Najbardziej szaleni kierowcy

Najbardziej szaleni kierowcy

Obrażanie na całego

Pšonek to czeskie niezbyt sympatyczne określenie Polaków. Obecnie w czeskim internecie odmieniane jest we wszystkich przypadkach. „Zasrany Pšonek. To jest jednak podnaród”, napisał internauta podający się za Martina Lukesa. „Każda świnia na autostradzie to Pšonek. Czy to osobówka, czy ciężarówka”, uważa Michal Basta.
Przy okazji odzywają się czeskie stereotypy o Polaku katoliku. „Dlaczego ten polski kut… nie złamał 30-tonową krową barierki? Dlatego, że tego nie uczy się na kursach jazdy. Tam uczy się paciorka w kościele”, ironizuje internauta w serwisie Tyden.cz. Tomas Spak napisał: „W Polsce dostałby karę: pięć razy »Ojcze nasz« i trzy razy »Zdrowaś Mario«. U nas, ze względu na polityczną poprawność, nie dostanie nawet tego. Zwali się na błędy techniczne ciężarówki”.

„Zawsze, gdy stykałem się z czymkolwiek polskim, to od tego zajeżdżało głupotą, smrodem i oszustwem, jak chociażby od tych polskich wędlin. Polscy kierowcy – takich matołów nie ma nigdzie!”, można przeczytać w komentarzu w serwisie Denik.cz. A internauta Kamil Vont w serwisie Tyden.cz napisał: „W dawnych czasach mówiło się w Czechach, że cokolwiek pochodzi od Polaka, pochodzi od diabła. I cały czas się to potwierdza. Od trującego żarcia po ciągłe próby wywołania wojny, aż po tragikomicznych polskich kierowców”.

Czechów co chwila dobiegają informacje o wypadkach z udziałem kierowców z Polski. W czerwcu tego roku dwie osoby podróżujące polskim samochodem były hospitalizowane po tym, jak kierowca przejechał oznaczenie na remontowanym odcinku autostrady pod Czeskim Cieszynem i wpadł do betonowanej dziury. Kierowca zignorował oznaczenia drogowe i wjechał na remontowany odcinek drogi. Test na obecność alkoholu dał wynik negatywny. W lipcu 50-letni czeski motocyklista zginął w wypadku przy wyjeździe z Karwiny na Ostrawę. Stało się to po zderzeniu z tirem, który zaczął przed nim nagle zawracać. Ciężarówką kierował Polak.

Czeskie media ochoczo donoszą o wypadkach z udziałem naszych kierowców. W zeszłym roku brukowiec „Blesk” informował: „Kiedy kierowca po przebiciu opony ustawiał trójkąt ostrzegawczy, wpadł na niego polski tir! Od pewnej śmierci dzieliło go jakieś pół metra”. Lokalny „Českolipský deník” w 2014 r. opisał wydarzenia z udziałem pijanego polskiego kierowcy tira: „W policyjnej celi trzeźwiał polski kierowca ciężarówki, który w poniedziałek rano jeździł zygzakiem po drodze z Liberca do Jablonnej. Na jego niebezpieczną jazdę zwrócił uwagę policji jadący obok kierowca, który doniósł, że Polak raz po raz skręcał z jednej strony szosy na drugą. Gdy zatrzymała go policja, miał niemal dwa promile w wydychanym powietrzu. Ciężarówka ważyła prawie 24 tony, więc jazda mogła się skończyć tragicznie”.

Strony: 1 2 3

Wydanie: 2015, 32/2015

Kategorie: Świat

Komentarze

  1. apatryda_ateista
    apatryda_ateista 2 czerwca, 2018, 16:06

    W artykule podana statystykę wypadków w liczbach bezwzględnych. Biorąc pod uwagę wspólną państwowość Czechów i Słowaków trwającą 7 dekad należy się spodziewać tego, że w dalszym ciągu istnieją silne więzi, szczególnie rodzinne, między obu nacjami. Zapewne liczba słowackich kierowców jest znacznie większa niż polskich czy też ukraińskich. Autor pisze że nie jest tak źle bo kierowcy z Polski są dopiero na trzeciej pozycji! Moim zdaniem ta trzecia pozycja uzasadnia niechęć Czechów do polskich kierowców. Bywam w Czechach na majówkach i widzę to co Czesi. Niedawno wracałem z Czech przez Starostin. Już w Polsce na krętej drodze zwalniam do 40 km/h zgodnie ze znakiem drogowym. Jest pod górkę, podwójna linia ciągła, wcześniej znak drogowy informujący o odcinku drogi z wieloma zakrętami a za mną pšonek w czarnym audi w odległości ok 3m. Widzę w lusterku nerwowe ruchy bo ktoś jaśniechamowi tarasuje drogę. W rezultacie jestem wyprzedzany ale zza zakrętu wyłania się inny samochód i audi ostro chamuje i zjeżdża mi drogę. Uff…nic się nie stało. To jeden przykład a takich mam ogromną ilość po czterdziestu latach jazdy po polskich (nie tylko) drogach.

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy