Tag "policja"

Powrót na stronę główną
Kraj

Jak suweren przeszkadza dobrej władzy

Obywatel z Olsztyna na własnej skórze przekonał się, że władza nie lubi, gdy ktoś jej zawadza we wprowadzaniu „dobrej zmiany” Każdy, kto zna Kazimierza Sałkowskiego, musi przyznać, że trudno znaleźć drugą osobę, której równie drogie są porządek oraz prawo i sprawiedliwość. Bo kto alarmowałby straż pożarną o pochyłym drzewie, grożącym zawaleniem na płot, a może i głowy przechodzących obok ludzi. Zwłaszcza w czasie silnej wichury. Ale w Sałkowskim obudził się duch troski o życie i mienie. Pewnie dlatego, że do 1993 r. był policjantem,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Byłem kameleonem

Kulisy pracy w CBŚ: To wciągało. Jak bagno. Taplanie się w tym bandyckim syfie sprawiało mi radość Victor Gorsky – absolwent WSPol w Szczytnie, oficer z przeszło 20-letnim stażem w służbie kryminalnej, zajmował się zwalczaniem patologii społecznych, prostytucji, narkomanii i poszukiwaniem osób. Od 2000 r. oficer CBŚ, obecnie na emeryturze. Pracując od początku lat 90. w policji w służbach operacyjnych, czy – jak mówią niektórzy – kryminalnych, zdobyłem tyle doświadczenia, że potrafiłem odróżnić dobro od zła i policjanta,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Zemsta na strajkujących

Na komendę policjanci położyli się na ziemi, na komendę padła salwa do zgromadzonego tłumu „Ludzie młodzi i starzy, matki z dziećmi na rękach przyszli zobaczyć, co to będzie, że aż tyle policji przyjechało. Policja z daleka otoczyła ludzi zgromadzonych, tworząc kocioł, z którego nie można było się wydostać. Na komendę policjanci położyli się na ziemi, na komendę padła salwa do zgromadzonego tłumu. Powstał krzyk i jęki rannych i umierających. Salwy powtórzyły się. Młoda matka (Brzyska Katarzyna) trzymała synka na rękach – kula

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

„Ścieżki zdrowia” sanacji

W policyjnych pacyfikacjach wsi w sierpniu 1937 r. zginęły dziesiątki chłopów 15 sierpnia kojarzy się z rocznicą Bitwy Warszawskiej i Świętem Wojska Polskiego, obchodzonym na jej pamiątkę w II RP i po 1989 r. Rzadziej natomiast z Wielkim Strajkiem Chłopskim, którego 80. rocznica przypada w tym roku. Pamięć o tym strajku nie tylko koliduje z treściami, jakie co roku można usłyszeć 15 sierpnia, ale nie pasuje także do sielankowego wizerunku II RP, jaki od 28 lat propaguje się w mediach, podręcznikach szkolnych i publikacjach historycznych. Wcale nie trzeba

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Jak złe psy dorabiały do pensji

Gangsterzy „Mokotowa” mieli haki na funkcjonariuszy policji i byli w tym niezwykle skuteczni Jan Fabiańczyk, ps. „Majami”, był funkcjonariuszem stołecznej policji, kiedyś rozpracowywał gangi. Z czasem zaczął wyglądać i zachowywać się jak ci, których z ukrycia obserwował. Mówiono, że w starciach z gangsterami był bezkompromisowy. Zarzucono mu przekroczenie kompetencji, przeniesiono poza Warszawę i skierowano do zwykłej służby patrolowej. Dzisiaj już nie pracuje w policji. Jest aktorem. Jego losy (i fryzura) kojarzą się z filmowym policjantem „Majamim”, którego w produkcji

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Policjo, cóżeś ty za pani?

Polska policja ewidentnie się pogubiła i nie bardzo wie, czy jest służbą publiczną czy też zbrojnym ramieniem rządzącej partii, a może obrończynią systemu politycznego, który każe bronić bogatych przed biednymi. Policja zachłysnęła się swoim dobrym wizerunkiem wynikającym z badań opinii publicznej, uznanym miejscem w państwie, odbudowaną po latach renomą. I nie zauważyła, jak w tym samym czasie koroduje od dołu, rdzewieje z boku, chwieje się od góry i słania się tam, gdzie chcą akurat rządzący. Jest w potężnym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Zawrót głowy

Karuzela książek i ludzi na koronie Stadionu Narodowego – więc zawrót głowy. Trudno o coś gorszego dla narcystycznego pisarza niż nadmiar książek i mrowie autorów. Na stoisko Czarnej Owcy przychodzi sporo fajnych ludzi po dedykację – podpisuję swoją nową powieść „Wyszedł z siebie i nie wrócił”. Czy ja wróciłem po wyjściu z siebie? Chyba tak. Czy na dobre? Nie jestem pewien. Większość przysiadających się do mojego stolika to mężczyźni, chociaż zwykle jest wielka przewaga kobiet, jest kilku czytelników moich felietonów w PRZEGLĄDZIE.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Oscar dla Zielińskiego

Policjant to w Polsce zawód dla masochistów. Jakkolwiek by się człowiek starał, i tak ma przerąbane. A to go zlustrują, a to obetną emeryturę pod pretekstem dezubekizacji, a w najlepszym razie sponiewierają i ośmieszą. Bo zawsze trafi się taki gość jak Jarosław Zieliński, wiceszef MSWiA. W PRL byłby może nawet dzielnicowym. Ale nie po to „dobra zmiana” wzięła wszystko, by taki Zieliński nie pożył sobie po pańsku. Naoglądał się chłopina różnych komedii i postanowił rozerwać też swoich podwładnych. Naczelnika wydziału prewencji z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Zbrodnie z Archiwum X

Prawie każdy liczy na to, że nigdy nie zostanie schwytany Prof. Monika Całkiewicz – specjalistka z zakresu kryminalistyki i postępowania karnego Słyszymy ostatnio o działaniach tzw. archiwum X. To grupa specjalistów, którzy potrafią, stosując nowoczesne metody kryminalistyczne, odnaleźć sprawcę przestępstwa sprzed wielu lat. Co to za zespół, z jakich ekspertów się składa? Dlaczego powstał? Jak wiele jest takich spraw, do których można dotrzeć dzięki nowym metodom? – Pierwsze polskie archiwum X, czyli jednostka zajmująca się badaniem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Policjant z ciężką nogą

Duńscy policjanci przekraczają dozwoloną prędkość. W ubiegłym roku za zbyt szybką jazdę w latach 2013-2014 zapłacili ponad 200 tys. koron (ok. 120 tys. zł). Jeden z policjantów z południowo-zachodniej części Zelandii (wyspy, na której leży stołeczna Kopenhaga) został sfotografowany, gdy jechał przez miasto z prędkością 85 km/godz. Maksymalna dozwolona prędkość wynosiła 50 km/godz., więc nie tylko zapłacił 4 tys. koron (ok. 2360 zł), ale także zatrzymano mu prawo jazdy, które można odzyskać po upływie określonego czasu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.