Tag "Węgry"

Powrót na stronę główną
Świat

Silni wizerunkiem

Pandemia udowodniła, że wysoka pozycja na arenie międzynarodowej nie musi zależeć od liczby czołgów i rakiet Zestawienia analizujące tzw. miękką siłę państw w stosunkach międzynarodowych w ubiegłym roku podkreślają, że pojawienie się globalnej zarazy wywróciło tradycyjny porządek rzeczy do góry nogami. Od lewa do prawa, od analiz konserwatywnych amerykańskich think tanków po felietony w liberalnych dziennikach i skomplikowane numeryczne analizy korporacji finansowych czy firm doradczych, panuje mniej lub bardziej wyraźny konsensus: w 2020 r. sposób, w jaki dane państwo

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Węgierska wiza dla bogatych

Złota wiza była przepustką do krajów strefy Schengen W 2013 r. węgierski rząd wdrożył program złotych wiz rezydencyjnych. Jego celem była poprawa fatalnego po kryzysie gospodarczym stanu finansów publicznych, który dotkliwie doświadczył Węgry w latach 2008-2009. Rząd w Budapeszcie wciąż wprowadzał wtedy nowe podatki, z których zyski przeznaczane były wprost na spłatę zadłużenia zagranicznego (m.in. długu wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego) czy łatanie dziury budżetowej. Pierwszy pomysł stworzenia programu pojawił się w 2012 r. Program

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Orgie i narko – tak, homofobia – nie

Przewala się przez Europę, Polskę, świat fala podśmiechujek po nieudanej, choć filmowo brawurowej próbie ucieczki przed belgijską policją węgierskiego konserwatywnego europosła, współtwórcy Orbánowskiego Fideszu. Jednak to nie niefortunne spuszczanie się po rynnie roznegliżowanego, ale wciąż zaopatrzonego w tabletkę ecstasy (narkotyk) Józsefa Szájera jest centralnym punktem tego rechotu. Były już eurodeputowany (trudno uwierzyć, ale prawicowy polityk zrzekł się mandatu i pokajał publicznie – w Polsce nie do pomyślenia, napisał o tym także poseł Gdula) pierzchał

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Andrzej Romanowski Felietony

Walczą z nauką

Gdy Stańczyk, Błazen Starego Króla, udawał na rynku krakowskim ból zębów, zbiegło się z poradami pół miasta, on zaś zareagował uwagą: „Najwięcej doktorów na świecie”. Dziś doktorów mamy o iluż więcej. To przecież cały ogromny front antyszczepionkowy. To także Andrzej Duda. Prawnik, doktor. Ostatnio wyznał, że nie szczepi się na grypę, i zaoponował przeciw szczepieniom obowiązkowym. Warto zaufać doktorom. A czy trzeba ufać prawnikom? Prawnik Duda prawnikom nie ufa. Władza też im nie ufa. Jeden z moich kolegów, profesor

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Kto ma media, ten utrzyma władzę

Systemowy proces przejmowania mediów na Węgrzech przez ludzi bliskich władzy trwa od dekady, ale niewiele osób to obchodzi Był niesprzyjający władzy portal internetowy Origo. Jest sprzyjający władzy portal Origo. Był dziennik „Népszabadság”. Nie ma dziennika „Népszabadság”. Był wreszcie niezależny portal Index o zasięgu porównywalnym do Onet.pl czy WP.pl, a więc odwiedzany zarówno przez zwolenników, jak i przeciwników rządu. Nie ma niezależnego portalu Index. Odwołanie naczelnego, Szabolcsa Dulla, doprowadziło do złożenia wypowiedzeń przez właściwie cały zespół, choć sekcja polityczna

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Magiczna moc Orbána

Węgierski premier nie jest już w Europie tak odosobniony w poglądach jak na początku epoki swojej samodzielnej władzy Jak wiadomo, premier Viktor Orbán nadchodzącym uchodźcom i migrantom, którzy w 2015 r. trafili także na Węgry (i przez kilka tygodni koczowali na budapesztańskim dworcu Keleti) postawił tamę, czyli ustawił zasieki i mury na granicach, stając tym samym w jaskrawej opozycji do Willkommen Politik, czyli polityki przyjmowania uchodźców zaproponowanej przez kanclerz Angelę Merkel. Podejście to wyraźnie mu się opłaciło, tak na scenie wewnętrznej (o czym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

SZOŁKEJS

Ile nas? Raz!

Od kilkunastu dni trwają naokoło poszukiwania „małego, złego kraju w Europie”, na który Irańczycy byli gotowi zwalić choćby część odpowiedzialności za nieszczęścia, jakie na nich spadły z początkiem roku. Niby wszyscy wiedzą, o które państwo chodzi, ale kiedy trzeba to głośno powiedzieć, nagle ubywa ludziom pewności, zaczynają się rozglądać i bredzą od rzeczy, że no, przypuszczalnie… Albania. W kampanii prezydenckiej będzie jeszcze czas, aby się przyjrzeć bliżej i koniecznie za pomocą szkła powiększającego polityce mocarstwowej Polski,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Co ma Viktor Orbán w głowie

Zdaniem byłego ministra edukacji Bálinta Magyara Orbán zbudował „państwo mafijne” Skupionego na idei reunifikacji narodu Viktora Orbána niepokoi pewna poważna tendencja dotycząca kraju: spadek liczby ludności. Owszem, nie jest to zjawisko nowe, ale potwierdza się, odkąd Orbán powrócił do władzy w 2010 r., i krzyżuje jego plany i liczne inicjatywy z zakresu polityki rodzinnej. Węgrów coraz mniej Zagrożenie załamaniem demograficznym pojawiło się już podczas jego pierwszej kadencji jako premiera. „Młodzi

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Publicystyka

O edukacji seksualnej bez ściemy

Kto się boi wagin i penisów? Projekt „Stop pedofilii”, penalizujący edukację seksualną, pozytywnie przeszedł pierwsze czytanie na ostatnim posiedzeniu Sejmu VIII kadencji. Prawicowe media straszą seksualizacją dzieci, „genderem” i LGBT, a zgniły Zachód znów jest wrogiem numer jeden. Wychodząc ze sfery bajek i mitów, zwróćmy się ku faktom i liczbom, by zobaczyć, kto tak naprawdę ma problem z tym, że młodzież prędzej czy później zaczyna uprawiać seks. Szacunkowy odsetek ciąż u nastolatek w wieku 15-19 lat

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Zdobycie twierdzy Budapeszt

Przejęcie przez opozycję stanowiska prezydenta stolicy to pierwszy wyłom w reżimie Viktora Orbána Wychodzących z domu w poniedziałkowy poranek 14 października mieszkańców Budapesztu powitał niespodziewany i niezwykle wymowny widok. W całym mieście, wciąż oplakatowanym po zakończonej w ubiegły weekend kampanii samorządowej, na wizerunkach kandydatów rządzącej partii Fidesz w nocy z niedzieli na poniedziałek masowo dopisywano słowo faszysta. Ponieważ na wielu plakatach samorządowcy dominującego od półtorej dekady ugrupowania występowali wspólnie z samym Orbánem, dopisek często przechodził właśnie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.