Nazwano ich oślą szkołą

Nazwano ich oślą szkołą

Siedem uczennic z elbląskiego liceum turystyczno-hotelarskiego o tym, że oblało maturę, dowiedziało się od dziennikarzy Ten wtorek, 28 czerwca, Roman Steinke, dyrektor Zespołu Szkół Turystyczno-Hotelarskich w Elblągu, będzie pamiętać długo. Jak zwykle rano zjawił się w miejscu pracy. Najpierw miał się zająć naborem, a w południe odebrać świadectwa maturalne siedmiu uczennic szkoły. – Wszystko szło w najlepszym porządku – wspomina – w sekretariacie leżał stos podań gimnazjalistów, odetchnęliśmy po klasyfikacyjnej gorączce związanej z końcem roku szkolnego. Oczywiście, trochę się niepokoiłem wynikami matur, bo młodzież była słaba, ale mieliśmy nadzieję, że jakoś sobie poradzi. Zresztą zrobiliśmy, co w naszej mocy. Nawet w najśmielszych snach nie wyobrażałem sobie, że otworzy się taka puszka Pandory, że staniemy się obiektem tak bezwzględnej i brutalnej nagonki. Najważniejszy jest news Pierwszy telefon zadzwonił tuż przed ósmą, dziennikarz jednego z tabloidów był obcesowy. – Ile ma pan lat? Jakie studia pan skończył? Czy pan wie, że cała pana szkoła nie zdała matury? – zarzucił pytaniami dyrektora, który wówczas jeszcze nie znał wyników. Roman Steinke na darmo próbował zachować spokój. W odpowiedzi usłyszał, że jest osobą publiczną i jeśli nie będzie współpracował, to popamięta. Po tym telefonie rozpętało się piekło. Dzwonił kto tylko mógł. Ze słuchawki leciały bez przerwy oskarżycielskie zdania: Jak mogliście do tego dopuścić! Co sobie wyobrażacie! Ktoś podający się za urzędnika Ministerstwa Edukacji zażądał od dyrektora, by przesłał faksem swój dyplom, ktoś inny, podający się za pracownika nieistniejącego już UOP, chciał przeprowadzić ankietę. W sekretariacie obozem rozłożyła się jedna z komercyjnych telewizji. – Pani redaktor usiadła na biurku z mikrofonem w jednej ręce, a komórką w drugiej, pokazując nam wszystkim, kto tu rządzi. Kiedy jedna z moich koleżanek zwróciła jej uwagę, że takie zachowanie paraliżuje pracę sekretariatu, usłyszała, że najważniejszy jest news – skarży się wicedyrektor szkoły, Piotr Bogdański. Traktowano nas jak ubogich krewnych z prowincji, podkreślając, że w warszawskim liceum profilowanym matury nie zdało 12%, a u nas wszyscy. Nikt nie chciał słuchać, że chodzi tylko o siedem uczennic z 20-osobowej, bardzo słabej klasy. Pracownikom trudno było przejść nawet do łazienki, wszędzie byli nagabywani, przepytywani, osądzani jak przestępcy. – W pewnej chwili uchyliły się drzwi do mojego gabinetu, a w szparze ukazała się czyjaś uzbrojona w aparat ręka, błysnął flesz, padły jakieś pytania skierowane nie wiadomo do kogo – opowiada zszokowany Roman Steinke. – Kiedy o pierwszej pojechałem wreszcie po wyniki, towarzyszyła mi cała świta. Odbierające cenzurki maturzystki również na anonimowość liczyć nie mogły. Przed budynkiem kłębił się rozgorączkowany tłum niczym w amerykańskich filmach. Olga Wiśniewska, która przyjechała po świadectwo z chłopakiem, o swojej porażce dowiedziała się najpierw od dziennikarzy. – Winni są nauczyciele, którzy straszyli nas nową maturą. Odebrali nam wiarę we własne siły… – odparowała bez ogródek do kamery, przyznając jednak, że trochę się leniła. Podobne stanowisko zajęła jej koleżanka, tylko Ania Lech, która oblała z angielskiego, wyjawiła otwarcie, że była w tym i jej wina. Justyna Dąbrowska obiecała, że będzie próbowała do skutku i kto wie, może kiedyś zda nawet na uniwersytet. Dziewczyny raczej nie wyglądały na załamane, tak jakby spodziewały się oblania. Maturalna awantura, która dotknęła elbląski zespół szkół, bynajmniej na tym się nie skończyła, wieczorem elektryzującą informację podały wszystkie serwisy wiadomości. – W jednym z nich nazwano nas „oślą szkołą”, to już naprawdę gruba przesada, nie jesteśmy jedyną placówką w Polsce, której się nie powiodło – denerwują się nauczyciele. – Jak mamy dalej pracować w takiej atmosferze?! Przecież mogliśmy pójść na łatwiznę i jak zrobiły to niektóre licea profilowane w kraju, w ogóle odradzić uczniom maturę. Gdyby nikt jej nie zdawał, nie mielibyśmy żadnego problemu. Ale przecież to nie jest wyjście… Potraktowano nas stereotypowo Zespół Szkół Turystyczno-Hotelarskich w Elblągu powstał na bazie szkoły zawodowej. Łączy trzy typy szkół: technikum hotelarskie (najliczniejsze – 12 klas), liceum profilowane i zawodówkę. Trzy lata temu, jeszcze za poprzedniego dyrektora, który dokonał fatalnego naboru do klasy profilowanej, szkoła przeżywała wyraźny regres, przebąkiwano

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2005, 27/2005

Kategorie: Kraj
Tagi: Helena Leman