Obywatelski donos

Obywatelski donos

Mając już coraz mniej żywych do zlustrowania, IPN zabiera się do nieboszczyków. Ostatnio ofiarą padł Bruno Jasieński, którego imię niesłusznie zdaniem IPN nosi ulica w rodzinnym Klimontowie. Zachęcony tym przykładem, przejęty ideą polityki historycznej jakiś obywatel mógłby napisać do prezesa Kurtyki list mniej więcej taki: „Szanowny Panie Prezesie! Uprzejmie donoszę, że w wielu miastach polskich są ulice niejakiego Kościuszki Tadeusza, a w Krakowie, rządzonym przez postkomunistę Majchrowskiego, to jeszcze oprócz ulicy jest kopiec Kościuszki Tadeusza. Chyba też nie przypadkiem I Dywizja Piechoty formowana w ZSRR przez komunistów była imienia tegoż Kościuszki. Imię tegoż Kościuszki nosiły też rozmaite spółdzielnie w czasach PRL, nawet w Krakowie to była taka spółdzielnia mieszkaniowa, w której prawdziwi patrioci na mieszkanie czekali po 20 lat. Już proste połączenie tych faktów daje prawdziwemu Polakowi do myślenia. Dlatego też bardzo proszę o dokładne zlustrowanie Kościuszki Tadeusza. Postać ta wydaje się mocno podejrzana nie tylko poprzez wskazane czytelne powiązania z PRL, ale też poprzez fakty historyczne powszechnie znane i kilka nieznanych powszechnie, o których dowiedziałem się przypadkiem i których prawdziwość powinny sprawdzić odpowiednie służby IPN. Odrębną kwestią jest moralne prowadzenie się Kościuszki Tadeusza i jego życie erotyczne. Powszechnie wiadomo, że Kościuszko Tadeusz miał sympatie lewicowe, co swego czasu zdemaskowano nawet w poezji („a Kościuszko to był wariat, co podburzał proletariat”). Mniej znane fakty z życia Kościuszki Tadeusza, które jeśli zostaną potwierdzone, w pełni uzasadnią dekościuszkizację polskich miast i miasteczek, napawać muszą prawdziwego patriotę grozą. Otóż prawdopodobnie po śmierci carycy Katarzyny II Kościuszko Tadeusz dwukrotnie spotkał się z nowym carem Pawłem I. Rozmowa niestety nie była prawdopodobnie nagrywana ze względów technicznych, ale dla porządku należy od Rosji kategorycznie zażądać wydania taśm, które być może do dziś przechowywane są na Łubiance. A wobec Rosji politykę trzeba prowadzić – jak uczy legendarna minister Fotyga – stanowczą. Wyjaśnienia wymaga fakt złożenia wiernopoddańczej przysięgi na wierność carowi, którą wzmiankowany Kościuszko Tadeusz miał złożyć 28 listopada 1796 r. O tym, że był to oczywisty akt zdrady, świadczy dodatkowo to, że po przysiędze car dał Kościuszce 12 tys. rubli i jeszcze nadał jakieś dobra w guberni witebskiej. Dopiero dwa lata później, gdy Kościuszko Tadeusz był już we Francji, po uprzednim pobycie w Ameryce, gdzie odzyskał od Amerykanów blisko 19 tys. dol. zaległego żołdu, zwrócił carowi pieniądze, a przysięgę uznał za niebyłą. Sprawdzenia przez IPN wymaga zatem, co Kościuszko Tadeusz robił przez te dwa lata, w szczególności co robił z pieniędzmi od cara. Przy okazji należy od Rosji kategorycznie zażądać wydania pokwitowania za te 12 tys. rubli. Należy też sprawdzić, czy wypowiadając przysięgę i zwracając carowi pieniądze, Kościuszko Tadeusz działał ze szlachetnych pobudek, czy też uczestniczył w grze operacyjnej służb rosyjskich. Przeciw szczerości tego gestu świadczy to, że w 1814 r. tenże Kościuszko pisał do cara Aleksandra I, namawiając go do objęcia tronu polskiego. Wiele więc zdaje się przemawiać za tym, że przez cały czas był rosyjskim agentem, zapewne agentem wpływu. Za tą wersją zdaje się przemawiać fakt, że podczas kongresu wiedeńskiego Aleksander wezwał Kościuszkę do swej kwatery, a ten posłusznie się stawił. Do spotkania dojść miało 27 maja 1815 r. Ponieważ kasety z nagraniem rozmowy nie ma w polskich archiwach, być może została ona zniszczona na polecenie rządu Tadeusza Mazowieckiego, a może nawet przez samego Mazowieckiego, który jak wiadomo wspólnie z Krzysztofem Kozłowskim palił akta bezpieki. Jest też możliwe, że wyniósł ją Michnik, który, jak wiadomo, w tym czasie za przyzwoleniem obydwu wzmiankowanych plądrował archiwa. W każdym razie kopia nagrania powinna być w Rosji i wydania jej należy kategorycznie zażądać. Zbadania wymaga też, jak wspomniałem na początku, życie erotyczne Kościuszki Tadeusza. Należy szczególnie sprawdzić, czy nie miał on nieślubnych dzieci. Ponieważ prowadził on dość ruchliwy tryb życia, badania terenowe przeprowadzić będzie trzeba w okolicach rodzinnych Siechnowicz na Białorusi, ale także w Warszawie; zwłaszcza podejrzany jest okres nauki Kościuszki w Szkole Rycerskiej (wiadomo, jak mawia lud: „nawet kapral

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 18/2009, 2009

Kategorie: Felietony, Jan Widacki
Tagi: Jan Widacki