk wędrował w dół, dla pokonanego gladiatora był to wyrok śmierci. Tak było w moim związku, to mój partner decydował, jak mam się czuć: szczupła czy gruba, a jeśli gruba, to natychmiast uruchamiał we mnie poczucie winy, że powinnam coś z tym zrobić. Zobacz, w tych komentarzach o ciele wcale nie o ciało mu chodziło”. Dopytałam o co więc. „O kontrolę. Dzięki komentowaniu zyskiwał nade mną władzę. A właściwie to ja mu tę władzę w pełni oddałam”.

Plus size? My size!

Ashley Graham, ikona ruchu body positive, staje przed lustrem ustawionym na scenie podczas konferencji TED, najpopularniejszej platformy wykładów online na świecie. Mówi do swojego odbicia: „Jesteś silna. Jesteś mądra. Jesteś piękna”. Opowiada o swojej karierze modelki, wskazując, że świat nazywa ją modelką „plus size”. Ona woli mówić „my size”. Ta scena jest idealną ilustracją mechanizmu społecznego, który umiejscawia każdego z nas w jakimś punkcie na osi. Ta oś ma dwa skrajne punkty: JA i MY. JA to ta część nas samych, która ma swoje potrzeby, emocje do wyrażenia, szuka więc strategii, by je w świecie zaspokajać. Drugi, równie ważny punkt to nasza potrzeba przynależności do wspólnoty, a więc MY. MY to mechanizm ewolucyjny, który mówi: przetrwasz tylko w grupie. Im wyższy twój status społeczny, tym większe szanse na przetrwanie dla ciebie i twojego potomstwa. Warto zatem się rozeznać, co ów status winduje, a co go obniża.

Z ewolucyjnego punktu widzenia wspólnota ma dwa cele: przetrwanie i rozmnażanie się. I na przestrzeni wieków obserwuje, które cechy sprzyjają przetrwaniu, a które mu zagrażają. Tak wypracowuje się cały skomplikowany system norm, zakazów i nakazów, które mówią: jeśli jesteś NORMALNA, to weźmiemy cię pod swoje skrzydła, a więc twoje szanse na przeżycie wzrosną. Jeśli jednak z jakiegoś powodu nie umiesz się zmieścić w tej normie, to zostaniesz wykluczona. Na poziomie emocjonalnym niektórzy z nas mogą to odbierać jako komunikat „umrzesz”. Zresztą w dawnych czasach śmierć rzeczywiście miała fizyczny, a nie symboliczny wymiar. Brak przynależności społecznej oznaczał brak opieki. Pamiętajmy, że założenie, iż każdemu dziecku należy się troskliwa opieka, jest zdobyczą ostatnich stu lat. (…) Kobieta niezamężna nie miała żadnych praw. Każdy musiał zasłużyć na przynależność do kategorii „człowiek” poprzez spełnienie pewnych oczekiwań społecznych dotyczących moralnego prowadzenia się, wyglądu czy zachowania.

Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 49/2023, dostępnym również w wydaniu elektronicznym

Fragmenty książki Małgorzaty Majewskiej Mówię, więc jestem. Jak wyrażać swoje potrzeby i uczucia, chronić własne granice oraz skutecznie komunikować się z innymi, Rebis, Poznań 2023

Fot. Shutterstock

Wydanie: 2023, 49/2023

Kategorie: Obserwacje

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy