Sejm wie lepiej

Sejm wie lepiej

Fot. Piotr Molecki/East News, Warszawa, 13.11.2023. 1. posiedzenie Sejmu X kadencji. Wybor wicemarszalkow Sejmu. N/z: prezes PiS Jaroslaw Kaczynski przestawial kandydature Elzbiety Witek.

Prawdziwego rządu jeszcze nie mamy, ale politykę na całego – już tak Od 15 października, od wyborów, mamy okres interregnum, bo przecież nikt poważnie nie traktuje rządu, który 27 listopada zaprzysiągł Andrzej Duda. Rządu na dwa tygodnie. Z punktu widzenia kraju to czas stracony, bo administracja nie pracuje, wszyscy czekają na nowych, tych prawdziwych ministrów. Ale jeśli chodzi o politykę – jest inaczej. Jedni wykorzystali ten czas, drudzy stracili, a przede wszystkim mogliśmy się przekonać, kto jest kim i czego w najbliższej przyszłości możemy się spodziewać. Spójrzmy więc. Andrzej Duda – to on zafundował nam spektakl z rządem dwutygodniowym, z surrealistyczną uroczystością zaprzysiężenia. Przedłużył agonię pisowskiej władzy. Po co? Tak trudno się rozstać? Czy raczej po to, żeby załatwić ostatnie interesy, podpisać ostatnie kontrakty? O Dudzie wiemy już wszystko – do końca będzie prezydentem pisowskim, będzie zwalczał Donalda Tuska. Taki jest, takie ma horyzonty, warto wyzbyć się złudzeń. Szymon Hołownia – jako marszałek Sejmu wystartował świetnie. Jest politykiem cieszącym się największym zaufaniem. Przykuwa uwagę świeżością, inteligentnymi ripostami. Owszem, nie miał zbyt wysoko ustawionej poprzeczki. Ani Elżbieta Witek, ani Marek Kuchciński nie wybijali się ponad poziom szarych aparatczyków. Ale i tak trzeba talentu, by skupiać na sobie uwagę. Póki nie ma rządu opozycji, Hołownia ma swój show. Jarosław Kaczyński – chyba pogodził się z porażką, choć źle mu z tym, że Sejm nie czeka z rozpoczęciem obrad na jego przybycie, że musi wchodzić drzwiami dla wszystkich, że każdy może do niego podejść. Poza tym już wiemy, jaką wyznaczył swojej partii linię – że PiS to patrioci i obrońcy ojczyzny, a Tusk to zdrajca, osoba zamontowana w Polsce przez wrogów. Cóż, nie spodziewajmy się spokoju, on musi mieć wojnę, bo inaczej nie potrafi. No i to chyba jedyny sposób, by PiS mu się nie rozpadło. Mateusz Morawiecki – udaje, że tworzy rząd na lata, choć wszyscy wiemy, że do 11 grudnia. Ma jedną niezaprzeczalną zaletę – powie wszystko, z zapałem, bez poczucia żenady. Ostatnio zdążył już naopowiadać, że prowadzi rozmowy w sprawie poparcia rządu z kilkudziesięcioma posłami Trzeciej Drogi i Konfederacji. Że zawsze był za in vitro. Nawymyślał też Hołowni, by za chwilę oczekiwać, że Trzecia Droga do niego się przyłączy. Ogłosił, że tworzy rząd fachowców, po czym okazało się, że to raczej rząd ludzi z trzeciego szeregu (minus Błaszczak). A potem wyszło na jaw, że rząd ułożył mu Kaczyński. Normalny człowiek po tych kłamstwach, które chwilę później są weryfikowane, spaliłby się ze wstydu. A on – nic.  Donald Tusk – wszyscy czekają, kiedy wreszcie będzie tym premierem i zacznie robić, co obiecał. A wiara w to jest szeroka. Przykład? Zapowiadał m.in., że w 24 godziny zrobi porządek z TVP, stalową miotłą. I proszę, niektóre gwiazdy pisowskiej telewizji już się pakują. On sam na razie się nie wyrywa. Słusznie. Bo im mniej mówi, tym bardziej się go boją. Wiadomo, jego rząd będzie złożony z polityków – czyli nierówny. Wiadomo też, że za dużo zapowiedział. On sam o tym wie. Jak sobie z tym poradzi? Czy będzie jak bóg wojny – atakował PiS? Czy jak człowiek z sercem na dłoni – będzie atakował nas prezentami?  Na razie obie opcje są w grze. In vitro – pierwsza ustawa nowego Sejmu, przywrócenie refundacji, którą PiS zabrało osiem lat temu, niemal na początku swoich rządów. Jak wyliczono, z tego powodu nie urodziło się 40 tys. dzieci. Program ma kosztować 500 mln zł. Jego przyjęcie to nie tylko ukłon w stronę czekających na pomoc par, ale również docenienie projektu obywatelskiego, pod którym podpisało się pół miliona Polaków. Drugim prezentem są prace nad kolejnym projektem obywatelskim – dotyczącym podwyżek dla pielęgniarek. Trzecim – zamiana handlowej niedzieli w Wigilię na 10 grudnia. Dzieje się! Komisje śledcze – to są trzy ciosy, które Tusk chce zadać PiS. Ma powstać komisja do spraw wyborów kopertowych, do spraw Pegasusa (czyli podsłuchiwania opozycji) i do sprawy afery wizowej. Atmosfera w czasie debaty sejmowej była gorąca. Kilku posłów miało swoje minuty. Cezary Tomczyk, Sławomir Nitras, Sławomir Mentzen

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2023, 49/2023

Kategorie: Kraj