Nowa gwiazda hiszpańskiej lewicy

Nowa gwiazda hiszpańskiej lewicy

Spanish Labor Minister, Yolanda Diaz, addresses a press conference after the weekly Cabinet Meeting held at Moncloa Presidential Palace in Madrid, Spain, 11 May 2021.,Image: 610295476, License: Rights-managed, Restrictions: , Model Release: no, Credit line: Ballesteros / EFE / Forum

Yolanda Díaz – komunistka przyszłym premierem Hiszpanii? Ta 50-letnia prawniczka ugruntowała swoją pozycję w hiszpańskim rządzie dzięki umiejętności rozwijania dialogu społecznego. Kiedy przed Bożym Narodzeniem papież Franciszek udzielił oficjalnej audiencji lewicowej wicepremier Yolandzie Díaz, opozycyjna Partia Ludowa nazwała to „szczytem komunistycznym”. Spotkanie zwierzchnika Kościoła katolickiego z Díaz, która przez wiele lat była członkinią Komunistycznej Partii Hiszpanii, wywołało zakłopotanie na prawicy. Ale największy ból głowy mieli centrolewicowy premier Pedro Sánchez i jego Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza. Odkąd Díaz w maju przejęła stanowisko szefowej partii Unidas Podemos (młodszego partnera w hiszpańskiej lewicowej koalicji), zyskała znaczne wpływy. Ostatnie sondaże pokazały, że prawie wyprzedziła Sáncheza i stała się najpopularniejszym przywódcą politycznym w kraju. Spotkanie z papieżem pozwoli jej na budowanie wizerunku narodowej przywódczyni, zdolnej wyciągnąć rękę nie tylko do skrajnie lewicowego elektoratu. To szczególnie istotne dziś, bo w Hiszpanii relacja lewica-Kościół od dłuższego czasu jest bardzo skomplikowana. Wschodząca gwiazda polityki, minister pracy Yolanda Díaz, urodziła się w rodzinie związkowców w północno-zachodniej części kraju – w Galicji, z której pochodził prawicowy dyktator Francisco Franco. Jej ojciec należał do Partii Komunistycznej w czasach dyktatury, kiedy formacja ta była nielegalna. Yolanda ukończyła prawo na Uniwersytecie w Santiago de Compostela. Po studiach przez jakiś czas prowadziła kancelarię adwokacką, specjalizowała się w prawie pracy. Do lokalnej polityki weszła w 2003 r., kiedy zdobyła mandat do galicyjskiego parlamentu. Jej duma z przynależności politycznej sprawiła, że na ślubie ubrana była na czerwono. Lubi także wspominać, że gdy miała cztery lata, pocałował jej dłoń Santiago Carrillo, historyczny przywódca Hiszpańskiej Partii Komunistycznej. „Pochodzę z kultury ludzi, którzy przynieśli demokrację do tego kraju”, powiedziała w wywiadzie dla Politico. „Jestem postępową kobietą i uważam, że moja polityka jest socjaldemokratyczna”. Jej współpracownicy podkreślają, że potrafi uważnie słuchać rozmówcy, a w bezpośrednim kontakcie jest bardziej serdeczna niż Pablo Iglesias Turrión, który w maju, tuż po decyzji o odejściu z polityki, przekazał jej stery w partii. „Jest przeciwieństwem Iglesiasa, bardziej otwarta na dialog i zdolna do porozumienia, ma inny ton, jest Galisyjką i niweluje partykularyzm Madrytu”, wyjaśnia José Pablo Ferrándiz, socjolog i założyciel organizacji Elemental Research. Sama Yolanda Díaz lubi powtarzać w wywiadach, że ludzie pochodzący z hiszpańskiego wybrzeża Atlantyku bywają bardziej otwarci, ostrożni i skłonni do dialogu. Podkreśla też: „Najważniejszą rzeczą w polityce jest rozmowa. To coś, co robię na co dzień – rozmawiam. Pracowałam w różnych partiach i wchodziłam w koalicje z różnymi osobami. Zawsze twierdziłam, że sukces tkwi w różnorodności”. Potrafiła zaskarbić sobie sympatię i pracodawców, i pracowników. Kiedy pandemia uderzyła w Hiszpanię, Díaz negocjowała ze związkami i stowarzyszeniami biznesowymi warunki krajowego programu urlopów. Miała zaoferować pomoc finansową dla setek tysięcy osób, których miejsca pracy ucierpiały w wyniku kryzysu. Najbardziej godny uwagi był właśnie masowy program urlopów, w szczytowym okresie pandemii, gwarantujący płace ponad 3,5 mln pracowników. Inną ustawą, którą wprowadziła Díaz, była Ley Rider – pierwsze w Europie prawo regulujące warunki pracy dostawców jedzenia. Zobligowała takie firmy jak Glovo czy Uber Eats do zatrudniania na podstawie umowy o pracę. „Pokazaliśmy [lewica], że potrafimy rządzić w interesie społeczeństwa”, mówiła z dumą w listopadzie. W ostatnich miesiącach uzyskała wiele częściowych, ale koniecznych ustępstw ze strony Partii Robotniczej, takich jak umiarkowana podwyżka płacy minimalnej i nieoczekiwany podatek dla gigantów cyfrowych. Konserwatywny dziennik „ABC” nazwał ją „najpotężniejszą kobietą w Hiszpanii”. O minister pracy rozpisują się najważniejsze europejskie media, takie jak wspomniane Politico, francuski „Le Monde” czy niemiecki „Der Spiegel”. Jej fani na Facebooku marzą, aby została pierwszą kobietą na fotelu premiera Hiszpanii. Iván Redondo, były doradca Pedra Sáncheza, też widzi w Yolandzie prawdopodobną kandydatkę na szefową rządu. Na łamach „La Vanguardii” napisał: „Jeśli Yolanda Díaz dobrze wykorzysta swoje szanse, może zostać wybrana na premiera. Możliwe, że przejmie dużą część elektoratu Partii Socjalistycznej”. Podobnego zdania jest Pablo Iglesias. W związku ze wzrostem popularności Díaz była liderką spotkania lewicowych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 11/2022, 2022

Kategorie: Świat