Obamacare wychodzi na prostą

Obamacare wychodzi na prostą

Mimo zaciętego oporu Republikanów reforma systemu ubezpieczeń zdrowotnych w USA wchodzi w kolejną fazę W marcu 2010 r. Kongres Stanów Zjednoczonych podjął decyzję o rozpoczęciu reformy systemu opieki zdrowotnej – potocznie nazywanej Obamacare. Harmonogram wprowadzania przyjętych rozwiązań rozciągnięto w czasie na 10 lat, jednak większość najważniejszych jej postanowień wchodzi w życie w tym roku. Oznacza to, że rok 2014 będzie najprawdopodobniej przełomowy, ponieważ okaże się, czy reforma przebiega tak jak planowano, czy też jest porażką. Nowo ubezpieczeni W końcu marca mijał termin zawierania umów na 2014 r. przez osoby nieubezpieczone, które chciałyby zawrzeć umowę na ubezpieczenie zdrowotne przy wykorzystaniu systemu giełd ubezpieczeń (insurance marketplace), wprowadzonego na mocy Affordable Care Act (ACA). Administracja prezydenta Baracka Obamy zakładała, że przy użyciu tego systemu zarejestruje się 7 mln osób. Jednak jeszcze na początku marca wiele wskazywało na to, że proces rejestracji będzie kolejną – po falstarcie kluczowej dla całej reformy strony internetowej healthcare.gov – spektakularną wpadką we wprowadzaniu w życie Obamacare: od otwarcia rejestracji w październiku 2013 r. w żadnym miesiącu (z wyjątkiem stycznia) nie udało się wypełnić planu przystępowania chętnych do ubezpieczenia zdrowotnego. Na szczęście dla prezydenta Obamy i zwolenników reformy w marcu nastąpił szturm na punkty rejestracji i strony internetowe osób, które odkładały decyzję na ostatnią chwilę. Liczba chętnych była tak duża, że termin rejestracji przedłużono o dwa tygodnie. Ostatecznie chęć ubezpieczenia się wyraziło ok. 8,2 mln osób. By system działał sprawnie, ważne było nie tylko, ile osób zdecyduje się ubezpieczyć, ale również to, jaki wśród ubezpieczonych będzie procent osób młodych, ale już pracujących, tj. między 18. a 35. rokiem życia. Nacisk na to, by ludzie młodzi stanowili ok. 30% ubezpieczonych, wynikał z faktu, że są oni idealnymi klientami systemu ubezpieczeń zdrowotnych: płacą składki, a jednocześnie zdrowie im dopisuje i nie muszą korzystać z opieki lekarskiej, a tym samym nie generują kosztów. W czasie konferencji prasowej podsumowującej proces zawierania umów Barack Obama podkreślał, że ludzie młodzi stanowią 35% wszystkich osób, które przystąpiły do ubezpieczenia, a spośród nich 28% to osoby dorosłe, tj. między 18. a 35. rokiem życia. Oprócz ludzi młodych ubezpieczają się również osoby ciężko chore, które wcześniej nie miały szans na wykupienie ubezpieczenia zdrowotnego w prywatnych firmach. Ciężko i przewlekle chorzy korzystają również z faktu, że przy okazji uchwalania Obamacare ustanowiony został zakaz stosowania przez firmy ubezpieczeniowe tzw. lifetime caps, czyli maksymalnego progu wydatków, jakie firma ubezpieczeniowa jest gotowa ponieść na leczenie danej osoby w czasie całego jej życia. Patrząc na ostatnie dane, demokratyczna administracja mogła ogłosić sukces tego etapu reformy. Jak jednak naprawdę przedstawia się sytuacja, okaże się dopiero za jakiś czas, gdy będzie wiadomo, ile osób, spośród tych, które się zapisały, opłaca składki. Nadal też nie wiadomo, jaki jest najczęściej wybierany zakres ubezpieczenia. Nie wiadomo również, ilu nowo ubezpieczonych musiało zawrzeć umowy za pomocą giełd ubezpieczeń, ponieważ ich dotychczasowe plany ubezpieczeniowe zostały zlikwidowane w związku z wprowadzeniem Obamacare. Ile to będzie kosztować? Do tej pory nie wiadomo też, jaki będzie ostateczny koszt wprowadzenia Obamacare i będącego efektem reformy zwiększenia liczby osób objętych ubezpieczeniem zdrowotnym. Biuro ds. Budżetu Kongresu USA (Congressional Budget Office) przewidywało w lutym tego roku, że w ciągu następnych 10 lat koszty leczenia osób objętych ubezpieczeniami zdrowotnymi wyniosą 1,4 bln dol. Jednak w związku z wolniejszym niż oczekiwany wzrostem kosztów leczenia i wysokości składek na ubezpieczenie zdrowotne CBO po raz kolejny w ostatnich miesiącach zweryfikowało swoją prognozę: koszty mają być o 100 mld dol. mniejsze. Ostateczna wysokość wydatków, związanych z wprowadzeniem reformy nadal pozostaje w sferze szacunków, a ich rzeczywisty poziom będzie niewiadomą aż do czasu, gdy przyjdą rachunki. I chociaż prezydent Obama zapewnia, że rzeczywiste koszty leczenia po wprowadzeniu Obamacare spadają, to dla wielu osób – również pracujących – koszt ubezpieczenia zdrowotnego w dalszym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 19/2014, 2014

Kategorie: Świat
Tagi: Jan Misiuna