PiS grzebie w zębach

PiS grzebie w zębach

10.05.2019 KRAKOW, UL. NA BLONIA 15 D, SZKOLA PODSTAWOWA NR 153, GABINET DENTYSTYCZNY W SZKOLE, NZ FOT. ANDRZEJ BANAS / POLSKA PRESS

W myśl nowej ustawy każda szkoła ma zapewnić uczniom opiekę stomatologiczną. Ale pieniędzy na to rząd nie dał Przez uchylone drzwi gabinetu słychać nieprzyjemny dźwięk wiertła dentystycznego. Drobniutka Patrycja nie wygląda na sześciolatkę, ale jest dzielna jak nastolatka. Leży spokojnie na fotelu, nawet nie piśnie. Mama, Małgorzata Bielecka, wpatruje się w córkę, jakby chcąc dodać jej otuchy. Koniec. Jeszcze tylko krótka rozmowa z dr Martą Bursztą i mama z córką szczęśliwe wychodzą z gabinetu. – Przychodzę tu z Patrycją i starszą, 11-letnią Sandrą od trzech lat – mówi pani Bielecka. – Wcześniej leczyłam córki w prywatnym gabinecie, ale nie byłam zadowolona, bo tamta pani doktor nie miała odpowiedniego podejścia do dzieci. Znajoma powiedziała mi, że w Szkole Podstawowej nr 3 jest nowy gabinet lekarski i świetna pani doktor. I że przyjmowane są także dzieci spoza tej szkoły, które mieszkają w naszej gminie Konstancin-Jeziorna. Postanowiłam zapisać dziewczynki na wizytę. Pani doktor jest wspaniała. Jestem bardzo zadowolona. Córki także. Od 12 września obowiązuje ustawa, która nakłada na szkoły obowiązek zapewnienia uczniom do 19. roku życia opieki lekarza dentysty. W gminie Konstancin-Jeziorna gabinet dentystyczny jest tylko w jednej szkole. Powstał wiele lat temu, potem go zawieszono, a trzy lata temu reaktywowano. Pozostałe szkoły publiczne stanęły przed problemem, bo – jak ostatnio często się zdarza – ustawa jest obarczona wadami. Nie wiadomo, ilu szkołom udało się wprowadzić ją w terminie. Ale raczej niewielu. Niejasności Kiedy mówię dr Marcie Burszcie, że jest jak siłaczka, bo na swoich barkach dźwiga ciężar opieki nad uczniami w całej gminie, uśmiecha się. A ten uśmiech działa kojąco. To m.in. w nim, poza umiejętnościami lekarza dentysty, tkwi tajemnica sympatii, jaką uczniowie darzą panią doktor. Kalendarz ma zapisany na kilka tygodni, ale oczywiście w nagłych przypadkach uczeń zawsze znajdzie pomoc. Właśnie dzwoni mama Patryka. Mówi, że syna bolał ząb, więc chciałaby, żeby pani doktor sprawdziła, co się dzieje. – Proszę się nie martwić, jutro z jakiejś lekcji go zabiorę do siebie – uspokaja dr Burszta. A potem wyjaśnia: – Wielu rodziców uczniów tej szkoły, m.in. mama Patryka, podpisało zgodę na to, żeby dziecku można było udzielać profilaktycznych świadczeń stomatologicznych bez ich obecności. Ze względu na to, że pracują, takie postępowanie jest dla nich dużym ułatwieniem. Staramy się tak układać wizyty, żeby uczniowie opuszczali mniej istotne lekcje. W kraju jest ok. 24 tys. szkół. W momencie wejścia w życie ustawy funkcjonowało w nich 720 gabinetów dentystycznych. Umowę z NFZ na udzielanie świadczeń w zakresie stomatologii ogólnej dla dzieci i młodzieży ma 7 tys. placówek. W kraju jest 13,2 tys. lekarzy dentystów. Jak ustawodawca wyobrażał sobie funkcjonowanie ustawy o opiece zdrowotnej nad uczniami? Na dodatek założono, że ta dentystyczna rewolucja nie będzie wymagać zwiększenia ilości pieniędzy z NFZ, które przeznacza się na wszystkie usługi stomatologiczne, zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Już w 2018 r. powstał projekt ustawy wprowadzającej zasady współpracy szkół z gabinetami stomatologicznymi. Naczelna Rada Lekarska odniosła się do niego dość krytycznie. Zarzuciła mu, że nie wprowadza jasnych zasad współpracy szkoły z gabinetami dentystycznymi mieszczącymi się poza szkołą. Te uwagi nie zostały uwzględnione. W marcu br. do Sejmu trafił kolejny projekt, znacznie różniący się od tego, który wcześniej był konsultowany społecznie. Naczelna Rada Lekarska i ten projekt oceniła krytycznie, m.in. artykuł, który wprowadzał zmiany w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Dodano do niej art. 47ca, który przewiduje, że w gabinecie, z którym organ prowadzący szkołę zawarł porozumienie, świadczenia stomatologiczne dla uczniów szkoły są udzielane poza kolejnością. Zdaniem NRL taka regulacja spowoduje, że gabinety te będą nastawione prawie wyłącznie na leczenie uczniów tych szkół. Poza tym liczba etatów w całej stomatologii, zarówno dla dzieci i młodzieży, jak i dla dorosłych, jest równa liczbie etatów przeliczeniowych, jaka będzie potrzebna do obsługi szkół. W tej sytuacji zabraknie środków finansowych na opiekę stomatologiczną dla osób dorosłych. Naczelna Rada Lekarska podkreśliła, że w planie finansowym NFZ powinny być przewidziane dodatkowe środki w wysokości co najmniej kilkuset milionów złotych (!).

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2019, 40/2019

Kategorie: Kraj