Tag "ziobryści"
Litość nie popłaca
Rozmawiają dwaj profesorowie, wykładowcy prawa, przechadzający się po kampusie Uniwersytetu Warszawskiego. – Co słychać? – Właśnie idę na egzamin. – Dzisiaj taka ładna pogoda, bądź łagodny dla studentów. – Co? Łagodny? Dla Ziobry też profesorowie byli łagodni i popatrz, jak się skończyło!
Omijajcie Opole
Wiadomo, jaki jest stosunek ziobrystów do mniejszości niemieckiej w Polsce. W Ministerstwie Sprawiedliwości Niemcy z Opolszczyzny mają przerąbane. Na miejscu, w Opolu, też. Ziobro zadbał nawet o to, by prezeską sądu okręgowego została sędzia z naganą w CV. Małgorzata Marciniak, jak pisze świetnie poinformowany tygodnik „Nie”, została ukarana dyscyplinarnie, bo gdy dorabiała na Uniwersytecie Opolskim, to w sądzie przedstawiła zwolnienie lekarskie. Ziobrze ten sposób kiwania ZUS musiał bardzo się spodobać. A jeszcze bardziej wyroki sędzi Marciniak.
Miliardy euro albo Ziobro
Inni w Europie już dostają pieniądze. A u nas przedsiębiorcy i samorządy czekają Jan Truszczyński – były ambasador RP przy Unii Europejskiej. Podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego. Były wiceminister spraw zagranicznych. Po odejściu z MSZ pracował w strukturach UE. Panie ambasadorze, co z pieniędzmi z Unii, które miały się złożyć na krajowy plan odbudowy (KPO)? To 58,1 mld euro. – Część jest w formie grantów (23,9 mld euro), część – pożyczek (34,2 mld
Kaleta plus 700 baniek
Czy facet, od którego nikt by nie kupił używanego samochodu, może lekką ręką wydawać setki milionów złotych? Jeśli jest z Solidarnej Polski, to może wydać nawet miliard. A co mu tam. Sebastian Kaleta, wicek u Ziobry, przepchał w ekspresowym tempie ustawę o 700 mln zł na budowę kolejnego muzeum „wyklętych”. Na Rakowieckiej mają być wieże z białego marmuru. Jeszcze w maju tenże Kaleta bredził, że potrzebuje na to 300 mln. Po siedmiu miesiącach dopisał 400 mln. Jak go wyborcy nie odetną od tego cyca,
Reasumpcja po staropolsku
Kto nigdy nie reasumpcjonował, niechaj pierwszy rzuci kamieniem w marszałkinię Witek, w sensie oczywiście biblijnym… nie, nie, stop, bo tam naprawdę z bardziej błahego powodu potrafili ukamienować. Chodzi o to, że można krytykować, niekoniecznie rzucając kamieniem czy pchając posła Sośnierza (poseł pchnięty, czyli zlinczowany, czekamy na wjazd policji do pchacza, byle mu nie siadali we czterech na klatce piersiowej, bo będzie jak w Lubinie). Intensywność polityczna ostatnich dni: wygnanie Gowina, wygranie strajku w Parocu w Trzemesznie, przepchnięcie lex
Lasy Państwowe w służbie partii i Kościoła
Pochlebcom w mundurach leśnika włos z głowy nie spadnie Edward Siarka, sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska oraz pełnomocnik rządu ds. leśnictwa i łowiectwa, podąża duktem wyznaczonym przez poprzednika i partyjnego kolegę z Solidarnej Polski, Michała Wosia. Woś na leśnictwie i łowiectwie również się nie znał, więc otaczał się pochlebcami w mundurach leśnika, którym włos z głowy nie spadnie, o ile głośno manifestują przywiązanie do triady Bóg, honor, ojczyzna. Tak jak Jan Kosiorowski, szef Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krakowie, któremu na początku października,









