Tag "morze"

Powrót na stronę główną
Obserwacje

Foki z Wyspy Prądów

W poszukiwaniu dzikich miejsc.

Słabe wieczorne światło pobłyskiwało w fali dziobowej. Wiatr dął mocno, a łódź wychylała się o 20 st. od poziomu. Żagle były zwinięte, morze szare, wzburzone. Wszyscy troje na łódce przywiązaliśmy się do lin i belek, aby utrzymać się na przechylonym pokładzie. Stałem za sterem i próbowałem utrzymać kurs na wyspę. (…) Nad lądem wisiały dwie cienkie warstwy chmur, ciemne nad jasnymi: znak, że powietrze jest niespokojne. Był wczesny wieczór, początek lata, przy najdalej wysuniętym na zachód krańcu półwyspu Lleyn. Wyszliśmy z przystani z opóźnieniem, wiedzieliśmy, że wiatr jest silny, a zmrok zapadnie najdalej za trzy godziny.

Łódź poruszała się z prędkością prawie ośmiu węzłów i huśtała na falach, kiedy rozległ się trzask i gwałtowny łopot, jakby łabędź zrywał się do lotu. Obróciła się gwałtownie do zawietrznej i zwolniła, jak gdyby woda nagle zgęstniała, a nami rzuciło do przodu. (…) John, szyper, rzucał krótkie i celne komendy. Przejął ster, ustawił łódź przodem do wiatru, a potem kazał mi trzymać kurs. Fale zalewały pokład. Jan, żona Johna, przesunęła się wzdłuż uniesionej burty łodzi, złapała raksę i umocowała ją do relingu. Żagiel opadł, a my z trudem go ściągnęliśmy i zwinęliśmy – teraz leżał zabezpieczony na pokładzie. Ostatnia godzina minęła w ciszy, która nastała po kryzysie.

Z mniejszą powierzchnią żagli poruszaliśmy się wolniej. Cztery węzły, z rzadka trochę więcej. Na południowym zachodzie przed nami na tle zachodzącego słońca rysowała się wyspa: wielka ściana klifu i urwisko, wyrastające na wysokość 500 stóp z morza, potem opadające łagodnie ku długiemu, płytkiemu ramieniu lądu, na którym wznosiła się wysoka latarnia. Jej opalizujące lustra migały co parę sekund. W końcu wpłynęliśmy na wody osłonięte od wiatru przez klif, a samotny żagiel zwisł z masztu bez życia. Potem, jakby w ramach powitalnego cudu, chociaż oczywiście żadnego cudu w tym nie było, nisko położone już słońce przedarło się przez chmury i oblało fale srebrem, dokładnie w chwili, kiedy wpływaliśmy po tej rozjaśnionej wodzie na silniku do małej przystani. 

Gdy znaleźliśmy się już blisko brzegu, powietrze wypełnił wysoki jęk, który narastał w miarę zbliżania się do lądu. Pomyślałem, że musi to być dźwięk wywołany przez wiatr – szybko przelatujące powietrze, śpiewające w napiętych linach łodzi – i obejrzałem się na towarzyszy, niepewny, czy tylko ja to słyszę. Kiedy dźwięk zrobił się jeszcze głośniejszy, uświadomiłem sobie, że nie jest to pojedynczy ton, lecz cała gama współbrzmiących nut, każda o nieco innej wysokości. I wtedy zrozumiałem. Foki! To foki robiły ten hałas, setki fok, które polegiwały na każdej skale i na każdym obwieszonym wodorostami szkierze w zatoce oraz na jej wygiętym w łuk brzegu. Wydawały dźwięk bezwiednie, jak pszczoły albo woda. Były w różnych kolorach: szare, czarne, białe, płowe, lisiorude i skórzastobrązowe. Kiedy minęliśmy z bliska trzy mniejsze samice, zauważyłem, że ich futro jest elegancko pocętkowane. 

Fragmenty książki Roberta Macfarlane’a Dzikie miejsca, przeł. Katarzyna Bażyńska-Chojnacka, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2024

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Ekologia

Wtórne zdziczenie mórz

Wody międzynarodowe nie należą do nikogo. Wszystkie kraje mogą z nich korzystać, a to rodzi problemy Oceany pokrywają dwie trzecie powierzchni planety. Kiedy weźmie się pod uwagę także ich głębokość, okaże się, że pokrywają jeszcze większą część nadającej się do życia przestrzeni. Mają więc do odegrania wyjątkową rolę w rewolucji, której celem jest odbudowa dzikiej przyrody. Przywracając dzikość morskim ekosystemom, złapiemy trzy sroki za ogon – wychwycimy część dwutlenku węgla, poprawimy bioróżnorodność i zapewnimy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Czerwiec topielców

Nawet jedno piwo nad wodą może być ostatnim Upały skłaniają do szukania ochłody w wodzie, mimo że stan czystości akwenów śródlądowych plasuje Polskę na ostatnim miejscu w Europie. Chłodna wiosna uchroniła nas od fali związanych z tym okresem wypadków nad wodą, ale już ostatnie dni przynoszą dramatyczne dane o liczbie utonięć. Od 1 do 22 czerwca śmierć w wodzie poniosło 46 osób. Wiele utonięć jest powodowanych szokiem termicznym. Zapoczątkowany zostaje on gwałtownym ochłodzeniem rozgrzanego ciała

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Z dnia na dzień

Woda w polskich kąpieliskach najgorsza w Unii Europejskiej

Z raportu Europejskiej Agencji Środowiska dla Komisji Europejskiej wynika, że tylko 22,1% kąpielisk w Polsce ma wodę znakomitej jakości. Dla porównania w Niemczech aż 89,9% kąpielisk ma znakomitą jakość wody, w Grecji 97,1%, we Włoszech 88,6%, a na Cyprze 100%. Dlaczego Polska

Świat

Modny turysta zabija planetę

 Rejsy wielkimi wycieczkowcami, turystyka wysokogórska czy eksploracja dżungli – nowe trendy turystyczne niszczą środowisko W pierwszych dniach maja rząd Nepalu rozpoczął jedną z najdroższych i najbardziej skomplikowanych logistycznie operacji w swojej historii. Nie chodziło jednak o działania militarne, inwestycje infrastrukturalne ani o akcję ratunkową dla zagrożonych himalaistów. Tamtejsza narodowa agencja turystyczna wysłała 14 wspinaczy (w tym po przeszkoleniu wojskowym) w najwyższe partie Himalajów. Cel: znieść śmieci pozostawione przez zespoły wspinaczkowe. Początkowo władze

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Łowcy plastiku

Hiszpańscy rybacy czyszczą Morze Śródziemne Port rybacki Villajoyosa, prowincja Alicante we wschodniej Hiszpanii. Wczesnym rankiem flotylla tradycyjnych łodzi wypływa na Morze Śródziemne, aby łowić ryby, ośmiornice, krewetki oraz inne owoce morza, ale także… plastik. Odpady zatopione w Morzu Śródziemnym zbiera w całej Hiszpanii ok. 3 tys. rybaków. Odzyskane tworzywa sztuczne będą poddawane recyklingowi, a powstałe w tym procesie włókna poliestrowe wykorzystywane do stworzenia wysokiej klasy linii odzieżowej. Jednym z takich

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Łódka sobie poradzi

Na środku oceanu mogę spać spokojnie. Ale przy brzegu robi się niebezpiecznie Joanna Pajkowska – żeglarka, która jako pierwsza Polka samotnie opłynęła świat bez zawijania do portu Chodziła pani w dzieciństwie po drzewach? – Tak, ale nie byłam jakąś chłopczycą. Po prostu ojciec zachęcał mnie do sportu i kiedy miałam cztery lata, zaprowadził na basen. Potem biegaliśmy razem po parku. A jak bolała mnie głowa, twierdził, że za mało jestem na powietrzu. Zawsze mówił, że ruch jest dobry na wszystko.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Co ukrywa Bałtyk

Najsłodsze morze świata powoli umiera. Jeśli nic się nie zmieni, stanie się morzem martwym Jeśli pragniemy jakiegoś NAJ, to Bałtyk jest najmniej zasolonym morzem świata. Zalicza się go do wód słonawych (mezohalinowych) i określa jako morze półsłone. We wcześniejszych okresach geologicznych Bałtyk zresztą dwukrotnie był jeziorem. Średnie zasolenie wynosi ok. 7‰, przy czym zawartość soli w wodzie waha się od 2 do 12‰. W łączącej Bałtyk z Morzem Północnym cieśninie Kattegat

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Na śmieciach też można coś zbudować

Plastik uznawany za truciznę naszej planety dla wielu jest jedyną szansą na przeżycie Kto produkuje najwięcej plastikowych odpadów? Ubiegłoroczne badania składu Wielkiej Pacyficznej Plamy Śmieci, przeprowadzone przez naukowców z amerykańskiego Uniwersytetu Cedarville we współpracy z fundacją Ocean Cleanup, wskazały sześć państw, którym przypisano najwięcej pływających śmieci możliwych do zidentyfikowania pod względem pochodzenia. Wszystkie sześć to kraje azjatyckie. Od giganta przemysłowego, czyli Chiny, przez dużo mniejsze Sri Lankę i Wietnam, po tradycyjne raje turystyczne: Tajlandię,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Marek w starciu z morzem

Ludzie przychodzą tylko po to, żeby zobaczyć, jak wygląda ktoś, kto właśnie kogoś stracił Mirela liczy wszystkie minuty, urywki chwil, które mogłyby jej Marka uratować. Gdyby nie facet w sklepie, gdyby nie latawiec. Być może nigdy by tego chłopaka nie spotkali. A teraz, gdyby tylko mogła pójść do Hadesu, toby po Marka poszła. * 20 lipca 2015 r., wakacyjny poniedziałek. Gąski koło Mielna. Ponad 521 km od rodzinnej wioski. Sześć godzin jazdy drogą S3. Dochodzi 13.00. Leniwa

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.