Tajemnice Chin: co się zdarzyło po śmierci Mao

Tajemnice Chin: co się zdarzyło po śmierci Mao

To chyba oczywiste.

– Tam, w tym całym bezhołowiu rozpadu systemu maoistowskiego, które było monstrualne, dochodziło do tego, że niektórzy wojskowi na własną rękę handlowali międzynarodowo bronią i narkotykami. Kierownictwo zaczęło więc rozumieć, że musi nad tym jakoś zapanować. Przemyt też był potężny. Kiedy zarządzono kontrolę ministerstw w Pekinie, okazało się, że ponad 90% ich samochodów pochodziło z przemytu. Był taki epizod, że gwardia celna chciała skontrolować wojskowy okręt, który przypływał ze Stanów Zjednoczonych, wyładowany samochodami. Doszło do strzelaniny, w której było kilkudziesięciu rannych i zabitych. Bezpośrednio w łagodzeniu tego konfliktu uczestniczyła podobno żona ówczesnego premiera Li Penga. Wydzwaniała, odwoływała tych celników, żeby okręt przepuścili… Na takim szczeblu sprawa się odbywała. To pokazuje skalę korupcji i szarej strefy.

O co chodziło na placu Tiananmen

To było w połowie lat 90. Wtedy w taksówkach pojawiały się portrety Mao. Tego samego Mao, który zaraz po śmierci był nielubiany, traktowany jako symbol tej złej przeszłości…

– …którego portrety tak niedawno usuwano itd.

A teraz w pamięci mas wracał do łask. Dlaczego?

– To się zaczęło pod koniec lat 80., na fali dzikiego kapitalizmu. Proszę pamiętać, że w Chinach nie było żadnego systemu emerytur czy rent. Inwalida z wojny koreańskiej, bez nóg, który w komunie ludowej doglądał czegoś tam symbolicznie za miskę ryżu, w nowych czasach, po rozwiązaniu tych komun, nie miał nic. Tym bardziej że gdy chłopi wzięli swoją ziemię z komuny, to zaczęli liczyć, ile osób potrzebują do jej uprawy. I tych, których nie potrzebowali, odsyłali. Publicznej służby zdrowia też nie było. Nie masz pieniędzy na leczenie – zdychasz w rowie. Żaden szpital nie ma obowiązku cię przyjmować. Dzisiejsza Polska z perspektywy chińskiej jest krajem opiekuńczym po komunistycznemu. Szkoły podstawowe! Wcześniej były utrzymywane przez komuny, więc chłopi musieli zacząć za nie płacić. Drogo. Jedno dziecko w szkole podstawowej mogło kosztować nawet 20% dochodów rodziny chłopskiej. Deng rzucił hasło, że teraz koniec z jedzeniem z jednego kociołka, każdy sam musi dbać o swoją miseczkę ryżu. W rezultacie jedni wypełniali swoje miseczki, a drudzy nie. Zaczęły też rosnąć ogromne fortuny. Cały protest studencki na Tiananmen w roku 1989 zaczynał się w istocie przeciwko złodziejskiej prywatyzacji, wyprzedawaniu majątku narodowego cudzoziemcom i zagarnianiu go przez nomenklaturę. Wybuchł dziesięć lat po wprowadzeniu rynku, przy kolejnym osłabieniu koniunktury.

A my czytaliśmy, że było to marzenie o demokracji!

– Zachodni dziennikarze, którzy wtedy przyjechali do Pekinu na planowaną wizytę Gorbaczowa, nie chcieli w ogóle słuchać skarg studentów na sprzedawanie przedsiębiorstw Amerykanom ani na brutalny kapitalizm. No bo jak to?! Za to dopytywali studentów o demokrację. Czy oni są za demokracją? Oczywiście byli za, tylko rozumieli ją inaczej. Temat demokracji został w dużym stopniu wylansowany przez dziennikarzy zachodnich. Ponieważ sypał się komunizm w Europie, wszyscy na Zachodzie czekali, że w Chinach też tak będzie! Nie rozumiejąc zupełnie, że komunizm w Chinach był inny niż sowiecki, a tym bardziej inny niż ten z Europy Środkowej. Przede wszystkim miał cele narodowe. Podstawowa deklaracja Mao o proklamowaniu ChRL brzmiała: naród chiński wstał z kolan! No a demontaż komunizmu zaczął się już w końcu lat 70., czyli dziesięć lat wcześniej! I to był już inny etap przemian niż w Polsce czy Czechosłowacji w 1989 r.


Plakat propagandowy z 1965 r. ukazujący rodzinę chłopską z tego okresu. Tytułem pracy jest hasło „Przypominać dawne cierpienia, by rozkoszować się obecnymi radościami”, czyli wspaniałym życiem, jakie przyniosły komunistyczne przemiany. W Chinach epoki Mao prowadzono całe kampanie propagandowo-społeczne mające realizować to hasło. Babcia opowiada rodzinie o trudnym życiu przed proklamowaniem ChRL w 1949 r. (pokazując wymownie pustą miseczkę). Na honorowym miejscu w izbie wisi portret przewodniczącego Mao, który zapewnił lepsze życie. Po jego prawej i lewej stronie ówczesne standardowe hasła: „Słuchać tego, co mówi przewodniczący Mao”, „Podążać razem z Partią Komunistyczną”. Na ścianie po prawej widać oprawiony w ramkę dyplom za osiągnięcia polityczne, po lewej wisi głośnik, przez który słuchano programów z lokalnego radiowęzła.

Obrazek ze zbiorów Krzysztofa Gawlikowskiego w Muzeum Plakatu w Wilanowie

Foto: Krzysztof Żuczkowski

Strony: 1 2 3 4

Wydanie: 2016, 21/2016

Kategorie: Wywiady

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy