Tag "dekomunizacja ulic"

Powrót na stronę główną
Kraj

Mazur nie zmienił Dąbrowszczaków

Zamieszanie związane ze zmianami nazw ulic w Olsztynie sięgnęło zenitu. Kto za to zapłaci? W połowie listopada Naczelny Sąd Administracyjny oddalił kasację wojewody warmińsko-mazurskiego od wyroku sądu niższej instancji w sprawie zmiany nazwy ulicy Dąbrowszczaków w Olsztynie na ulicę poety Erwina Kruka. To kolejna porażka historyków z Instytutu Pamięci Narodowej i ustawy dekomunizacyjnej. Zwłaszcza że w tym samym czasie NSA unieważnił – po odwołaniu olsztyńskich radnych – zarządzenie wojewody zmieniające nazwy ulic Wincentego Pstrowskiego i prof. Stefana

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Uliczny bałagan

W ramach dekomunizacji w kraju zmieniono ok. 2,2 tys. nazw ulic. Często bezzasadnie Przyjmuję wyroki do wiadomości, ale się z nimi fundamentalnie nie zgadzam – stwierdził wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera na wieść o tym, że decyzją Naczelnego Sądu Administracyjnego z 7 grudnia 44 ulice w Warszawie wracają do nazw, jakie nosiły przed tzw. dekomunizacją. Zapowiedział też, że choć procedura sądowa się zakończyła, w jego mniemaniu sprawy to nie zamyka. Czyszczenie 2 września 2016 r. weszła w życie tzw. ustawa

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Korkuć poległ na Marksie

Pewno bez Macieja Korkucia byłoby mądrzej. I uczciwiej. Ale i nudniej. Bo Korkuć, modelowy funkcjonariusz IPN, przypomina, na co idą nasze podatki. Robi to w taki sposób, że gdyby ktoś szukał konsultanta do projektów, które dotyczą obłędu, obsesji czy fanatyzmu, lepszego od Korkucia eksperta nie znajdzie. A jaki jest przy tym gorliwy! Dopadł Karola Marksa w Boguszowie-Gorcach. Autor „Kapitału” miał tam ulicę od końca II wojny światowej. Mieszkańcom to nie przeszkadzało. Ale Korkuć zażądał krwi nieboszczyka. Przysporzył pracy Naczelnemu Sądowi Administracyjnemu, który w prawomocnym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Kruczkowskiemu nie pomogła nawet Kaczyńska

Jak powszechnie wiadomo, Jadwiga Kaczyńska, mama znanych bliźniaków, zajmowała się twórczością Leona Kruczkowskiego. I była autentycznie zafascynowana jego dziełami. Ciekawe więc, co by powiedziała na działania Dariusza Drelicha, wojewody pomorskiego, który orzeczeniem zastępczym zdekomunizował gdańską ulicę Leona Kruczkowskiego? Wojewodzie z PiS chyba nie są znane opracowania matki prezesa. Nas to nie dziwi, bo tam mało kto coś czyta. A decyzja Naczelnego Sądu Administracyjnego dekomunizująca Kruczkowskiego wygląda jeszcze gorzej. Pachnie z daleka jakąś małostkową

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Wojewoda Czubak w odwrocie

Jan Rychel, legendarny działacz walczący o powrót Śląska do macierzy, został upamiętniony w rodzinnej miejscowości W opublikowanych w marcu i w maju w PRZEGLĄDZIE (nr 12 i 19) tekstach „Jak wojewoda Czubak zdekomunizował niekomunistę” i „Jak wojewoda opolski z esbeka zrobił bohatera” opisywałem gorliwą działalność dekomunizacyjną wojewody opolskiego Adriana Czubaka. Ofiarą pisowskiego urzędnika miał paść legendarny działacz narodowy na Śląsku Opolskim, członek Związku Polaków w Niemczech, więzień Buchenwaldu Jan Rychel (1902-1974). Realizując ustawę dekomunizacyjną,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Kaczyński musi poczekać

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zajął się masową produkcją Zdzisława Sipiery, wojewody mazowieckiego. Pisowski urzędnik w partyjnym uniesieniu zmienił w listopadzie nazwy ok. 50 ulic w Warszawie. Władza zdobyta pod hasłem: „Będziemy słuchać ludzi” po wyborach ogłuchła. Nie słyszy protestów, nie słucha apeli ani próśb. Wie lepiej. I wielepy robią, co chcą. Sąd unieważnił 25 zmian nazw (stan na środę). Wśród nich Lecha Kaczyńskiego. Mają wrócić m.in. 17 Stycznia, Dąbrowszczaków, gen. Kaliskiego,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Zdekomunizowani i ich następcy

Więcej ulic polskich lewicowców znajdziemy w Berlinie niż w naszych miastach Lewica jest wymazywana z przestrzeni publicznej. Znikają związane z nią nazwy ulic i placów, pomniki i tablice pamiątkowe. Polskie państwo metodycznie usuwa wszelkie ślady lewicowego dziedzictwa. Pamięć Rzeczypospolitej ma być od niego wolna. W obronie czci socjalistów i komunistów nie staje prawie nikt. Jakie będą tego społeczne i polityczne konsekwencje? Kto ich zastąpi w polskim panteonie? Wymazywanie Ustawa dekomunizacyjna stanowi: nazwy dróg,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Dąbrowszczacy wracają do Olsztyna?

Sąd podważył prawo IPN do wskazywania dekomunizowanych miejsc oraz wartość merytoryczną jego opinii Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie uchylił decyzję wojewody w sprawie zmiany nazwy ulicy Dąbrowszczaków, a do tego podważył opinię IPN w sprawie formacji walczącej w Hiszpanii. Wcześniej podobne orzeczenie zapadło w Gdańsku, ale tamtejszy WSA uchylił zarządzenie zastępcze wojewody o zmianie nazwy ulicy Dąbrowszczaków na ulicę Lecha Kaczyńskiego (i sześciu innych) ze względów prawnych. Gdański sąd uznał, że nie można ustawą odbierać podmiotowości

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Jak wojewoda Czubak zdekomunizował niekomunistę

Jan Rychel, legendarny działacz narodowy walczący o powrót Śląska do macierzy, więzień Buchenwaldu, padł ofiarą pisowskiego urzędnika Wojewoda opolski Adrian Czubak w ramach ustawy dekomunizacyjnej, bez konsultacji z mieszkańcami oraz wymaganej opinii Instytutu Pamięci Narodowej, nakazał usunięcie nazwy ulicy Jana Rychla w Strzelcach Opolskich. Radni miejscy zlekceważyli to polecenie, uznając je za absurdalną pomyłkę, bo Jan Rychel (1902-1974) nigdy nie był komunistą ani przedstawicielem ustroju totalitarnego, należał natomiast do grona działaczy narodowych na Śląsku

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Akcja kretynizacja

Wystarczy spojrzeć na tego gniota, by wiedzieć, że mogło go wydać tylko takie kuriozum jak Polska Fundacja Narodowa wraz z IPN. Za naszą oczywiście kasę. Bo z czego, jak nie z podatników żyje MSWiA? Tysiące propagandowych broszur o niesłusznych patronach ulic wala się więc w warszawskich urzędach, na pocztach i… w okolicznych koszach. Autor tego steku bredni jest jednak anonimowy. I trudno się dziwić. Bo to, co napisał choćby o Dąbrowszczakach, wpisuje się w inne, nacjonalistyczne, kryptofaszystowskie brednie prawicowych polityków. A całość

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.