Tag "Piotr Gadzinowski"

Powrót na stronę główną
Felietony

Zgniły fundament

Jest w Warszawie kościół stojący na gnijących fundamentach. I nikt z jego Możnych nie chce tego stanu zmienić. Oprócz jednej wrażliwej. Ów kościół znajduje się na placu Grzybowskim. Pod wezwaniem Wszystkich Świętych. Obok była kiedyś dzielnica żydowska. Dziś pozostały żydowski teatr, odnowiona skansenowata synagoga, restauracja półkoszerna i pamięć historyków. Bo Żydów ci u nas, pomimo wysiłków Fundacji Laudera, tyle co kot napłakał. Żydów religijnych, kultywujących tradycje, nieukrywających swej żydowskości. Aby dać odpór

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Kaczoraj

Powinienem wiedzieć. Powinienem wiedzieć, z czego oni będą pytać. Mówię to panu poufnie, nie dlatego, że pracuję, jak to się mówi, w informacjach poufnych. Ale ma pan pewnie lepsze ode mnie informacje, zwłaszcza te poufne, jak teraz jest trudno o pracę. Nawet w stolicy. Zwłaszcza dla urzędnika samorządowego od informacji poufnych. Nigdy nie lubiłem tam chodzić. Ale teraz czułem się jak w kafkowskim Urzędzie. Powiadomiono, że będzie Egzamin. Z czego, kto będzie w komisji, tego już nie ujawniono. Ale trudno.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Magnetyzm rządzących

Nie będzie spadającej głowy marszałka Marka Borowskiego ani tym bardziej szybkiej dymisji rządu Leszka Millera. Sejm RP też wbrew buńczucznym zapowiedziom liderów LPR i PiS nie samorozwiąże się. Będzie za to chór wojennych okrzyków, groźnych pomrukiwań, cyklicznych wezwań do ostatecznego rozwiązania. Rząd nie upadnie na skutek samorozwiązania się Sejmu. Aby to uczynić, zainteresowana opozycja musiałaby mieć 300 głosów, podobnie jak zainteresowana przyśpieszonymi wyborami koalicja. Ani ci, ani tamci trzech setek

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Idoltyzm

Największym, najpopularniejszym reality szołem jest sejmowa Komisja Śledcza. Ma olbrzymią oglądalność, komentowalność, cytowalność. Powstają już fankluby komisji. Czas najwyższy, aby producenci wypuścili gadżety z komisją związane. Ma przecież już wyrazistych bohaterów, idoli nawet. Pierwsze pary bohaterów, pierwsze ślady uczuć miłosnych. Media obserwują komisję niczym „Big Brothera”. Dlaczego Kalisz wyszedł?- padają gorączkowe pytania. Czy tylko dlatego, że czuł się zmęczony, przepracowany, czy był jakiś podtekst polityczny? Czy górę wzięła

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Z zapisków mędrców Syjonu

Zapewne opinia publiczna nie dowie się, kto używał Lwa Rywina do korupcyjnych kontaktów z koncernem Agora. Dotychczasowy plon faktograficzny śledczej komisji sejmowej jest mizerny. Większość zasiadających tam posłów częściej pyta o interpretację zdarzeń, o opinie przesłuchanych niż o faktową materię śledztwa. Dochodzi do tego przemożna chęć zabłyśnięcia przed kamerami, czyli przed elektoratem. Zatem polityczne sympatie i kalkulacje przesłuchujących, zwłaszcza posłów Rokity i Ziobry, są nader widoczne. Zapewne opinia publiczna nie dowie się, kto

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Batory gratis

„Bądź dumny ze swego dziedzictwa!” – atakuje mnie olbrzymi billboard. Biało-czarny. „Bądź dumny” – nakazuje mi wbijanie się w dumę na skrzyżowaniu w czasie jarzącego się czerwonego światła. Z czegóż mam być dumny? Zerkam poniżej. A tam kreską narysowana postać i informacja „Batory pogromca Iwana Groźnego. Psków 1581”. I już wiadomo, że ten chudziutki jak promocyjna supermarketowa sardyneczka, opływowy facecik to sam król Stefan Batory. Z którego mam być dumny, bo to dziedzictwo moje. 420

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Psia wiara

Zapewne zarykuje się ze śmiechu Lew Rywin, słuchając obrad specjalnej sejmowej Komisji Śledczej powołanej, aby wyjaśnić jego sprawę. Ruch mięśni brzucha wywołują mu ruchy zwojów mózgowych pana posła Ziobry z partii zwanej Prawem i Sprawiedliwością. Coraz bardziej popularnym wirusem atakującym parlamentarzystów jest ten wywołujący chorobę telewizyjną. Przeogromną chęć pokazywania się w telewizji. Bo telewizja potrafi wykreować każdego. „Frytkę” Frykowską, Jana Marię Rokitę, Klaudiusza, Kamela, Sebka Florka,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Rzepka „Rzepy”

Zbójeckim prawem opozycji jest dopiekanie władzy. Kiedy tylko opozycja może. Tylko czy wszędzie? W ubiegłym tygodniu Rada Europy przyjęła raport posłanki Tytti Isohookana-Asunmany o wolności słowa w mediach europejskich. O ograniczeniach dziennikarzy, wydawców i nadawców. Raport zgromadzenie parlamentarne przyjęło, ale po burzliwej jak na to szacowne, stabilne grono dyskusji. Autorka bowiem wrzuciła do jednego raportu, niczym do worka, wszystkie znane jej przypadki nękania dziennikarzy i nadawców. Odnotowano tam zabójstwa dziennikarzy na Ukrainie, więzienie ich w innych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Instytut ciepłej niepamięci

Dyskutując ostatnio o Instytucie Pamięci Narodowej, wiele osób nagle traci pamięć. Zapominają dyskusje toczone w poprzedniej kadencji parlamentu. Powody, dla których ową instytucję powołano. Zapominają, że początkowo instytut miał być batem na opozycyjny SLD. Dostarczać argumentów historycznych żwawym jeszcze wtedy antykomunistom. Pragnącym wykazać, że obecni liderzy i cały SLD pochodzi ze zdrady narodowej, że polska lewica ma ręce krwią bratnią splamione. I społeczeństwo nie powinno głosować na pogrobowców zdrajców i zbrodniarzy. Zapominają, że powołując instytut,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Dzieci pani Dulskiej

Prymas polskiego Kościoła katolickiego, kardynał Józef Glemp, szczerze wyznał podczas wywiadu dla Katolickiej Agencji Informacyjnej, czyli własnego kanału informacyjnego, iż hierarchia nie będzie się upierała, by zamieścić invocatio Dei w przyszłej konstytucji europejskiej. Bo hierarchia nie chce tam odwołania do Boga, jeśli to odwołanie będzie tylko pustym gestem, „wzywaniem imienia Pana Boga nadaremno”. Prymas już wie, że państwa dominujące w Unii Europejskiej są zlaicyzowane. Tak iż nie może tam być podobnego sojuszu tronu z ołtarzem, jaki

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.