Tag "nienawiść"
O koniokradach
Jakiś czas temu pewien publicysta (bardzo przeze mnie ceniony) ogłosił w pewnym organie prasowym (bardzo przeze mnie cenionym) opowieść o zasłużonej rodzinie, której przodkiem był – niestety – komunista. Publicysta tłumaczył: „W kapitalizmie wielkie rodziny miały za przodków koniokradów i innych łobuzów”. Zatem w tych felietonach trzeba się wziąć i za koniokradów. Zdawałoby się, że samo powstanie III Rzeczypospolitej uwolni nasz dyskurs od tendencji, którą była nasycona zarówno oficjalna mowa
Hejt? Nie czytaj komentarzy
Przepis na życiową porażkę to żyć tak, żeby wszyscy byli zadowoleni Katarzyna Kucewicz – psycholożka i psychoterapeutka Ostatnio głośno było o filmie reklamowym, który nakręciła Katarzyna Nosowska, parodiując, jak niektórzy uważają, modelkę i celebrytkę Caroline Derpienski. Publiczność podzieliła się na dwa obozy, celebrytka stała się zaś objektem hejtu, o rozpętanie którego oskarża się Nosowską. Dlaczego tak łatwo hejtować? – Warto zacząć od tego, że mamy różne oblicza krytyki. Dawniej filmik Nosowskiej uznano by za parodię,
Bukiet rasistowskiej nienawiści premiera
Z jednej strony wiem, że odnoszenie się do politycznych tyrad rządzących (i walczących o utrzymanie władzy) to wysiłek jałowy. Ktoś powie: to tylko polityka, tak muszą mówić, przecież w rzeczywistości wcale tak nie uważają; poza tym gdybyś ty jako premier miał takiego wicepremiera, to nie takie rzeczy byś wygadywał, nie takich imigrantów atakował, antagonizował i szczuł. A ja mówię: to aż polityka, więc wymagania są większe. Nie, nie muszą wcale tak mówić. Mówią, bo chcą dalej rządzić, bo chcą zostać bezkarni, bo obawiają się (i mam nadzieję, słusznie), że przyjdzie im i za czyny, i za słowa
Duch czasu wojennego
Poranna prasówka, mój niegdysiejszy rytuał, w czasie letnim szczególnie przyjemny, bo możliwy do wykonania pozadomowo, ławkowo lub ogrodowo, też już został mi odebrany. Niezależnie od tego, jak wcześnie się budzę, w sklepie już tylko gadzinówki i tabloidy – na ulubioną gazetę, której jestem wierny czwartą dekadę, zbyt wielu chętnych jak na obniżony nakład. „Jako medium trwale opozycyjne, bez reklam spółek skarbu państwa i na każdym kroku szykanowane przez władze, pływamy z otworem nosowym ledwo nad wodą. Budżety poobcinane,
Piętnować i Szczuć, tak się PiS powinno czytać
Nieopatrznie, od wielu, wielu miesięcy tego nie robiłem, obejrzałem fragment „debaty” sejmowej w czwartek, 15 czerwca. Prawo i Sprawiedliwość ustami posła Jarosława Kaczyńskiego wykonało wrzutkę przedwyborczo-uchwałowo-przykrywkową (niecichnące głosy sprzeciwu po śmierci ciężarnej Doroty w nowotarskim szpitalu), proponując i potem przegłosowując uchwałę w sprawie przeprowadzenia w Polsce referendum na temat relokowania migrantów w ramach Unii Europejskiej. Unia Europejska, przy sprzeciwie Polski i Węgier, na początku czerwca w Luksemburgu podjęła decyzję o wprowadzeniu mechanizmu tzw. obowiązkowej solidarności,
Kto się boi?
Polska nie jest krajem tolerancyjnym. Bezpiecznie czują się tu prawicowcy i mężczyźni w średnim wieku. Mamy na to dane W 2018 r. pojechałem na Marsz Równości do Płocka. Miała to być swego rodzaju manifestacja po wydarzeniach z marszu w Białymstoku, który został brutalnie zaatakowany przez środowiska narodowców i skrajnej prawicy. Płocka impreza mimo wielu obaw przebiegła spokojnie. Moją uwagę zwrócił jeden z mieszkańców, udzielający wywiadu telewizji. – Jestem tolerancyjny, niech oni robią, co chcą, tylko niech to robią u siebie w domu – stwierdził mężczyzna
Dni świrów
Teflon to kamień filozoficzny, nad którego składnikami głowią się w paranaukowych lamentacjach analitycy rodzimej sceny politycznej. A przecież tajemnicę teflonowości PiS zdiagnozował już Marek Koterski w genialnej i okrutnej prostocie wieczornego pacierza z finału „Dnia świra”. W arcypolskim filmie wszech czasów, powstałym, kiedy dzisiejsza partia władzy była dopiero na etapie kongresów założycielskich, rozlega się ekstatyczne bluźnierstwo: „Modlitwę moją zanoszę Bogu Ojcu i Synowi: dopierdolcie sąsiadowi! Dla siebie o nic nie wnoszę, tylko mu dosrajcie proszę”.
O mowie nienawiści
Za mową nienawiści stoi zwykle lęk, obawa przed innym, obcym. Za hejtem – frustracja, czasem cynizm Dr hab. Rafał Zimny – prof. UKW w Bydgoszczy, członek Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN Z agresją językową mamy problem od dawna. Według badań CBOS już 15 lat temu 40% Polaków uważało mowę nienawiści za istotny problem. Aż 77% czuło zaś dyskomfort w związku z wypowiedziami pojawiającymi się w przestrzeni publicznej, niezależnie od własnego nastawienia wobec grupy obrażanej.
Kłamstwo to nie żarty
Prof. Jerzy Bralczyk o tym, co straszy ludzkość od zarania dziejów KŁAMSTWO Niegdyś za poważnie piętnujące uważane były słowa łgać i łgarstwo (dawniej łeż), które dziś dzięki archaiczności zyskały pewien żartobliwy odcień. Słowo kłamać oznaczało raczej ‘szydzić, żartować’, także ‘udawać’, wreszcie ‘przeczyć, nie być w zgodzie’ – a dzisiejsze znaczenie jest późniejsze. Kłamać to teraz tylko ‘świadomie wprowadzać w błąd, mówiąc nieprawdę’, i już. No, może czasem też ‘mylić się’, jak w zwrotach żeby nie skłamać
Oprawcy
Z czego wynika nienawiść do osób grubych Kim są oprawcy? Czy są nimi ci, którzy grubych nienawidzą i w brutalny sposób dają temu upust? Albo ci „dobrze wychowani”, którzy z pozoru nie robią nic złego, w delikatny sposób okazują niechęć, dając jednak grubej osobie odczuć, że jest kimś gorszym? Czy może ci, którzy pod maską troski o zdrowie i sukces życiowy grubasa stosują przemoc słowną? Są wśród nich bliscy – rodzice, małżonkowie, przyjaciele, ale też znajomi z pracy, lekarze, celebryccy instruktorzy fitnessu, sprzedawcy









