Obiecujemy, przekupujemy, rządzimy

Obiecujemy, przekupujemy, rządzimy

Przejechali się po mnie niektórzy czytelnicy komentarza „Kłamstwa w interesie gigantów” (PRZEGLĄD nr 14). Uważają, że nie ma co wojować z tymi firmami, bo najważniejsza jest obrona wolności w internecie. Wolności, której rzekomo zagraża dyrektywa unijna. Piszę rzekomo, bo swojej oceny pożytków z niej płynących nie zmieniam. Użytkownicy internetu niczego nie stracą. A to, że właściciele gigantów muszą wreszcie płacić twórcom, jest oczywistą koniecznością. Głosicielom poglądu, że wolność internautów jest zagrożona, przybył nowy sojusznik. Do tej pory kompletnie od tej strony nieznany. Jarosław Kaczyński, prezes PiS. W Gdańsku prezes ogłosił, że właśnie „PiS jest partią wolności”. W zasadzie nie musiał tego mówić. Wiedza o wolnościowych korzeniach PiS i równie wolnościowej praktyce rządów tej partii jest tak oczywista jak to, że nikt nie wmówi prezesowi, że białe jest białe, a czarne – czarne. Rozpasanie wolnościowe zaszkodziło władzy w konflikcie z ZNP. Kto widział, żeby nauczyciele kręcili ministerstwem? Przez tyle lat kolejne rządy brały ich głodem, to nie mogą poczekać na drugą, a najlepiej trzecią kadencję „dobrej zmiany”? Jeśli ciut lepsze życie obiecuje im partia wolności, trzeba te obietnice brać. I czekać. Sceptycy, których nie brakuje, mogą tu niestety przypomnieć obietnice PiS związane z katastrofą smoleńską. Katastrofą uparcie nazywaną zamachem – który miał zostać udowodniony zaraz po objęciu władzy przez PiS. Władzy ma ta ekipa ogrom. I co? Idzie od kłamstwa smoleńskiego do kłamstwa na temat wolności. Coraz bezczelniej szczuje jedne grupy społeczne na drugie. I ciągle jest to skuteczne. Daje profity rządzącym. Doraźne. Od wyborów do wyborów. Obiecujemy, przekupujemy i rządzimy. Tyle że szybciej, niż politykom się wydaje, przychodzi płacić rachunki. Przestajesz dawać, to wybieramy kogoś innego, kto powie, że da. Bo większość rodaków kocha obietnice. I ma przewagę liczebną nad tymi, którzy potrafią liczyć i twardo chodzą po ziemi. Ci jednak nie mogą być prawdziwymi Polakami. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 15/2019, 2019

Kategorie: Felietony, Jerzy Domański