Oklaski dla SS Galizien

Oklaski dla SS Galizien

Incydent w parlamencie kanadyjskim powinien wreszcie skłonić zachodnich polityków do refleksji nad ukraińską polityką historyczną

Prezydent Ukrainy przynosi ostatnio pecha nie tylko Andrzejowi Dudzie i Mateuszowi Morawieckiemu, którzy prowadzili wobec Kijowa politykę życzeniową, dążącą do ziszczenia optymistycznych celów wbrew realiom. 22 września Wołodymyr Zełenski złożył wizytę w parlamencie Kanady. Zakończyła się ona poważnym skandalem i kryzysem politycznym. W tle tego skandalu jest polityka historyczna Ukrainy, na którą dotychczas Zachód przymykał oko.

Podczas wizyty Zełenskiego w kanadyjskiej Izbie Gmin jej spiker Anthony Rota przedstawił w obecności premiera Justina Trudeau 98-letniego Jarosława Hunkę jako „ukraińsko-kanadyjskiego weterana II wojny światowej, który walczył o ukraińską niepodległość z Rosjanami”. Rota nazwał Hunkę „ukraińskim bohaterem, kanadyjskim bohaterem, któremu dziękujemy za jego służbę”. Po tych słowach nastąpiła owacja na stojąco dla Hunki ze strony deputowanych Izby Gmin i ministrów rządu Trudeau.

Wkrótce Iwan Kaczanowski z Uniwersytetu w Ottawie poinformował, że Jarosław Hunka „walczył o ukraińską niepodległość z Rosjanami” w szeregach 14. (1. ukraińskiej) Dywizji Grenadierów Waffen-SS Galizien (Hałyczyna). Spiker Rota tłumaczył się, że o tym nie wiedział i że żałuje swojej decyzji. To jednak zupełnie go kompromituje, ponieważ najwyraźniej zabrakło mu minimum wykształcenia historycznego. Nie sądzę natomiast, żeby nie wiedział o tym Wołodymyr Zełenski – prezydent kraju, w którym dywizja SS Galizien jest od co najmniej 10 lat gloryfikowana w przestrzeni publicznej. To nie jest rosyjska propaganda, to są fakty. Pomniki upamiętniające dywizję znajdują się m.in. w miejscowościach Jaseniw (dawniej Jasionów) i Pidhirci (dawniej Podhorce) w obwodzie lwowskim, wielki cmentarz esesmanów z dywizji Galizien zbudowano w miejscowości Liackie-Czerwone (dawniej Lackie Wielkie), a marsze ku ich czci odbywają się już nie tylko we Lwowie, ale i w Kijowie.

Nie pierwszy incydent

Wiedzą o tym, kim był Jarosław Hunka, na pewno dysponowała silnie przeniknięta duchem nacjonalizmu diaspora ukraińska w Kanadzie, która musiała wytypować go do przedstawienia w parlamencie. Nie jest to pierwszy tego typu incydent. Trzy lata temu duże kontrowersje w Kanadzie wywołał pomnik na ukraińskim cmentarzu w Oakville (stan Ontario), upamiętniający właśnie dywizję SS Galizien.

Dlaczego doszło do tej sytuacji w kanadyjskiej Izbie Gmin? Najprawdopodobniej Zełenski był pewien całkowitej afirmacji polityki historycznej Ukrainy na Zachodzie. Wybuchł jednak wielki skandal, a najgłośniej zaprotestowały organizacje żydowskie. Liberalna Partia Kanady nie ma większości w Izbie Gmin i rządzi dzięki poparciu Nowej Partii Demokratycznej. To właśnie ugrupowanie wezwało Rotę do dymisji. Opozycyjna Konserwatywna Partia Kanady poszła dalej i winą za incydent obarczyła premiera Trudeau, argumentując, że jego biuro powinno sprawdzić listę zaproszonych gości. 27 września Anthony Rota podał się dymisji, zażegnując tym samym kryzys na kanadyjskiej scenie politycznej.

Sam premier uhonorowanie weterana dywizji SS Galizien w parlamencie określił jako „głęboko zawstydzające” i „nieakceptowalne”. Sprawę tę poruszyły czołowe światowe media, w tym BBC, CNN i „Washington Post”. Ten skandal ma dwa wymiary: historyczny i współczesny, związany z polityką historyczną Ukrainy oraz jej tolerowaniem przez Zachód.

14. Dywizja Grenadierów Waffen-SS Galizien została utworzona przez Niemcy wiosną 1943 r. Po klęsce pod Stalingradem Hitler potrzebował mięsa armatniego, a nacjonaliści ukraińscy – pomimo internowania w 1941 r. Stepana Bandery i Jarosława Stećki – nadal widzieli w III Rzeszy pożądanego sojusznika. Dlatego do galicyjskiej dywizji SS zgłosiło się aż 80 tys. ochotników, wielokrotnie więcej, niż wynosił etat dywizji. Władze niemieckie zastanawiały się nawet nad utworzeniem Korpusu Galicyjskiego SS. Ostatecznie nadwyżki ochotników skierowano do pułków policyjnych SS.

Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 40/2023, dostępnym również w wydaniu elektronicznym.

Fot. NAC

Wydanie: 2023, 40/2023

Kategorie: Opinie

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy