Prof. Jan Englert, rektor Akademii Teatralnej w Warszawie Wolę mówić o prawdopodobieństwie realnym, a nie marzeniach. W marzeniach mógłbym się doliczyć 30 polskich medalistów, patrząc realnie, może być ich tylko połowa, ok. 15. Bardziej owocne okażą się chyba dyscypliny cieszące się mniejszą popularnością, jak podnoszenie ciężarów, w tym także kobiece, zapasy. Można się spodziewać, że medal przywiezie Kusznierewicz, a także niektórzy kajakarze. Nie liczę na medale w lekkiej atletyce, boję się, że nic tam nie zdobędziemy. Może jedynie w sztafecie 4 x 400 metrów stać nas na medal brązowy. Może coś nam wpadnie w szermierce, może w strzelaniu. Wszystko to jednak w dużej mierze sprawa szczęścia, korzystnego zbiegu okoliczności i dyspozycji. Marek Rudziński, dziennikarz sportowy, Polskie Radio Liczę na Roberta Korzeniowskiego, który może przywieźć z Sydney nawet złoty medal. Sądzę, że także Lidka Chojecka znajdzie się w grupie medalistek. Mam też nadzieję, że kajakarze górscy i pływający na płaskim terenie zdobędą medale. Wydaje mi się, że powinni się liczyć w Sydney sztangiści, zwłaszcza Wróbel i Kołecki. Sądzę, iż także w zapasach coś się uda, i w judo, gdzie są utytułowani medaliści z Atlanty. Mamy dobre młode florecistki, więc być może także w szermierce. Liczę na dobry występ koszykarek, choć dowiaduję się, że trzy zawodniczki ostatnio chorują, a Szymańska nie jest zdolna do gry po kontuzji, ale może jako grupa dobrze wypadną. Może też trafi się nam jakiś medal Otylii w pływaniu, a poza nią drużyna ma szanse na finał. Gustaw Holoubek, aktor Trudno powiedzieć, czy murowanym medalistą jest Kusznierewicz, ale wiąże się z nim duże nadzieje. Sądzę też, że może dwóch albo trzech bokserów dojdzie do półfinału. Dobrze byłoby natchnąć Urbasia, bo stać go na bardzo dużo. Także Chojecką, Janiszewskiego i przede wszystkim naszego chodziarza, Korzeniowskiego. Mam nadzieję, że sędziowie będą na niego patrzeć łaskawiej. Ale najbardziej liczę na tych sportowców, którzy są zawodnikami dziedzin mniej popularnych, jak np. kajakarstwo górskie czy judo, bo powodują mniej stresu, mniej też są pieszczeni przez naszą opinię sportową, mniej faworyzowani przez prasę. Walczą jakby na uboczu, w pewnej cichości, więc mają większe szanse pozbycia się tremy. Bo u nas trema bierze się z ciągłego przypominania o honorze Polaka. Andrzej Zenczewski, gitarzysta i kierownik muzyczny zespołu Szwagierkolaska, wokalista grupy DAAB Nie mam żadnego pewnego medalisty. Dopiero jak się zaczną igrzyska i któryś z Polaków coś zdobędzie, wzrośnie zainteresowanie dalszymi medalami. Na razie wciąż więcej uwagi zajmuje piłka nożna, inne dyscypliny mają u nas średnie powodzenie. Zwłaszcza lekka atletyka, kiedy Partyka wycofał się po swych ostatnio słabszych wynikach. Czy mamy w sporcie tak dużo talentów? Myślę, że pewne szanse ma Chojecka, może Kubacki, może Urbaś dobrze pobiegnie na 400 metrów. Biegi na olimpiadzie zawsze mnie bardziej emocjonowały. Prof. dr hab. Henryk Sozański, rektor Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie Do niedawna liczyłem na Partykę, teraz boleję, że musiał podjąć taką decyzję. Największe jednak nadzieje pokładam przede wszystkim w “moich ludziach”, w studentach AWF. A więc Mateusz Kusznierewicz i Paweł Nastula, który jest na II roku, bo sportowcy studiują trochę dłużej. Sądzę, że kajakarze coś dla naszych barw zrobią. Wierzę we florecistów, bo tam też jest nasz zawodnik. Artur Partyka nie był naszym studentem, ale ja sam skakałem wzwyż i stąd się biorą moje szczególne zainteresowania tą dziedziną. Kajetan Hądzelek, historyk sportu, prezes Polskiego Związku Koszykówki Mogę powiedzieć, że nasi koszykarze pojechali z zamiarem i nadziejami na wejście do półfinału i zdobycie medali. O innych dyscyplinach nie będę się wypowiadał. Życzę wszystkim olimpijczykom, by osiągnęli jak największe sukcesy i by swoją postawą zasłużyli na uznanie. Andrzej Supron, zapaśnik, wicemistrz olimpijski z 1980 roku Nie jestem prorokiem, ale myślę, że w mojej dziedzinie, zapasach, w zasięgu zdobycia medalu jest Włodzimierz Zawadzki, który ma chyba największe szanse, a także Andrzej Wroński. Po cichu liczę na Dariusza Jabłońskiego, który ma duże predyspozycje. Szanse w zapasach mają też Garmulewicz, no i obrońca tytułu, Ryszard Wolny. W innych dyscyplinach sportu, moim zdaniem, najbliżej zdobycia medalu jest Agata Wróbel, bo startuje w bardzo
Tagi:
Bronisław Tumiłowicz









