Niemy krzyk

Niemy krzyk

Seniorzy pogodzeni z przemocą Prof. Małgorzata Halicka – kierownik Zakładu Socjologii Edukacji i Gerontologii Społecznej na Wydziale Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu w Białymstoku Dużo się mówi w ostatnich latach o przemocy w rodzinie, ale rzadko wspomina się o ludziach starszych, którzy są jej ofiarami. Czy w Polsce przemoc wobec nich to poważny problem? – Przemoc jest zagadnieniem złożonym i trudnym do zdiagnozowania. To problem bardzo prywatny, wrażliwy i drażliwy. Z ogólnopolskich badań PolSenior przeprowadzonych w latach 2006-2010 wynika, że jakiejś formy przemocy doświadczyło ogółem 5,9% respondentów, co przekłada się na 7,1% populacji osób w wieku 65 i więcej lat. W badaniach nad przemocą wobec ludzi starszych na Podlasiu ponad 9% badanych seniorów przyznało, że byli ofiarami przemocy w rodzinie. Osoby starsze często jednak wybierają strategię przemilczenia, mimo że doświadczają przemocy przez wiele lat. Ale przecież jest prawo. – Nawet jeśli wejdą na drogę prawną i wszystko zmierza do rozwiązania problemu, to często wycofują się w ostatniej chwili. Przyczyny są różne, z naszych badań wynika, że działania organów ścigania, sądu i prokuratury niejednokrotnie zniechęcały osoby starsze doznające przemocy do wstępowania na drogę sądową. Należy wspomnieć, że praca ze starszymi osobami doznającymi przemocy wymaga specjalistycznego przygotowania zawodowego ze względu na specyfikę podeszłego wieku. Co charakteryzuje starsze kobiety ofiary przemocy? – Najczęściej doznają przemocy ze strony męża, a także syna. Wielu kobietom, które trwają latami w toksycznych związkach, brakuje elementarnej wiedzy o tym, jak wyjść z sytuacji przemocowej. Widziałam w ich oczach niemoc, pogodzenie się, pokorę, rozpacz, ale spotkałam też kobiety, które przejawiały inną postawę i zachowanie, chciały coś zmienić w swoim życiu i pytały mnie o różne sprawy, także natury urzędowej. Niektóre, te odważniejsze, za namową dzieci lub osób zaprzyjaźnionych brały sprawy w swoje ręce i zgłaszały się do sądu. Takich było jednak zdecydowanie mniej. Dlaczego ofiary przemocy trwają w związkach z oprawcami? – Historie kobiet 60-letnich i starszych, które przez lata doświadczały przemocy ze strony męża bądź partnera życiowego, były niekiedy wstrząsające. Na pytanie, dlaczego nic nie zrobiły, aby sytuację zmienić, odpowiadały, że miały małe dzieci, nie pracowały zawodowo, były finansowo i mieszkaniowo zależne od męża, były wierzące, a później nadeszła starość i tak zostało. Matka, żona i dopiero na końcu kobieta. Taka kolejność z tego się wyłania. – Proszę zauważyć, że te kobiety żyły kiedyś w tradycyjnym, patriarchalnym modelu rodziny. Rola kobiety w takim modelu była nieco inna niż dzisiaj. Mówiąc o doświadczaniu życia w przemocy przez kobiety, możemy wskazać dwa typy doświadczeń: w jednym kobiety doświadczały przemocy od początku trwania związku małżeńskiego, w drugim przemoc pojawiła się w trakcie związku. Dlatego chyba nie będzie przesadą, jeśli powiemy, że kobieta w starszym wieku – ofiara przemocy to kochająca i odpowiedzialna matka oraz często zastraszana i podporządkowana żona. Wygląda to, jakby kobiety składały siebie w ofierze dzieciom, mężom, rodzinie. – Znam wiele historii, kiedy kobiety doznające przemocy ze strony męża były pełne nadziei, że on się zmieni, przestanie pić, wszczynać awantury, nie będzie już nigdy więcej bić. Cierpiąc, dbały o rodzinę i jej spójność, choć cena była wysoka, ale nie przestawały wierzyć, że ta sytuacja kiedyś się zmieni. Sytuacje przemocowe w związkach małżeńskich starszych kobiet mają miejsce i w wielu przypadkach trudno o konstruktywne rozwiązania. Niekiedy jest problem z egzekwowaniem przepisów prawa. Co wtedy? – Pamiętam historię 60-letniej kobiety, przez wiele lat krzywdzonej przez męża, której z pomocą innych osób udało się doprowadzić do jego eksmisji. Opłaciła mężowi mieszkanie, to był bodajże hotel, który wynajęła dla niego na miesiąc. W ten sposób pozbyła się z domu sprawcy przemocy. Ona sobie poradziła, ponieważ było ją na to stać, ale nie wszystkie kobiety mogą sobie pozwolić na taką strategię. – Zgadza się. Historie wielu innych kobiet nie kończą się już tak optymistycznie. Prowadzone przez nas badania w sądzie rejonowym pokazały, że ta sytuacja ma związek z lukami w polskim prawie. Wprawdzie mówi się o możliwości eksmisji sprawcy przemocy, ale wciąż problematyczna pozostaje kwestia sankcjonowania tego zapisu. Nawet jeśli pokrzywdzona

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2017, 38/2017

Kategorie: Wywiady