Tag "niepełnosprawność"
Stopy, najlepsze przyjaciółki Gosi
Ich obrazy powstają inaczej, ale nie są inne. Malarstwo daje im wiele, jest źródłem niezależności
Zdjęcia – w tym jedno poruszające. Przejęta mama unosi w górę małe dziecko. Częsty obrazek, ktoś powie. Tyle że ta mama leży, ręce ma bezwładne, a maleństwo jest czule obejmowane stopami i unoszone wysoko nogami. Justynka, dziś nastolatka, bardzo lubi to zdjęcie.
Stopy w życiu Małgorzaty Waszkiewicz z Włocławka są jej wielkimi przyjaciółkami. Zastępują dłonie, mają wiele więcej do zrobienia i do wytrzymania niż stopy w pełni sprawnego człowieka. – Wierzę, że jak coś jest nam zabrane, to Pan Bóg daje nam coś w zamian. W moim przypadku są to stopy. Pracuję obiema, choć nie ukrywam, że prawa jest nieco sprawniejsza. Życie mnie zmusiło, by ręce zastąpić nogami. Tak, stopy są moimi przyjaciółkami i staram się ich nie przeciążać, choć nie zawsze mi się to udaje, bo w domu ciągle jest coś do zrobienia. Na przykład dziś czuję, że trochę je nadwyrężyłam pracami domowymi i mnie bolą. No cóż, kiedy ręce są bardzo leniwe, to coś musi za nie robotę odwalać – śmieje się Małgosia. A potrafi śmiać się serdecznie. Uśmiechem zjednuje natychmiast. Tak było z jej mężem – zaczarował go uśmiech dziewczyny, samotnej, zmagającej się z nieposłusznymi rękami przy stoliku w sanatorium w Zakopanem.
Sens leniwych rąk
– Odkurzanie, mycie, pastowanie podłóg, prasowanie i inne rzeczy są w rękach, a raczej w nogach Gosi. Kto by pomyślał, że wszystko to można wykonywać stopami. Ale to jeszcze nic w porównaniu z szyciem igłą i obcinaniem mi włosów maszynką – wylicza Dariusz Waszkiewicz, od 18 lat mąż Małgosi. Darek, postawny mężczyzna o ciepłym głosie, niedowidzący, zajmuje się kuchnią. Nauczył się gotować, mówi, że jest „podmiotem wykonawczym”, a głową kuchennych operacji wciąż jest raczej Gosia.
W wyniku porażenia mózgowego ma ona całkowity niedowład kończyn górnych i uszkodzenie mowy. Trzeba się nieco wsłuchać, by rozpoznać jej mowę – ta przeszkoda w porozumieniu jest do pokonania. Pisze pięknym językiem wiersze, opowiadania i zwykłe mejle. W opowiadaniu o ich wspólnym życiu Darek przyznaje: „Pamiętam też swoje obawy co do codziennych czynności wykonywanych przy Gosi. Jak ubrać, by nie sprawić bólu. Wiedziałem jednak, że muszę się tego nauczyć, gdyż bardzo mi zależało na tym, byśmy byli razem. Przy ubieraniu Gosia czasem żartowała, mówiąc: »Dareczku bądź mężczyzną i pokaż tym moim rękom, kto tu rządzi, a jak zostaną trochę pokiereszowane, to przynajmniej będą mieć nauczkę za swoje lenistwo«. Prawdą jest to, że gdy człowiek tylko chce, to może wszystko. W krótkim czasie nauczyłem się, jak karmić, jak ubierać, by nie zrobić krzywdy. Małgosia dawała mi wskazówki, a ja postępowałem według nich”.
Gosia, Gośka, bo tak lubi, by do niej mówić, jest malarką z 27-letnim stażem, członkinią organizacji Artystów Malujących Ustami i Nogami (AMUN), zrzeszonymi w Wydawnictwie Amun. Maluje stopami. Chyba każdy spotkał się z pracami tych artystów, z wysyłanymi pod domowe adresy pocztówkami czy kalendarzami. AMUN istnieje i pomaga w rozwijaniu artystycznych pasji, w odnajdywaniu sensu życia ludziom, którym los odebrał sprawność fizyczną przy urodzeniu lub z powodu wypadku. Wspiera także niepełnosprawnych artystów stypendiami, co ma ogromne znaczenie. Każda historia jest inna, każda też pokazuje, że można odnaleźć źródło siły w innych ludziach, także tych z podobnymi problemami, ale i w sztuce, w malowaniu.
Radość i duma z córeczki i męża, rodzinne szczęście, dom pełen życzliwości, pomaganie innym to piękna strona życia Gosi. Tu nie ma miejsca na skargi – ani ona, ani jej koledzy artyści, często w pełni zależni od innych osób, nie utyskują. Ból, niemoc wobec stanu swojego ciała przerabiają w sobie, z bliskimi, każdy na swój sposób. Na zewnątrz pokazują oblicza siłaczy – z godnością i humorem. Oczekują partnerstwa.
Ale wiersze Gosi to już inny świat. Wierzy, że za „włożeniem tej duszy w ciało niedoskonałe, które stało się jej więzieniem”, za niesamodzielnym życiem stoi jakiś boski plan. Wiara jest dla niej i jej bliskich bardzo ważna. Kiedy pisze: „Ja, niewinne dziecko przytłoczone ciężarem, patrzyłam z rozpaczą na swoje ręce, szukałam słów w zaciśniętych ustach, brak wolności puchł w zamkniętym ciele”, pyta: „Boże, dlaczego ja?”. Nie ma odpowiedzi. „Zaciskałam zęby i szłam dalej, uśmiechem zakrywałam wewnętrzną walkę, słyszałam jadowite słowa, nie dasz rady, marzenia nie są dla ciebie, płakałam, moje oczy też mają łzy ciężkie jak kamienie”.
W świecie AMUN
Wielką pasją Gosi jest malarstwo. Nawet mąż często ma wrażenie, że w czasie malowania Gosia jest w zupełnie innym świecie. – W świecie bez zła i cierpienia. Widzę też, jakie skupienie towarzyszy jej podczas malowania. Zapytałem kiedyś, który obraz jest najbliższy jej sercu, odpowiedziała, że nie ma takiego, każdy jest dla niej niezmiernie ważny, bo każdy zawiera cząstkę jej samej.
Najpierw w Vaduz w Liechtensteinie w 1956 r. powstał Światowy Związek Artystów Malujących Ustami i Nogami (VDMFK), w 1993 r. powstał jego polski odpowiednik, Wydawnictwo Amun w Raciborzu. – Dziewiątka naszych artystów już należała wtedy do Związku Artystów Malujących Ustami i Nogami, a ja dostałam propozycję, by się zająć tym tematem i artystami – mówi Dorota Bakaj, dyrektorka wydawnictwa, która swobodnie mówiła po niemiecku i angielsku w latach 90., co nie było jak dziś codziennością – mogła się kontaktować bezpośrednio ze związkiem w Liechtensteinie. – Przewinęło się przez AMUN ponad 40 artystów. Niestety, podczas pandemii kilku pożegnaliśmy – wspomina.
Przychodzą nowi artyści, rodzice zgłaszają dzieci urodzone bez rąk czy przez jakiś wypadek ich pozbawione. Chcą, by czegoś dla siebie próbowały. Co roku AMUN organizuje spotkania, plenery malarskie, wkrótce w czerwcu w Zakopanem
Niepełnosprawne ofiary chorego systemu
Ze 170 tys. wniosków rozpatrzono niespełna 5 tys. Zofia, matka 15-letniego Krystiana chorującego na dziecięce porażenie mózgowe, nie może pracować, bo syn jest niezdolny do samodzielnego funkcjonowania i trzeba się nim bezustannie opiekować. Kobiecie przysługuje świadczenie pielęgnacyjne (w ubiegłym roku 2,5 tys. zł, w tym 3 tys.). Podstawą wypłacania świadczenia jest orzeczenie o niepełnosprawności podopiecznego. W lipcu 2021 r. powiatowy zespół ds. orzekania o niepełnosprawności stwierdził, że Krystian jest niepełnosprawny w stopniu znacznym. Okres trwania
Malują, nie dziadują
Elita elit; w Polsce jest prawie 30 artystów tworzących ustami i nogami, którzy są niedościgłym wzorem dla malarzy ze sprawnymi rękamii Zwykłym malarzom jest łatwiej. Tamci, jak przyjeżdżają na wernisaż swoich dzieł, nie muszą targać ze sobą sztalug, podobrazi, papierów, kredek, farb, pędzli. Wystarczy, że są i swoją obecnością firmują prace. Inaczej jest, jeśli ktoś maluje ustami albo stopą. Utarło się, że taki malarz powinien zorganizować pokaz malowania czy rysowania, żeby goście mogli na własne oczy
Kolor daje życie
Choroba odebrała mu mowę, władzę w rękach i w nogach. Mimo to Łukasz Karaś organizuje jeden z największych festiwali graffiti w Polsce – U góry będą takie prostsze litery, a wszystko poprzeplatane kablami. Zobaczysz, o co mi chodzi. To moja stylówa. No, mam wizję – młody człowiek malujący graffiti na ścianie budynku nieopodal dworca kolejowego w Nowej Soli odkłada farbę w spreju i tłumaczy swój pomysł mężczyznom w samochodzie. Niedługo jego mural będzie witał wjeżdżających do miasta. W aucie siedzą
Nie chcemy litości
Malują stopami i ustami, bo rękami nie mogą. Jednak artyści z niepełnosprawnością nie potrzebują litości, ludzie na całym świecie kupują ich prace Monika Dembińska-Sawejko najchętniej siedzi na łóżku w swoim królestwie – większym pokoju niewielkiego M-3 na bydgoskim osiedlu Wyżyny. Na wyciągnięcie ręki ma biurko z dziesiątkami słoiczków, tubek, kubeczków i pędzli oraz niewielką sztalugą z małym obrazkiem. Ale i tak, żeby się przesiąść z łóżka na fotel przy sztaludze, potrzebuje pomocy męża. Mirosław Sawejko z wprawą wspiera drżące ruchy pani
Mówię, więc jestem
Jeszcze chwila i staniemy się społeczeństwem bezdotykowym, bo dotyk zaczyna nam się kojarzyć już tylko ze złem Lidia Duda – dokumentalistka, w filmach skupia się na bohaterach, którzy dla większości społeczeństwa pozostają niewidzialni. Jej dokonania były nagradzane na festiwalach w kraju i na świecie, m.in. w Pradze („Uwikłani”) i w Moskwie („Herkules”). Film „Pisklaki” zdobył nagrodę Marca Zucchiego na zakończonym właśnie festiwalu w Locarno. Korespondencja z Locarno W jaki sposób znalazła pani dzieci sportretowane w „Pisklakach”? – Przypadkowo trafiłam do szkoły
Światowy Dzień Udaru Mózgu
29 października to data, którą wszyscy powinniśmy znać. Ten dzień World Stroke Organization (Światowa Organizacja Udaru Mózgu) ustanowiła Światowym Dniem Udaru Mózgu. Udar mózgu jest to bardzo groźna choroba, która zagraża każdemu z nas.
Seksualność i rodzicielstwo osób z niepełnosprawnością ruchową
W pierwszy weekend października odbyła się konferencja Sekson dotycząca seksualności osób z niepełnosprawnością ruchową. Co działo się w ciągu tych dwóch dni? O tym dowiecie się czytając nasz wpis. Już trzeci rok z rzędu mogliśmy uczestniczyć
Skoki marzeń
Kiedy opada się na spadochronie, można spojrzeć z góry na wózek inwalidzki i wyobrazić sobie, że nie będzie potrzebny Marzenie jest wielkie i, wydawałoby się, nierealne. Chęć, by na chwilę wyzwolić się z wózka inwalidzkiego, znaleźć się w powietrzu, poczuć lekkość, swobodę i lecieć jak ptak, jest przemożna. Kiedy jest się wysoko w górze, można spojrzeć na sprzęt inwalidzki, który stoi na dole, i wyobrazić sobie, że przez moment nie będzie potrzebny. Marzycieli jest wielu, ale na skok ze spadochronem do Arnolda Schneidera,
Nie potrzebuję specjalnych praw
Złoty medal wisiał już na mojej piersi, po chwili jednak pojawił się komunikat, że jestem drugi. Nie załamuję się Daniel Pietras – trzykrotny wicemistrz Polski w rzucie oszczepem i pięciokrotny brązowy medalista w pchnięciu kulą Śmieszą cię żarty o niskich facetach? – Tylko te dobre. To, że jestem niewysoki, nie jest równoznaczne z tym, że trzeba mnie traktować z większą delikatnością. Lubię żartować na różne tematy, byle tylko nikogo tym nie krzywdzić. Nie potrzebuję specjalnych praw. Masz swój ulubiony dowcip?









