Tag "Jerzy J. Wiatr"
Czy państwo powinno dotować prywatne uczelnie?
Prof. Jan Zielonka,
politolog, Oksford
Podstawowym problemem jest trwanie w podziale na państwowe i prywatne. Ten podział nie odpowiada współczesnej rzeczywistości. Zauważmy, że wiele państwowych uczelni nie żyje dziś wyłącznie z pieniędzy, które dostanie od rządu. W grę wchodzą również granty z prywatnych środków i funduszy. Właściwym kryterium, jakie należałoby zastosować wobec wszystkich uczelni, jest to, czy dana placówka jest organizacją użytku publicznego. Oczywiście są uczelnie nastawione tylko na zysk, ale sporo prywatnych placówek oferuje wysokiej jakości nauczanie i niekoniecznie zbija na tym kapitał. Są też państwowe uczelnie o wyjątkowo niskim poziomie. Kierując się jedynie arbitralnym kryterium tego, co jest państwowe, dyskryminuje się placówki prywatne, które mogą być wartościowe dla społeczeństwa. Uważam też, że trzeba się bronić przed hochsztaplerami, którzy rozdają dyplomy za pieniądze.
Prof. Jerzy J. Wiatr,
socjolog, b. minister edukacji
Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Uważam, że bezpośrednie dotowanie przez państwo uczelni prywatnych nie miałoby sensu. Natomiast można stworzyć bon edukacyjny. Mielibyśmy wtedy mechanizm, w którym kandydaci na studia kwalifikowaliby się do otrzymania dotacji na studia od państwa. Tacy studenci mogliby tę opłatę lokować m.in. w uczelniach niepublicznych. Jest to jednak niezwykle trudne do zrealizowania w praktyce. Wymagałoby, po pierwsze, bardzo starannego przyjrzenia się, czy wszystkie uczelnie niepubliczne zasługują na tego rodzaju świadczenie. Wszak bywają uczelnie o kompromitującym poziomie. Przykładem jest głośna ostatnio sprawa Collegium Humanum. Oczywiście to niejedyna tego typu szkoła, więc sito musiałoby być bardzo gęste.
Jakub Korus,
dziennikarz „Newsweeka”, autor tekstu o aferze w Collegium Humanum
Patologiczny przypadek Collegium Humanum – zarzuty prokuratorskie dla rektora, setki fałszywych dyplomów – mógłby dowodzić, że państwo nie powinno mieć z akademickimi prywaciarzami nic wspólnego. Ale nad Wisłą co roku zaczyna studia ok. 400 tys. osób i aż jedna trzecia studiuje prywatnie. Dysproporcja w obsypywaniu pieniędzmi jest rażąca, większość tego grosza dostają uczelnie publiczne. A przecież i one mają w swoim systemie patologie, np. feudalizm, jakość kształcenia zatrzymaną na podręcznikach z lat 60. I jeszcze jedno. Przy absurdalnych cenach najmu, wysokim czesnym i rosnących kosztach życia studiowanie staje się luksusem. Niech środki publiczne – chociażby w formie transparentnego systemu stypendiów na uczelniach prywatnych – zaradzą tej kuriozalnej sytuacji. Niech w Polsce studiują wreszcie najzdolniejsi, a nie najbogatsi.
Gambit Jaruzelskiego
Stan wojenny był wielką operacją, wojskową, policyjną, polityczną; wewnątrzpolską, i międzynarodową Wszystko narodziło się w mieszkaniu adm. Piotra Kołodziejczyka. Nie pamiętam dokładnie daty naszej rozmowy, to nieistotne, pamiętam treść. To była długa rozmowa. W pewnym momencie zapytałem admirała, co robił 13 grudnia. I niespodziewanie usłyszałem, że polska flota gotowa była do działań na Bałtyku, niektóre jednostki wyszły w morze. W pełni uzbrojone. Dlaczego? Jaki był w tym sens? Przecież Solidarności na Bałtyku nie było! Przed kim więc miała
Ostatnie ostrzeżenie dla lewicy
Wybory prezydenckie za nami, parlamentarne za pięć miesięcy. Liczni publicyści nazywają je trzecią turą. To one bowiem zdecydują o tym, kto i jak będzie rządził Polską. Wybory prezydenckie przyniosły głęboką zmianę polityczną. Platforma Obywatelska przegrała pierwsze wybory od dziesięciu lat. Strach przed Prawem i Sprawiedliwością nie stał się wystarczającym paliwem, by zapewnić jej kandydatowi drugą kadencję. Liczni – zwłaszcza młodzi – wyborcy głosowali za zmianą, której kierunek pozostaje w tej chwili wielką niewiadomą. Lewica poniosła
Ukraina, Rosja i polski interes narodowy
W kontekście globalnej konfrontacji z islamskim ekstremizmem Zachód potrzebuje Rosji jako życzliwego partnera, a nie wroga Rok, który minął od wybuchu protestu politycznego na kijowskim Majdanie, skłania do refleksji nad przebiegiem ukraińskiego kryzysu, jego perspektywami, a zwłaszcza reperkusjami dla Polski. W atmosferze wypełnionej emocjami (o co zadbali politycy i media głównego nurtu) potrzebna jest realistyczna ocena powstałej na wschód od nas sytuacji i zastanowienie się, jaka polityka w tej sprawie może najlepiej służyć polskiemu interesowi narodowemu. Punktem wyjścia musi
Anatomia rewolucyjnej patologii
Prof. Werblan, omawiając stalinizm w Polsce, nie usiłuje tuszować jego zbrodniczych cech, pokazuje także jego względną łagodność Drugie, bardzo poważnie rozszerzone, wydanie pracy Andrzeja Werblana o polskim stalinizmie ukazało się w samą porę. Młode pokolenie, lat powojennych niepamiętające, a co ważniejsze, edukowane na tendencyjnych pracach historyków, którzy są bardziej zainteresowani obnażaniem – oczywistych zresztą – nieprawości systemu komunistycznego niż zrozumieniem tamtych czasów, o stalinizmie niewiele wie, a jeszcze mniej z tego rozumie. Zresztą
W polityce lewicy nastąpi przełom?
SLD zerwał z wieloletnią tradycją (rodem jeszcze z PZPR), zgodnie z którą przywódcę partii wyłaniało się w zakulisowych ustaleniach, a nie w otwartej rywalizacji Pisząc dzień po kongresie SLD o sytuacji w głównej partii lewicy, narażam się na to, że moje na gorąco spisywane refleksje mogą się okazać błędne, a nawet śmieszne. A jednak zaryzykuję. Byłem i jestem zdania, że – jak napisałem w artykule „Dylemat polskiej lewicy” („Myśl Socjaldemokratyczna”, nr 1-2, 2008) – „lewica polska stoi przed najpoważniejszym od prawie dwudziestu
Instynkt Pełczyńskiego
Pół wieku polskich przemian w oczach politologa z Oksfordu Wydana pod koniec ubiegłego roku książka Zbigniewa Pełczyńskiego zasługuje na uwagę zarówno ze względu na osobę autora, jak i na zawarte w niej treści. Jest to bowiem coś w rodzaju intelektualnej autobiografii, zbudowanej na podstawie wyboru jego tekstów pisanych przez pół wieku – od 1956 do 2006 r. Większość z tych tekstów ukazuje się po polsku po raz pierwszy. Data wyjściowa zbioru nie jest przypadkowa. Pod koniec 1956 r. młody (ur. w 1925 r.) politolog
Sto lat walki o wolność sumienia
Przedtem głównym kierunkiem działania było propagowanie bezwyznaniowości, teraz sprawa neutralności światopoglądowej państwa i tolerancji Wśród natłoku bieżących wydarzeń politycznych warto przypomnieć setną rocznicę ruchu laickiego na ziemiach polskich. Nigdy ruch ten nie stał się tak masowy ani nie uzyskał takich wpływów politycznych, jak to miało miejsce w niektórych innych państwach, np. we Francji. Ale od stu już lat, w zmieniających się warunkach i w różnych formach, istnieje i konsekwentnie podnosi takie wartości jak wolność sumienia
Świeckie znaczy neutralne
Ofensywa prawicy musi się zderzyć z ruchem laickim Niedawny (13 maja br.) Zjazd Towarzystwa Kultury Świeckiej im. Tadeusza Kotarbińskiego był w podwójnym sensie jubileuszowy – jako dziesiąty w historii tej (założonej w 1969 r.) organizacji i jako odbywany sto lat po początkach ruchu laickiego na ziemiach polskich. Dobra to okazja, by napisać nie tylko o historii polskiego ruchu laickiego, lecz przede wszystkim o jego obecnej sytuacji i o zadaniach, które stara się zrealizować. Za pierwociny ruchu laickiego w Polsce uważa









