Szkockie sny o potędze

Szkockie sny o potędze

Czy nacjonaliści z Edynburga przekonają rodaków? Regionalny rząd Szkocji energicznie dąży do niepodległości. 18 września 2014 r. zostanie przeprowadzone referendum w tej sprawie. Mniej więcej 4 mln uprawnionych do głosowania odpowie tylko na jedno pytanie: Czy Szkocja powinna się stać niepodległym państwem? Według sondażu, który przeprowadził dziennik „Sunday Times”, za niepodległością opowiada się 38% Szkotów, aż 47% jest przeciw. Ale nikt nie potrafi przewidzieć, jak zagłosują. Tym bardziej że w tym samym roku przypada okrągła rocznica słynnej bitwy pod Bannockburn. W czerwcu 1314 r. hufce szkockiego króla Roberta Bruce’a zadały miażdżącą klęskę znacznie silniejszej armii angielskiego monarchy Edwarda II Plantageneta. Szkoci mieczami i toporami obronili swoją wolność. Narodziła się legenda, która znalazła odzwierciedlenie także w filmie „Braveheart. Waleczne serce”, pokazującym, jak inny średniowieczny bohater narodowy, William Wallace, walczy przeciwko okrutnym najeźdźcom z południa. Być może obywatele zechcą urządzić Anglikom nowe Bannockburn, tym razem przy urnie wyborczej. „Musimy pomścić śmierć naszej królowej Marii Stuart, więzionej i ściętej na rozkaz wiarołomnej Elżbiety”, głoszą zwolennicy niepodległości. Maria Stuart zginęła na szafocie w 1587 r. Ale Szkoci pamiętają. Sprzedani za złoto Politycy w Londynie, a także rządy Walii i Irlandii Północnej biją na alarm: secesja Szkocji doprowadzi do nieobliczalnych konsekwencji politycznych i finansowych, należy zatem uniknąć jej za wszelką cenę. Premier Szkocji Alex Salmond ze Szkockiej Partii Narodowej (SNP) odpowiada, że to niepoparte żadnymi argumentami straszenie. Uważa, że jego kraj będzie mógł ogłosić niepodległość 24 marca 2016 r. Szkocja zawarła unię z Anglią w 1707 r. – tak powstała Wielka Brytania. Nie jest tajemnicą, że politycy w Edynburgu mieli wtedy poważne kłopoty finansowe. Władze w Londynie po prostu przekupiły szkockich notabli, obiecały ubogiej krainie liczne korzyści gospodarcze. Szkocki poeta Robert Burns oburzał się: „Zostaliśmy kupieni i sprzedani za angielskie złoto. Taka była w naszym kraju zgraja łotrów”. Szkoci nigdy nie byli zbyt szczęśliwi w jednym państwie z Anglikami. W 1934 r. powstała Szkocka Partia Narodowa. Idea niepodległości zdobywała stopniowo coraz większe poparcie. Próbował temu przeciwdziałać premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, który w 1998 r. zezwolił na stworzenie ciał ustawodawczych i regionalnych władz Szkocji i Walii. W Edynburgu ukonstytuował się parlament, powstał też rząd, w którego kompetencjach leżą oświata, opieka zdrowotna i wymiar sprawiedliwości. Bezpieczni i bogaci? Ale nadzieje Blaira się nie spełniły. Mimo powstania władz regionalnych szkoccy nacjonaliści rośli w siłę. Od 2007 r. Szkocka Partia Narodowa sprawuje władzę w Edynburgu, od 2011 r. ma absolutną większość w legislatywie. Nacjonaliści zapewniają, że bez unii z Anglią ich kraj stanie się szczęśliwszy i lepszy. Dennis Canavan, przewodniczący Yes Scotland, zrzeszenia organizacji prowadzących kampanię na rzecz niepodległości, przewiduje, że Szkoci będą żyli w dobrobycie, ponieważ dochody z eksploatacji złóż ropy naftowej i gazu będą mieli tylko dla siebie. To od nich będzie zależała polityka gospodarcza. Obecnie kluczowe decyzje dotyczące szkockiej ekonomii podejmują finansiści z londyńskiego City, dbający przede wszystkim o własne profity. Dzięki wyższym dochodom Szkoci unieważnią drastyczne cięcia w wydatkach socjalnych, które w ramach programu oszczędnościowego wprowadził rząd Davida Camerona. Unikną też uczestniczenia w angielskich wojnach, takich jak inwazja na Irak z 2003 r. Szkocja stanie się bezpieczniejsza, usunie ze swojego terytorium broń nuklearną. „Przyjeżdżają do nas setki tysięcy turystów. Mamy wspaniałe góry, jeziora i rzeki. Cały świat nam ich zazdrości”, entuzjazmuje się Canavan. Rząd premiera Salmonda wydał białą księgę zawierającą odpowiedzi na 651 różnych, niekiedy bardzo dziwnych pytań dotyczących niepodległości, np. „Czy moje świadczenia będą wypłacane w ten sam dzień?” (tak), „Czy będę musiał załatwić sobie nowe, szkockie prawo jazdy?” (nie), „Czy produkty ze Szkocji będzie można nadal określać mianem brytyjskich?” (tak, Brytania jest pojęciem geograficznym). Nacjonaliści z Edynburga mają jasne wyobrażenie, jak powinna wyglądać niepodległość. Głową nowego państwa pozostanie królowa Anglii. Flaga brytyjska (Union Jack) zostanie zastąpiona przez szkocki krzyż św. Andrzeja (Saltire). Szkocja zachowa funta

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2013, 50/2013

Kategorie: Świat