Nie można robić z osób chorujących na schizofrenię kozłów ofiarnych!

Nie można robić z osób chorujących na schizofrenię kozłów ofiarnych!

Stowarzyszenie „Otwórzcie Drzwi” zrzesza w Krakowie, a Akademia Liderów COGITO w całej Polsce, osoby z doświadczeniem chorowania psychicznego, by wspólnie przeciwdziałać stygmatyzacji i wykluczeniu osób chorujących poprzez działalność edukacyjną, medialną i publicystyczną. Organizacje ogłosiły stanowisko w sprawie relacjonowania przez media śmierci Pawła Adamowicza. Publikujemy je poniżej.

* * *

Stanowisko osób chorujących psychicznie w sprawie doniesień medialnych o schizofrenii zabójcy Pawła Adamowicza

Chcielibyśmy zwrócić uwagę na kwestię i temat choroby psychicznej w kontekście niedawnej tragedii i śmierci prezydenta Gdańska – Pawła Adamowicza, ugodzonego nożem w czasie Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy 13 stycznia 2019 roku. W mediach bardzo nośną stała się, przy okazji omawiania tego nieszczęśliwego zdarzenia, informacja, że zabójca jest chory na schizofrenię. Nie była to informacja oficjalnie potwierdzona, lecz przeciek dziennikarski; przecież najpierw człowiek ten musi zostać zbadany przez psychiatrów! Jaki jest cel informowania opinii publicznej o podejrzewanej schizofrenii u sprawcy? Jest to wyraźne skojarzenie schizofrenii z agresją. Automatycznie, jest to nagonka na osoby chorujące psychicznie. Uważamy, że w mediach nie powinno się identyfikować choroby z zabójstwem. Pamiętajmy, że śledztwo w tej sprawie dopiero się zaczęło, a tymczasem często słyszeliśmy wyrok: „wiecie Państwo, to jest schizofrenia…”. Bardzo mały odsetek ludzi chorujących psychicznie popełnia przestępstwa. I to jest faktem, tego dowodzą statystyki. Czy jeśli sprawca byłby chory na serce i leczył się kardiologicznie, należałoby mówić i pisać, że ma np. ciężką wadę serca i sugerować korelację tego problemu zdrowotnego z popełnieniem zbrodni? Przecież to byłoby absurdalne. Dlaczego więc pisząc i mówiąc o zbrodni (nie tylko tej z 13 stycznia) podaje się w formie sensacji fakt chorowania na schizofrenię czy inną chorobę psychiczną?

Mamy poczucie, że wynika to z niewiedzy o objawach i leczeniu zaburzeń psychicznych, leczeniu często bardzo skutecznym, a co za tym idzie – ze stereotypów i uprzedzeń krążących wśród społeczeństwa, zatem również ludzi mediów. Przecież schizofrenia nie musi być i najczęściej nie jest przyczyną przemocy. Statystyki mówią, że spośród osób skazanych za przestępstwa mniej niż 1% to osoby chorujące psychicznie. Widać więc wyraźnie, że większość osób chorujących psychicznie nie popełnia przestępstw! Prawda jest taka, że znacznie częściej osoby te są ofiarami przestępstw lub są autoagresywne (mają myśli i próby samobójcze). Ponadto utożsamia się z chorobą psychiczną zaburzenia powszechnie występujące w społeczeństwie (dotyczy 25% każdej populacji), a szczególnie zaburzenia osobowości, osoby psychopatyczne, a to nie jest to samo. Informacje typu „wariat z nożem” pojawiające się w doniesieniach medialnych są nie do przyjęcia i bardzo nas, osoby chorujące psychicznie, ranią i krzywdzą, gdyż generalizują i przenoszą problem przestępczy nielicznych jednostek na całą grupę osób chorujących psychicznie, zwłaszcza na schizofrenię. Osoby publiczne, w tym ludzie mediów, muszą być świadome odpowiedzialności za swoje słowa. Aby rzetelnie informować potrzebna im jest wiedza. Nie powinni używać tematyki schizofrenii dla porażania publiczności sensacją. To tworzy, a właściwie wzmacnia, istniejący już przecież od stuleci, a coraz bardziej nieprzystający do współczesnej wiedzy, stanu i możliwości psychiatrii, negatywny i odpychający obraz osoby chorującej psychicznie. Krzywdzące jest pisanie czy mówienie o schizofrenii sprawcy w sposób sensacyjny i jawnie sugerujący jego chorobę jako przyczynę tego mordu. Jest tak krzywdzące jak „mowa nienawiści”, tak dzisiaj poważny i bolesny problem w sferze więzi społecznych.

Jeszcze raz pragniemy podkreślić, że mniej niż 1% przestępców to chorujący psychicznie. Nieodpowiedzialnym jest tworzenie komunikatów w stylu „sprawca zabił i był chory”, co de facto oznacza „sprawca zabił, bo był chory”. Komunikat taki dociera do mnóstwa ludzi, do szerokiej rzeszy społeczeństwa, które często ma nikłą wiedzę o chorobach psychicznych, o ich przyczynach, przebiegu, rokowaniach. W ten sposób potęgujemy tę niewiedzę, stereotypy i uprzedzenia, pogłębia się izolacja i odrzucenie osób chorujących ze społeczności. Komunikaty takie budują strach przed chorymi. Oczywiście najdotkliwiej uderza to nie tylko w osoby chorujące psychicznie (około 4%, z czego 1% to osoby chorujące na schizofrenię), ale we wszystkie osoby z zaburzeniami psychicznymi, a powtórzmy, że stanowią ok. 25% społeczeństwa naszego kraju. Trudniej im będzie do niego wrócić, gdyż spotkają się z jeszcze większą niechęcią części otoczenia, a ludzie nie będą chcieli mieć z nimi cokolwiek do czynienia. To będzie też miało dalsze skutki. Wielu chorych może nie zgłosić się po pomoc do psychiatry czy psychologa, ze strachu przed oceną i „etykietką” ludzi niebezpiecznych, morderczych, złych i agresywnych. Co więcej, zostanie zaniedbana pomoc psychiatryczna, która jest niezbędna w takich sytuacjach szybko, gdyż leki i psychoterapia leczą choroby psychiczne (często skutecznie niż wiele chorób somatycznych), pacjenci wracają do sił i mogą wrócić do społeczeństwa, do rodziny, nauki, pracy i naprawdę mogą być wartościowymi i potrzebnymi ludźmi w społeczeństwie.

Proszę Państwa, sprawa jest poważna, nie można robić z osób chorujących na schizofrenię kozłów ofiarnych. Chorujący na schizofrenię to pełnoprawni obywatele, ludzie, którzy potrzebują pomocy i leczenia (jak w przypadku wszystkich chorób), by zdrowieć, wracać do sił i móc żyć pełnią życia, realizować się na różnych polach życia. My, osoby chorujące na schizofrenię, potrzebujemy również otwartości, akceptacji, kontaktu i dobrych więzi z innymi ludźmi. Nie mówmy o schizofrenii tylko w kontekście czynów kryminalnych i przemocy. Trzeba podjąć dyskusję o tym, jak wygląda psychoza, jaki jest jej przebieg, przyczyny, jak można z niej zdrowieć, jak można z nią w sposób satysfakcjonujący żyć, bo można to wszystko! Nie bójcie się, nie bójmy się tego tematu w całym jego spektrum, nie tylko w incydentalnym kontekście przemocy.

Stowarzyszenie „Otwórzcie Drzwi” Kraków – Zarząd: Monika Anna Syc, Dorota Dużyk-Wypich, Barbara Banaś, Jolanta Janik i Akademia Liderów COGITO

Wydanie:

Kategorie: Od czytelników

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy