Tag "Wiesław Kot"

Powrót na stronę główną
Obserwacje

Polska z gazet lokalnych

Czyli kto wyzwał wójta od świń Drohobycz to niewielkie, nudne miasteczko na dawnych Kresach. Ale nie w prozie Brunona Schulza! Tam jest to miejsce pełne magii, tajemniczych zdarzeń i fruwających słów. Macondo to wioseczka gdzieś na południowoamerykańskich bezdrożach. Ale nie u Gabriela Garcíi Márqueza! Otóż to, co Schulz zrobił z Drohobyczem, a Marquez z Macondo, z Polską prowincjonalną robi lokalna prasa. Właśnie przeczytaliśmy kilkadziesiąt pism z całego kraju, z jednego tylko tygodnia. Zapraszamy do Polski magicznej! Prestiżowi diabetycy Polska lokalna tętni imprezami.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Krzysztof Kieślowski: wzrost i wymiary

Świętujemy Rok Kieślowskiego – w 20. rocznicę śmierci. Czas potwierdził: to klasyk współczesnego kina, wielki moralista. On by tak o sobie raczej nie powiedział, ale może powiedziałby tak 6.00 „Kino to nie publiczność, festiwale, recenzje, wywiady. To wstawanie codziennie o szóstej rano. To zimno, deszcz, błoto i ciężkie lampy. To nerwowe zajęcie, któremu w pewnym momencie wszystko musi zostać podporządkowane – także rodzina, uczucia, prywatne życie. Oczywiście to samo o swojej pracy powie maszynista kolejowy, handlowiec czy bankier. Pewno będzie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Małe tęsknoty

Polskie kino do niczego tak uparcie nie wraca jak do PRL-u III RP stuknęło już ćwierćwiecze, a kino do niczego tak uparcie nie wraca jak do PRL-u. Górą idą filmowe biografie Wałęsy, Kuklińskiego, Religi oraz remanenty polityczne typu „Czarny czwartek”. Moda na „żołnierzy wyklętych” jak nagle się zaczęła, tak pewnie szybko się skończy. A dołem biegną sobie, jeden za drugim, od lat, skromne filmiki nostalgiczne, które mają za tło tzw. dzień powszedni PRL-u. Najczęściej nie chodzi w nich o nic

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Jaka piękna katastrofa…

„Smoleńsk” w końcu będzie miał premierę, ale to bez znaczenia, bo zdaje się, że my już widzieliśmy ten film  Żyjemy tej wiosny pod silnym naciskiem historii i kina. Obchody okrąg­łej rocznicy chrztu Polski, choć gdzie im do tych w 1966 r.! Film „Smoleńsk” odroczony, ale pewnie chwilowo. No i czekamy, że wreszcie ruszą prace nad hollywoodzką superprodukcją sławiącą czyny oręża polskiego. Zanim się doczekamy, przyjrzyjmy się perypetiom naszego filmu z historią. Dla porządku: film historyczny to nie rekonstrukcja przeszłości, nie „prawda historyczna” podana

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Gwiazdy, które spadły za wcześnie

Najlepszym posunięciem w karierze jest śmierć. Albo wciągnięcie na czarną listę. Albo alkoholizm. Ważne, żeby to było tragiczne i przedwczesne Kim byłby staruszek James Dean, gdyby jego porsche nie zderzyło się czołowo z fordem na kalifornijskiej drodze stanowej 466, gdy miał zaledwie 24 lata? Zapomnianą fiszką w teczce z lat 50. z napisem angry young men? Kim byłby Elvis pod siedemdziesiątkę? Otłuszczonym, zlanym brylantyną pajacem, który popisuje się przed emerytami na Hawajach? Niby wszyscy to wiemy, ale tylko Szymborska umiała zrobić z takich

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Wyklęci, przeklęci, zaklęci

Filmy o „żołnierzach wyklętych” kręcimy już 70 lat Media trąbią, że w kinie nadchodzi moda na „żołnierzy wyklętych”. Bzdura! Ta moda trwa nieprzerwanie od „Zakazanych piosenek”. Agitki, rozprawy polityczne, dramaty psychologiczne, elegie kombatanckie, ballady ludowe, kryminały, sensacje, obyczajówy – do wyboru, do koloru. Nakręcono tego z pół setki. Ale jeśli dla kogoś „prawdziwe polskie kino” zaczyna się od „Historii Roja”, to już nic nie można poradzić. Ten zapluty Świderski Zaczęło się od szczucia, bo czego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Zły dotyk, dobry film

Do Oscara kandyduje „Spotlight”. Czy ten film jest potrzebny Amerykanom? Może. Ale bardzo potrzebny jest nam „Spotlight” w reżyserii Toma McCarthy’ego Oscara nie dostanie, bo zagracone biurka w newsroomie przepadną w konkurencji z otchłannymi pejzażami Gór Skalistych ze „Zjawy” z DiCaprio. Ale nie szkodzi. „Zjawę” (i tuzin podobnych) nakręcono, żeby się pogapić, a „Spotlight”, żeby pomyśleć. Zadanie było mordercze – nakręcić film o procedurze. Procedura fatalnie wypada na ekranie. Co innego dzieciak skrzywdzony przez księdza, który się do niego dobierał. Tylko że taką łzawą historyjkę

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Lustrujemy „Pana Tadeusza”

Moralny zajazd Soplicowa: wyuzdanie, alkoholizm i gender Nowe władze oświatowe i kulturalne przyjęły jakże słuszną linię oczyszczania treści edukacyjnych ze zgnilizny moralnej i deprawacji. Brawo! Nareszcie! Najważniejsze jednak to nie zatrzymywać się w pół drogi. I wypleniać demoralizację tam, gdzie sączy ona swoje jady od dawna i zdradliwie. Na przykład w „Panu Tadeuszu”. Łatwo można wskazać w poemacie przykłady pochwały zdrady narodowej, bezmyślnego wyzysku chłopstwa, pedofilii (Zosia!), zidiocenia, sklerozy, a nawet wilkołactwa. Na wszystko są stosowne

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Co z tym Machulskim?

To pytanie nęka polską publiczność filmową od przynajmniej 20 lat Najczęściej powtarzana hipoteza głosi: Machulskich musi być dwóch. Bo nie jest możliwe, żeby spod jednej ręki wyszły i „Seksmisja”, i „Ambassada”. Więc najpierw ten prawdziwy, klasyczny Machulski. Koło filmu kręcił się od zawsze. Jak jego tatuś, Jan, kleił się na pustej plaży do Ireny Laskowskiej na planie „Ostatniego dnia lata” (1958) u Konwickiego, to Julek się dziwił, że mama patrzy spokojnie i nie robi ojcu awantury.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Film zwany pożądaniem

W każdym filmie ludzie jedzą, dlaczego więc nie mieliby się kochać? Przecież i to, i to robią codziennie Aktorki nie chcą dublerek. Pokazują na ekranie zarówno własną twarz, jak i własną pupę. Ani to ekshibicjonizm, ani kokieteria. Życie. Ideologia jest prosta. Sadyzm, zabijanie i krzywdę pokazujemy bez przysłony. A zaszkodzić miałby nam kawałek gołej skóry? Owszem, w świecie Zachodu seks pozostaje reglamentowany – zarówno przez prawo, jak i Kościoły oraz współmałżonka. Ale ta reglamentacja rozluźnia się z każdym rokiem. Kino

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.