RRSO – skrót, który mówi wszystko

Porównując oferty świątecznych kredytów, patrzmy na sam dół reklam Nie wierzmy reklamom okazyjnych kredytów, przygotowanych wyłącznie na święta. W istocie kredyt brany przed świętami może się okazać najdroższym kredytem konsumenckim w ciągu roku. Gdy widzimy w reklamie stwierdzenie: „Tylko 22 zł za każde 1000 zł kredytu”, to pierwsze skojarzenie, jakie się nasuwa, jest oczywiste: Aha, 22 zł od 1000 zł, czyli oprocentowanie 2,2%. Wspaniale! Oczywiście to nieprawda. Powinniśmy być wdzięczni twórcom przepisu nakazującego bankom podawanie rzeczywistej ceny kredytów (i tym, którzy konsekwentnie egzekwują jego stosowanie). Dzięki temu nie musimy wdawać się w skomplikowane podsumowywanie wszystkich prowizji, ubezpieczeń, procentów składanych itd. Wystarczy spojrzeć na sam dół anonsu reklamowego. Tam banki muszą napisać, ile naprawdę kosztuje kredyt razem z wszelkimi opłatami. Mówi o tym rzeczywista roczna stopa oprocentowania, w skład której wchodzą opłaty za rozpatrzenie wniosku, za przygotowanie i zawarcie umowy, za zabezpieczenie kredytu (np. ustanowienie hipoteki czy wypisanie weksli), za prowadzenie rachunku powiązanego z udzielanym kredytem (czasem żeby dostać kredyt, musimy założyć konto w danym banku), a także składka za ubezpieczenie kredytu. Przeczytamy wtedy, że gdy pożyczamy np. 8 tys. zł, spłacane w 12 równych ratach miesięcznych, to prawdziwy koszt takiego kredytu wyniesie 23,53%. Dopiero taką wielkość warto zapamiętać. A tak naprawdę banki wprawdzie konkurują ze sobą, ale rzeczywista cena tegorocznego gotówkowego kredytu świątecznego jest wszędzie zbliżona i waha się w granicach 22%-24% rocznie. Pamiętajmy tylko, że jeśli wyszukujemy oferty w internecie, to banki podają tam rzeczywisty koszt jedynie kilku przykładowych sum, jakie pożyczają. My zaś możemy zaciągać kredyty o praktycznie dowolnej wielkości. Jeśli więc mamy wątpliwości, zadzwońmy na bankową infolinię i zapytajmy, jaka jest rzeczywista roczna stopa oprocentowania konkretnej pożyczanej przez nas kwoty. I jeszcze jedno: przepisy nie sprecyzowały, że banki muszą używać pełnej nazwy rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania. W związku z tym banki stosują skrót RRSO, licząc na to, że klient nie będzie wiedział, co to znaczy, więc nie zainteresuje się informacją podaną malutkimi literami na samym dole. Powiedzmy więc jeszcze raz: RRSO to rzeczywista roczna stopa oprocentowania, która mówi nam, ile naprawdę w ciągu roku kosztuje zaciągany przez nas kredyt.   Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2011, 49/2011

Kategorie: ABC BANKOWOŚCI, część II