Profesorowie i decydenci

Profesorowie i decydenci

Rozwiązać PAN czy też związać z polską gospodarką? Napisany z pasją artykuł dr. hab. Cezarego Wójcika pt. „Rozwiązać PAN” wymaga, moim zdaniem, kilku uwag, gdyż jego ewentualna akceptacja sprowadza się do wylania dziecka z kąpielą. Uwagi autora, że „polska nauka starzeje się i umiera” oraz że „potrzebne są radykalne rozwiązania” są w zasadzie słuszne, ale dyskryminują jednocześnie zdecydowaną większość polskich uczonych twierdzeniem, że „dorobek tworzy garstka wybitnych ludzi”. Przy takim założeniu nie byłoby sensu promowania przez autora zamian systemowych, bo i dla kogo? Autor proponuje rewolucyjne zmiany systemowe i organizacyjne, podobne do zmian w byłej NRD, gdzie po zjednoczeniu rozwiązano liczne placówki naukowe, zwolniono większą część pracowników naukowych, wprowadzając nowe schematy organizacyjne i aparaturę, a także zatrudniając większość naukowców z zachodniej części Niemiec. Tak było m.in. z Międzynarodowym Centrum Mikroskopii Elektronowej w Halle, placówki o ustalonej renomie, organizującej międzynarodowe szkolenia i konferencje. W zapale restrukturyzacji zburzono m.in. całe zaplecze hotelowo-konferencyjne, budując nowe ze środków Niemiec zachodnich. Obecnie instytut ten odbudowuje swoją pozycję, co jeszcze trochę potrwa. Autor proponuje, aby i w Polsce „rozwiązać PAN, zwolnić wszystkich pracowników polskich uczelni i instytutów naukowych”. A następnie przy pomocy konsultantów z zagranicy zatrudnić nową kadrę, stworzyć inne placówki i zakupić nową aparaturę. Przekształcanie i nowe zatrudnienia powinny odbyć się poprzez komisje utworzone przez naukowców z Europy zachodniej i USA i doprowadzić m.in. do likwidacji 50-90% istniejących placówek naukowych. Niezależnie od celowości merytorycznej takich zmian zachodnie Niemcy były zapleczem ekonomicznym i utworzyły niezwykle duży fundusz na powyższe cele. Nie bardzo wiadomo, kto ma polskiej nauce zabezpieczyć podobne dofinansowanie! Cezary Wójcik przecenia ponadto rolę zapraszanych ekspertów zagranicznych, którzy działają, kierując się swoimi krajowymi uwarunkowaniami, a mieliby decydować o losie nauki pracującej w innych warunkach i na potrzeby innego kraju. Można oczywiście zaprosić dodatkowo ludzi z zewnątrz, ale bazą powinni być polscy naukowcy, co widać choćby na przykładzie autora, którego pozycja za granicą, doktorat i habilitacja zrobione w Polsce mogą świadczyć o dobrym poziomie polskich uczonych. W artykule autor omawia głównie instytuty PAN, wrzucając do jednego worka inne instytuty i placówki naukowo-badawcze. Należy jednak pamiętać, że placówki naukowe poza instytutami PAN są prawie automatycznie weryfikowane przez życie, ponieważ ok. 80% ich finansów pochodzi ze środków pozabudżetowych i stąd uwagi autora ich chyba nie dotyczą. Natomiast instytuty PAN są finansowane, w zależności od ich kategorii, do 70% ze środków budżetowych. Należy sądzić, że autorowi chodzi o bardziej racjonalne gospodarowanie tymi środkami, by na tej drodze zreformować PAN. Inne ciekawe uwagi dotyczące PAN przedstawiono w ekspertyzie Naukowego Komitetu NATO, oceniającej bardzo krytycznie profil działalności akademii; stwierdzono, że finansowanie placówek PAN w kierunku rozwoju badań podstawowych przy odejściu od ich zastosowań pogłębiło rozdział polskiego przemysłu od nauki, a „w konsekwencji Polska może tylko oczekiwać rozszerzenia się technologicznej luki dzielącej ją od większych krajów przemysłowych i braku żywotności swego przemysłu”. Myślę, że te uwagi NATO wskazują potrzebę zmiany polityki naukowej akademii, która powinna związać badania naukowe instytutów PAN z problemami polskiej gospodarki. Odnoszę wrażenie, że w pewnym sensie pokrywa się to z „założeniami reformy systemu organizacji i finansowania nauki” przedstawionymi przez min. Michała Kleibera na Zgromadzeniu Ogólnym PAN. Obecne kryteria tego finansowania są praktycznie jednakowe dla wszystkich instytutów PAN, z mocnym uwypukleniem osiągnięć z nauk podstawowych. W ten sposób najwyższe finansowanie mają placówki o dużym dorobku z badań podstawowych, nawet jeśli są to placówki, które z nazwy i profilu mogłyby pracować w kierunku badań stosowanych. Wagę badań stosowanych, nawet z punktu widzenia naukowego, może ilustrować fakt przyznania Nagrody Nobla z medycyny w 2003 r. za wykorzystanie i zastosowanie zjawiska magnetycznego rezonansu jądrowego, którego wykrycie nagrodzono już wcześniej. Tak więc dopiero wykorzystanie i zastosowanie pewnych zjawisk naukowych przynosi nie tylko wielkie, czasem rewolucyjne bezpośrednie korzyści, ale także pomaga przekonać decydentów i społeczeństwo o celowości zwiększania finansów na racjonalniej zorganizowaną naukę. Sprawa takiego ustawienia i zmodyfikowania tematyki badawczej jest bardzo trudna i wymaga m.in. swobodnej twórczej dyskusji. Jedną z możliwości jest np. utrzymanie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2003, 50/2003

Kategorie: Opinie