Sekret bycia sekretarką

Sekret bycia sekretarką

Połowa Polaków jest przekonana, że romanse sekretarek z szefami to biurowa rzeczywistość – Chce pani, to opowiem kawał? „Dyrektor pyta sekretarkę: – O czym pani teraz myśli, pani Sylwio? – O tym samym, co pan, panie dyrektorze. – Och, świntuszka z pani…” – Ania zna takich kawałów całe mnóstwo. Większości nauczyła się w swojej pierwszej pracy, resztę dopowiedzieli dowcipni znajomi. – Zaczęłam szukać pracy jeszcze na studiach. Coś takiego, żeby dało się pogodzić z egzaminami. I tak po znajomości trafiłam do biura rachunkowego. Miałam przyjmować klientów, odbierać telefony i być cały czas pod ręką – opowiada Ania. Już pierwszego dnia zasugerowano jej, że współtworzy wizerunek firmy. A skoro tak, to powinna jakoś wyglądać. Najlepiej krótko i kobieco. – Pani to chyba potrafi, pani Aniu? – spytał szef. Wtedy uniosła się honorem i odeszła. Nikt po niej nie płakał, szybko znalazło się kilka chętnych na jej miejsce. „– Jaki jest twój ideał sekretarki? – pyta jeden dyrektor drugiego. – 20-letnia blondynka z 30-letnim doświadczeniem – pada odpowiedź”. A jak wygląda idealna sekretarka A.D. 2003? Warto się nad tym zastanowić, tym bardziej że 25 stycznia to w Polsce Dzień Sekretarki i Asystentki. Wysoka, długonoga blondynka z mniejszą wiedzą czy tęższa pani w średnim wieku z olbrzymim doświadczeniem? Obie kształtują wizerunek firmy, tylko w nieco inny sposób. Ta pierwsza jest od parzenia kawy i miłego uśmiechania się, ale porozmawiać lepiej z tą drugą. Zdaniem Jolanty Nowak, trenera z firmy Door Training, podobne stereotypy ciągle funkcjonują. Choć w dużej mierze to wina samych sekretarek, którym momentami taki wizerunek najwyraźniej odpowiada. Obecnie wymagania względem sekretarek znacznie wzrosły. A idealna figura nie jest już przepustką do biurowej kariery. – Szczególnie teraz, przed wejściem do UE pracodawcy poszukują sekretarek z bardzo dobrą znajomością przynajmniej języka angielskiego, mile widziane są też niemiecki i rosyjski. No i jeszcze znajomość komputera, często zagadnień ekonomicznych, handlowych, prawnych i z zakresu public relations – wylicza Halina Füksel ze stowarzyszenia European Management Assistants-Poland. Dodaje jednak, że o dobre sekretarki wcale nie jest łatwo. Firma Jolanty Nowak jest jedną z kilku organizujących profesjonalne szkolenia dla sekretarek. Ostatnio jednak możliwe jest tylko prowadzenie zajęć otwartych, czyli dla osób z przynajmniej paru firm. Choć nawet wtedy trudno zebrać kilka chętnych. – Zupełnie jakby nie widziały potrzeby doszkalania się. Ale nic nie mam do ładnych sekretarek – zastrzega od razu Jolanta Nowak. – Mój mąż niedawno zmienił pracę i nawet nie widziałam jego nowej sekretarki. To kwestia zaufania. Fachowa pomoc biurowa „Dyspozycyjną na stanowisko przyjmę od zaraz”. O pracę sekretarki nie jest trudno. Przynajmniej tak to wygląda w ogłoszeniach. – Tylko że mało kto poszukuje jeszcze podkasanej dwudziestolatki parzącej kawę, plotkującej przez telefon, rozwiązującej krzyżówki i piłującej paznokcie w obecności interesantów – mówi Halina Füksel. Chętnych nie brakuje, bo dobra sekretarka może liczyć na niezłą pensję. W polskiej firmie od 1,9 tys. do 3 tys. zł, a w zagranicznej nawet o 40% więcej. Idealna kandydatka ma dwadzieścia kilka lat, ale nie więcej niż trzydzieści. A w pracy najważniejsza jest dla niej dyskrecja. Już samo łacińskie określenie secretarius oznacza właśnie osobę, której powierza się tajemnice. Pani Krystyna pracuje jako sekretarka dobrych kilkadziesiąt lat. Od zawsze była powszechnie szanowaną „panią Krysią”. – Zmieniali się szefowie, potem to nawet ustrój się zmienił, a ja ciągle miałam pracę. Właśnie dlatego, że nie plotkowałam na lewo i prawo – wspomina. Kiedyś zachorowała i zdecydowała się odejść. Na jej miejsce zatrudniono młodą, przystojną kobietę. – Po kilku tygodniach zadzwonił do mnie szef z pytaniem, jak się czuję i czy mogłabym jednak wrócić do pracy, chociaż na pół etatu. No i się zgodziłam – opowiada pani Krysia. Przyznaje, że nie zna języków i ma trudności z opanowaniem nowoczesnych sprzętów biurowych. Ale w sekretariacie nie ma niczego, co umknęłoby jej uwadze. Pani Krysia to samorodny talent. Teraz młode dziewczyny ukończyły szkoły, kursy, przestudiowały poradniki, a nawet profesjonalne (cokolwiek by to miało znaczyć) strony

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 04/2003, 2003

Kategorie: Obserwacje