Oligarchowie

Oligarchowie

Shakhtar Donetsk's owner Rinat Akhmetov, top, and his team players celebrate winning the Ukrainian Premier League after soccer match against Donetsk's Metalurg at Donbass-Arena stadium in Donetsck, Ukraine, Saturday, May 7, 2011. (AP Photo/Sergey Vaganov)

W Ukrainie władza i pieniądze są nierozłączne Gdy 13 lutego br. przedstawiciele administracji prezydenta Joego Bidena podali kolejną datę rozpoczęcia przez Rosję inwazji na Ukrainę, z kijowskich lotnisk Boryspol i Żuliany odleciało 20 prywatnych samolotów należących do licznego grona tamtejszych oligarchów. W popłochu Samostijną opuszczali członkowie ich rodzin, przyjaciele oraz partnerzy biznesowi. Zamożni pasażerowie kierowali się do Szwajcarii, Austrii, Bawarii i na Lazurowe Wybrzeże. Wśród nich był najbogatszy obywatel Ukrainy Rinat Achmetow, którego majątek w 2012 r. szacowano na 16 mld dol., a który w 2014 r., po zajęciu Krymu przez Rosjan oraz powstaniu republik ludowych Donieckiej i Ługańskiej, stracił ponad 8 mld dol. Do Monachium odleciał jego partner biznesowy Wadym Nowiński (1,7 mld dol.). Kijów opuścił też Ołeksandr Jarosławski (1,2 mld dol.), znany działacz sportowy, prezes grupy finansowej Development Construction Holding oraz UkrSibbanku. Kolumna samochodów, którą oligarcha gnał na lotnisko, potrąciła śmiertelnie człowieka. Oczywiście nikt się nie zatrzymał. 13 lutego prywatny lot z Kijowa do Wiednia zorganizował dla 50 osób Ihor Abramowycz, milioner i jeden z liderów Opozycyjnej Platformy – Za Życie. A już po rozpoczęciu rosyjskiej agresji z aresztu domowego ulotnił się oskarżony o zdradę stanu i finansowanie terroryzmu lider wspomnianej formacji Wiktor Medwedczuk (1,7 mld dol.). Nie wiadomo również, gdzie przebywa jego polityczny partner Wadim Rabinowicz (1 mld dol.). 14 lutego podczas spotkania z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem wściekły prezydent Zełenski rzucił: „Tym, którzy wyjechali za granicę, posłom różnych partii… Powinniśmy dać im sygnał. Od kraju, od parlamentu i jego marszałka, ode mnie, że powinni wrócić. W ciągu 24 godzin. Jeśli tego nie zrobią, powinniśmy wyciągnąć poważne wnioski”. Usłuchał go tylko Rinat Achmetow, który następnego dnia zjawił się w Kijowie. Za to z Ukrainy nie wyjechał najbarwniejszy oligarcha – Ihor „Benia” Kołomojski (1,7 mld dol.). Być może dlatego, że interesuje się nim amerykańska prokuratura i nie chce on podzielić losu innego miliardera, Dmytra Firtasza (2,9 mld dol.). W 2014 r. ten oligarcha został zatrzymany w Wiedniu na wniosek Waszyngtonu. Dwa lata wcześniej ława przysięgłych uznała Firtasza za winnego wręczenia 18,5 mln dol. łapówki przedstawicielom władz indyjskich w zamian za przyznanie jego firmie prawa do eksploatacji złóż tytanu. Jankesi takie działania uznają za poważne przestępstwo i ścigają z całą surowością. Austriacki sąd zdecydował, że Firtasz trafi do aresztu domowego. Oligarcha urządził go, wynajmując całe piętro luksusowego wiedeńskiego hotelu Ritz-Carlton. Rok później Austriacy odmówili jego ekstradycji do Stanów Zjednoczonych, lecz kłopoty oligarchy się nie skończyły. Wniosek o zatrzymanie złożyła hiszpańska prokuratura, która podejrzewała go o pranie brudnych pieniędzy. Z takimi wyzwaniami muszą się mierzyć najbogatsi mieszkańcy Europy Środkowo-Wschodniej. Od gangstera do miliardera W Ukrainie, podobnie jak w Rosji, związki ze strukturami kryminalnymi nie obciążają ani polityków, ani tym bardziej biznesmenów. Przeciwnie, dodają im powagi. W latach 90. kryminalnyj awtoritet, odpowiednik mafijnego bossa, ojca chrzestnego, znaczył w tym kraju o wiele więcej niż we Włoszech czy w Stanach Zjednoczonych. Ukraińskie media pełne są opisów początków karier takich oligarchów jak „Benia” Kołomojski, Rinat Achmetow, Hennadij Boholubow, Julia Tymoszenko czy bracia Kliczko, w których wskazuje się ich związki ze światem przestępczym. Kołomojski jeszcze w czasach Związku Radzieckiego, pod koniec lat 80., zaczynał w Dniepropietrowsku jako farcowszczik, czyli handlarz zagranicznymi ciuchami, perfumami oraz walutą… Z czego bardzo niezadowolona była jego matka Zoja Izraeljewna, która uważała, że syna stać na więcej, gdyż ukończył z wyróżnieniem Dniepropietrowski Instytut Metalurgiczny. W roku 1990 młody Ihor wspólnie z Hennadijem Boholubowem zajął się handlem komputerami i tak zarobił pierwsze większe pieniądze. W marcu 1992 r., już w niepodległej Ukrainie, Kołomojski i Boholubow wraz z Ołeksijem Martynowem, Leonidem Miłosławskim oraz Serhijem Tihipką założyli PrywatBank, który z czasem przekształcił się w PrivatBank Group, jeden z największych ukraińskich koncernów. Parasol ochronny nad młodymi wilkami rozłożył ówczesny gubernator obwodu dniepropietrowskiego Pawło Łazarenko. Współobywatele mówili o nim z szacunkiem „Chaziain”, czyli „Gospodarz”. Przekształcił on swój obwód w udzielne księstwo i od każdego biznesmena pobierał stosowną „prowizję”, sięgającą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 13/2022, 2022

Kategorie: Świat