Tag "Ekwador"
Na łasce dzikiej dżungli
Nawet martwa ryba może być groźna Korespondencja z Amazonii Mój umysł trzeźwieje na krótką chwilę, kiedy przez okno rozlatującego się autobusu dostrzegam nazwę hostelu – Kadafi. Błyskawicznie zapisuję ją w notesie, bo wiem, że przy takim zmęczeniu organizmu za moment o tym zapomnę. Jadę już drugi dzień w stronę jednego z ostatnich miejsc w dżungli na granicy Ekwadoru z Peru, do którego można się dostać tym środkiem transportu. Wyruszyłem ze spalonego słońcem rolniczego wybrzeża Ekwadoru, od spontanicznych i nieprzewidywalnych Latynosów.
Wielkanoc na równiku
Kiedy jedni Ekwadorczycy biczują się i niosą krzyże nabijane gwoździami, drudzy tańczą, skaczą i śpiewają Korespondencja z Quito Piekielnie kręci mi się w głowie, aż trudno utrzymać równowagę. Żar pali twarz, a ciało przechodzą dreszcze. Po dwóch dniach przebywania w stolicy Ekwadoru wysuszona skóra sama odchodzi grubymi płatami. Jest południe, najchętniej schowałbym się w cieniu i zanurzył usta w soku z granadilli. Ale dzisiaj przyjemności schodzą na dalszy plan. Jestem w miejscu, o którym marzyłem od wielu lat. Już
Koguty mają życie futbolistów
Nielegalne walki w mieście bezprawia Korespondencja z Ekwadoru Kolejne uderzenia raz za razem przecinają powietrze. Rywale są w takim szale nienawiści, że nie dają rady wymierzać celnych ciosów. Przypomina to nawalankę przed sklepem, a nie bój zawodowców, którym dziś kibicuje jakieś 70 osób. W końcu czarny jak smoła kogut trafia w głowę drugiego. Rywal jest zamroczony, ale nie zamierza się poddawać. Rozgorączkowani emocjami Ekwadorczycy szaleją bardziej niż ptaki. W hangarze czuć zaduch spoconych ciał. Jest słabe
Śmiertelna inicjacja
Chłopcy skaczą z mostu do rwącej rzeki. W Ventanas mogą przetrwać tylko najsilniejsi Korespondencja z Ekwadoru Dave z butną miną wspina się coraz wyżej po konstrukcji mostu. Mięśnie jego drobnych ramion twardnieją za każdym razem, gdy mocniej uczepia się kolejnej przeszkody. Jest zwinny i pewny w swoich ruchach, ale mokre stopy utrudniają mu zadanie. Kiedy więc niefortunnie ślizga się i tylko refleks ratuje go od upadku na beton, jego rozemocjonowani koledzy zaczynają wiwatować. W końcu dociera na szczyt. Od rwącej rzeki dzieli
Franciszka powrót do korzeni
Pielgrzymka papieża do krajów Ameryki Łacińskiej przejdzie do historii jako wizyta, która przywróciła głos ubogim Mogłoby się wydawać, że pierwszy papież pochodzący z Ameryki Południowej, w dodatku bez cienia wahania reformujący Kościół w myśl idei równości, obrony ubogich i walki o prawa wykluczonych, będzie na swoim kontynencie wielbiony niemal bezgranicznie. Nic bardziej mylnego – już od pierwszych dni pontyfikatu z jego ojczystej Argentyny, ale także z Chile, Brazylii i Urugwaju, płynęła fala krytyki i oskarżeń. Horacio Verbitsky,









