Tag "Piotr Gadzinowski"
Skrwawione serce
Serce zadrżało mi, gdy 17 czerwca czytałem na czołówce “Naszego Dziennika” bijący tytuł “Antykatolicka prowokacja” i pulsującą gniewem treść: “Najnowszą reklamę GSM PLUS określić można najkrócej – antykatolicka prowokacja. Umieszczona we wczorajszej “Gazecie Wyborczej” przedstawia ludzkie ramię z wytatuowanym sercem, otoczonym cierniem. Średnio wykształcony Polak od razu zidentyfikuje pasyjny symbol Najświętszego Serca Pana Jezusa. Niestety, jak się okazuje, nie należą do nich pracownicy GW”. Dwa dni później wspomniana
Korea jest jedna
Prawdziwy koniec zimnej wojny, czyli… “Korea jest jedna” – wielkie tablice przypominają o tym podróżnym dojeżdżającym do Panmundżonu. Po drodze przystajemy przy kontrolnych barierach drogowych. Nie tylko one co rusz przypominają o podziale Półwyspu. Jadąc z Phenianu mijamy zaminowane tunele, a okoliczne wzgórza upstrzone są ledwie zamaskowanymi armatami, czołgami, radarami. Wzdłuż drogi stoją wielkie, ozdobne, kamienne bloki. Po odpaleniu wewnętrznych ładunków skutecznie zablokują jedyną przejezdną dla Południowej broni pancernej drogę.
Kara i zbrodnia
Jerzy Grotowski został ukarany przez radnych AWS z Rzeszowa. Nie będzie miał tam ulicy, bo niemoralnie się prowadził. No i należał do byłej PZPR. Więcej szczęścia ma Juliusz Słowacki, który też się niemoralnie prowadził, ale nie zdążył zapisać się do byłej PZPR. Niemoralnie ponoć prowadził się w ZUS-ie słynny już z niekompetencji działań były prezes Stanisław Alot. Prokuratura sprawdzi, czy jest on odpowiedzialny za niekorzystne dla firmy kontrakty, zawarte pod wpływem osób związanych ze środowiskami przestępczymi. Przy okazji prześwietlenia
To już jest koniec?
Zapowiedziane spotkanie obu przywódców jednej rozdzielonej Korei: pana przewodniczącego Państwowego Komitetu Obrony, Kim Dzong Ila, przywódcy Północy, i prezydenta Kim De Dzunga, przywódcy Południa, może doprowadzić do likwidacji ostatnich skutków II wojny światowej, wynikłej z niej – zimnej wojny. Korea przypomina nieco Polskę. Ma podobne do nas, paskudne położenie geograficzne. Między dwoma wielkimi mocarstwami – Chinami i Japonią. Toteż trudno było państwu mierzącemu swe korzenie aż na pięć tysięcy lat,
Pompy ssące
Dobrodziejem Katolickiej Agencji Informacyjnej został Polski Koncern Naftowy Orlen. Znany z całostronicowych reklam w prawicowej prasie, np. w więdnącym, Wołkowym “Życiu”. Katolicka Agencja Informacyjna jest własnością Episkopatu Polski. Powołano ją siedem lat temu. Na początek pieniądze dali amerykańscy biskupi oraz inni zagraniczni sponsorzy. W czasie swojej działalności Katolicka Agencja nigdy dochodowa nie była. Miewała deficyt 20 procent swych obrotów. Żadna z europejskich agencji katolickich nie jest dochodowa – zwrócił uwagę w Wołkowym
Kochajcie Millera
Jeszcze niedawno słyszałem z silnie owłosionych ust rzecznika prasowego AWS, pana posła Żaka, pełne wyrzutu uwagi o okropnej opozycji SLD, która sypie piach w tryby reform społecznych. Jeszcze niedawno pan premier Buzek sugerował, że to opozycja SLD wkłada kije w szprychy koła rozpędzonego welocypedu czterech wielkich, fundamentalnych reform społecznych. Sączy, judzi, szydzi z wielkiego Dzieła Naprawy Rzeczpospolitej. Ale prawdziwą opozycję koalicja poznaje w biedzie. Nagle, szast-prast, po idiotycznej decyzji premiera
Siła złego
Czy premier Buzek poda się do dymisji, tak jak to publicznie obiecywał, jeśli okaże się, iż wprowadzenie komisarza do warszawskiej Gminy Centrum było działaniem bezprawnym? Oczywiście, że premier do dymisji się nie poda. Nawet po niekorzystnym wyroku sądu będzie kręcić, kluczyć, zwlekać. Wyroki sądów kwestionować. W razie czego odwoła się do Sądu Ostatecznego. Premier Buzek do dymisji nie poda się, bo już nieraz dowiódł swojej nieczułości na łamanie prawa. Niedawno pan wojewoda śląski, Marek Kempski, bezmyślnie
Zbawienie dyskontowane
Dziesiąty maja roku 2000 może być historyczny dla polskiego Kościoła katolickiego. W pamiętną środę uroczyście poświęcono nowy gmach “Roma Centrum Biurowe”. Święcenie biurowców jest czynnością powszechną w naszym kraju i żadnych emocji wzbudzić nie powinno. Ale tym razem prymas Glemp nie święcił obcego gmachu w ramach usług duszpasterskich dla ludności, lecz najnowszą inwestycję Archidiecezji Warszawskiej. Biurowcem włada prywatna spółka, podobna do wielu innych w naszym kraju. Połowę udziałów ma w niej wspomniana
Czar GS-u
Zapluty karzeł realnego socjalizmu, siermiężny PRL wraca. Jak zły sen mara, porzucona kiedyś wiara, wampierz dopadający między snem a dniem. PRL wraca w myślach, mowach i uczynkach, czyli publikacjach najmłodszych, jeszcze ideowych, publicystach więdnącej prawicy. Każdy ważniejszy numer tygodnika „Nowe Państwo”, każdy jeszcze grubszy numer, chudnącego, wołkowego dziennika „Życie” przynosi publicystyczną rozprawkę, rozprawiającą się ze złożonym od dziesięciu lat do grobu PRL-em. Wydawałoby się, że niech ten PRL
Plus-minus-zero
„Elektorat centroprawicowy jest bardziej wymagający pod względem moralnym niż lewicowy. Nasi wyborcy oczekują wyższego standardu. Zwłaszcza że AWS szła do władzy pod hasłami sanacji moralnej. Ta rozbieżność między czynami i słowami irytuje, prowadzi do frustracji i odwracania się od nas” – spowiada się „Wyborczej” jeden z najmądrzejszych, najczystszych ideowo ludzi z AWS- u, pan poseł Aleksander Hall. i pewnie dlatego ostatnio centroprawica rozpoczęła istną moralną kampanię. W mieście Łodzi istnieją teatry i rajcy miejscy.