Konsekwentną postawą i nadzwyczajnym zaangażowaniem rzecznik praw dziecka starał się udowadniać, że prawa dziecka to prawa człowieka Nastąpiła zmiana na stanowisku rzecznika praw dziecka. Po 10 latach, w połowie grudnia zeszłego roku, zakończył swoją misję Marek Michalak. To dobra okazja, aby przyjrzeć się jego dorobkowi i zastanowić nad współczesnymi problemami związanymi z ochroną praw najmłodszych obywateli. 10 lat w życiu kraju, zwłaszcza jeśli chodzi o demografię, to cała epoka. Dość powiedzieć, że od 1 stycznia 2008 r. do 30 czerwca 2018 r. urodziło się w Polsce ponad 4 mln dzieci, czyli więcej, niż mają ludności takie kraje jak Litwa, Słowenia czy Łotwa. Los każdego z tych dzieci jest w pewnym sensie także „zadaniem” dla RPD. Obrazuje to skalę wyzwań, przed jakimi stanął w minionej dekadzie Marek Michalak. Oczywiście nie sposób tu przedstawić wszystkich dokonań RPD. Liczba jego wystąpień, inicjatyw i zrealizowanych projektów jest imponująca, dlatego pokusiłem się o sporządzenie spisu tylko najważniejszych spraw, takiego subiektywnego dekalogu Michalaka, aby ten niezwykle obszerny materiał zobrazować w sposób możliwie przejrzysty. Subiektywnego – ponieważ, nie ukrywam, szczególnie mi bliskie są nasze wspólne działania i współpraca urzędów Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka na rzecz ochrony praw dzieci. I. Nie będziesz bił dzieci Zdecydowane stanowisko Marka Michalaka w tej sprawie stało się swoistym symbolem obu jego kadencji. Mieliśmy tu do czynienia zarówno z ostrymi wystąpieniami publicznymi, jak i z realizowanymi z pasją kampaniami społecznymi, a zwłaszcza sławną „Kocham, nie biję”. Myślę, że w efekcie doprowadziło to do pewnej zmiany społecznej – przestaliśmy powszechnie akceptować „klapsy” jako metodę wychowawczą. Co prawda, ciągle dopuszcza je 47% Polaków, ale jeszcze 10 lat temu uważało tak aż 78%. Udało się też zmienić na korzyść dzieci wiele przepisów w tym zakresie. A swoją drogą warto może w tym miejscu wspomnieć o ostatniej rozmowie Marka Michalaka z Władysławem Bartoszewskim, tydzień przed śmiercią profesora, który powiedział mu wtedy: „Niech pan przypomina wszystkim, że przyzwoici ludzie nie biją dzieci”. II. Alimenty to nie prezenty, należy je płacić Niepłacenie alimentów jest dużym problemem społecznym w Polsce. Szczególnie że narażone na krzywdę są tu przede wszystkim dzieci. Dlatego powołaliśmy w tej sprawie wspólną komisję RPO i RPD złożoną z wybitnych ekspertów. Dzięki bliskiemu współdziałaniu podjęliśmy mnóstwo interwencji, przebiliśmy się do opinii publicznej, z naszych inspiracji zrodziły się zmiany w prawie. Myślę, że można mówić także o rodzącej się zmianie w podejściu do alimentów w sferze społecznej i mentalnej. III. Kocham, nie piję Wciąż wiele dzieci rodzi się z FAS, alkoholowym zespołem płodowym. To bolesny społecznie problem, któremu należy zdecydowanie się przeciwstawiać. Trwa dyskusja co do metod osiągania tego celu, ale nikt na szczęście nie kwestionuje sensu starań o taką profilaktykę. Zaangażowani w to są nie tylko rzecznicy, ale i wiele innych osób z życia publicznego, w tym celebryci. Cieszę się, że wspólnie udało nam się uruchomić kampanię społeczną „Kocham, nie piję”. Wzięła w niej udział m.in. pani Odeta Moro, która niedawno sama urodziła synka. IV. Dziecko ma prawo do matki i ojca To dzięki inicjatywie Marka Michalaka do Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego wprowadzono zapis, że dziecko ma prawo do wychowania przez oboje rodziców. Problemy okołorozwodowe zawsze są wielkim wyzwaniem – frustracja rodziców (głównie ojców), szybkie zmiany społeczne i obyczajowe, nieefektywny system prawny, problemy transgraniczne. Wszystko to wymaga cierpliwych, konsekwentnych działań w różnych obszarach. Sprawę komplikuje fakt, że nawet wiele organizacji społecznych i pozarządowych jest w tych kwestiach podzielonych i prezentuje różne stanowiska. RPD jednak nigdy nikogo nie odrzucał, wytrwale dyskutował, szukał rozwiązań, kierując się dobrem dziecka. Niestety, wiele problemów wciąż pozostaje nierozwiązanych, m.in. kwestia reprezentacji dziecka jako uczestnika postępowania rozwodowego. V. Nie będziesz traktował dzieci jak zawodników w podnoszeniu ciężarów RPD udało się uruchomić naszą wyobraźnię na temat codziennych obciążeń dzieci w szkole. Zauważył np. tornistry, których waga często przekracza połowę wagi ciała dziecka. Także to, że książki i akcesoria szkolne są za ciężkie, a zeszyty ćwiczeń drukowane na papierze kredowym. I że nie ma w szkołach szafek, by te ciężkie przedmioty tam zostawiać. Problem stał się