Co jeszcze łączy Polaków? Dr hab. Ewa Leś, badaczka społeczeństwa obywatelskiego Wydaje mi się, że przede wszystkim łączy nas miłość do ojczyzny i świadomość, że jest ona jedną z najważniejszych wartości, zarówno z perspektywy życia prywatnego i rodzinnego, jak i naszego funkcjonowania jako obywateli. Myślę, że mimo dramatycznej konkurencji politycznej, w dzisiejszej Polsce nadal kierujemy się dobrem kraju, tak samo jak w najtrudniejszych momentach naszej historii. Czas, w którym żyjemy, choć trudny, nie jest najgorszy, zwłaszcza w porównaniu z okresem zaborów czy wojen światowych. W związku z tym uważam, że jako społeczeństwo musimy dokonać korekty i docenić kwestie ważniejsze niż bieżący konflikt. Są nimi wspólnota polityczna i społeczna oraz działania na rzecz cywilizacyjnego rozwoju Polski i poprawy warunków życia przeciętnego Polaka. Wspomniane wartości powinny nas łączyć bez względu na to, po której stronie politycznego sporu każdy z nas dzisiaj się znajduje. Myślę, że uświadamia to sobie wielu naszych współobywateli, choć nie wszyscy o tym głośno mówią. Prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog i doradca rodzinny Na pewno Polaków łączy seks, który potrafi przełamywać wszelkie bariery, także polityczne. Łączy nas to, że w trudnych sytuacjach szukamy wsparcia w rodzinie. Powoli zaczyna nas łączyć także docenianie znaczenia relacji w związkach. Niewątpliwie wspólne jest też to, że miłość traktujemy jako ważną i wszyscy jej poszukujemy, nawet jeśli wybraliśmy życie w pojedynkę, bo nie spotkaliśmy nikogo, kto by spełniał nasze wymagania. Wreszcie coraz bardziej łączy nas internet. Rośnie liczba Polaków, i to nie tylko młodych, którzy wykorzystują sieć do poszukiwania nowych znajomości. Nie tylko po to, żeby z kimś się kolegować, przyjaźnić czy umówić na seks. Liczymy również na to, że w ten sposób spotkamy kogoś, z kim będziemy mogli być w związku. Tomasz Zimoch, dziennikarz i komentator sportowy Z pewnością łączą nas święta, kiedy wszyscy łamią się opłatkiem – od Sejmu po domy rodzinne, gdzie w ciągu roku podziały też bywają mocno widoczne. Łączą nas także bale, bo niezależnie od poglądów na inne kwestie lubimy sylwestra, baloniki, petardy i szampana. Poza okresem świąteczno-noworocznym być może jedynym obszarem wspólnoty jest sport. Jednoczy nas identyfikacja z drużynami narodowymi, ale także klubowymi, jeżeli dobrze spisują się w rozgrywkach międzynarodowych, a ponadto występy indywidualności, jak było z Adamem Małyszem. Idąc na mecz, wszyscy zakładamy biało-czerwone szaliki, a na trybunach nie pytamy o zapatrywania na sprawy życiowe czy politykę. Chyba tylko sport potrafi nas tak mocno zbliżyć, czy mówiąc ogólniej – rywalizacja. Myślę, że gdyby Polak był w finale konkursu chopinowskiego, cały kraj trzymałby za niego kciuki. Innych obszarów wspólnoty nie dostrzegam. Nie ma kogoś, kto cieszyłby się powszechnym autorytetem i zapytał: Dlaczego tak mało w nas dystansu do samych siebie i życzliwości dla drugiego człowieka? Skąd tak dużo głupoty i dlaczego tak często ona zwycięża? W święta warto szukać odpowiedzi na te pytania. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint