Terapia na zamówienie

Rozwój medycyny umożliwia tworzenie nowoczesnej profilaktyki i metod leczenia dostosowanych do indywidualnych potrzeb pacjenta Medycyna personalizowana to działania mające na celu „skrojenie” profilaktyki, a następnie terapii na miarę pacjenta, jego kompozycji genetycznej, a także zapisanych w jego genomie właściwości osobniczych modyfikujących działanie leku – tłumaczy genetyk dr n. med. Janusz Stańczak, kierownik Pracowni Diagnostyki Molekularnej Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie. Precyzyjne uderzenie Sztandarowym przykładem dziedziny, w której wykorzystuje się najnowsze osiągnięcia z zakresu genetyki i biotechnologii, jest onkologia. – Dzięki nim coraz lepiej poznajemy mechanizmy rządzące komórką nowotworową, leżące u podstaw tego, że nowotwór rozwija się i daje przerzuty – mówi dr hab. Piotr Wysocki z Zakładu Diagnostyki i Immunologii Nowotworów Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu i Oddziału Chemioterapii Wielkopolskiego Centrum Onkologii. Genetyka, jak podkreśla, identyfikuje podłoże procesu nowotworowego, określając mutacje warunkujące przekształcanie się prawidłowych komórek w komórki nowotworowe. – Dzięki badaniom genetycznym możemy zidentyfikować osoby obarczone ogromnym ryzykiem wystąpienia choroby nowotworowej, np. raka piersi (dziedziczna mutacja genu BRCA1) lub raka jasnokomórkowego nerki (mutacja genu VHL). Wiemy również, jakie zaburzenia genetyczne powodują, że u jednego pacjenta dany nowotwór jest bardziej złośliwy, a u drugiego mniej – dodaje poznański onkolog. Bardzo ważną rolę we współczesnej onkologii odgrywa również biologia molekularna. To dzięki niej wiadomo, jaki wpływ mają zmiany genetyczne na proces nowotworowy, a także w jaki sposób komórka nowotworowa reaguje na otaczające ją środowisko. – Biologia molekularna umożliwiła zidentyfikowanie licznych białek i procesów komórkowych odgrywających istotną rolę w procesie rozwoju i progresji choroby nowotworowej. To z kolei stanowiło podstawę do zaprojektowania – przy użyciu najnowszych zdobyczy biotechnologii – leków uderzających w ściśle zdefiniowane cele molekularne w komórce nowotworowej. W przypadku wielu nowotworów tak zaprojektowane leki stanowią ogromny przełom – mówi dr hab. Piotr Wysocki. Zagłodzić raka W niektórych typach nowotworów kluczową rolę w rozwoju i postępie choroby odgrywa angiogeneza. Polega ona na tworzeniu nowych naczyń krwionośnych, które zapewniają komórkom nowotworowym tlen i substancje odżywcze, przyczyniając się tym samym do wzrostu guza, naciekania sąsiadujących tkanek i rozprzestrzeniania się do innych części ciała, a więc do powstawania odległych przerzutów. Odkrycie i wprowadzenie do praktyki klinicznej leków przeciwangiogennych, „głodzących” nowotwór, stanowiło przełom w terapii onkologicznej. – Nie znaczy to jednak, że stosując te nowoczesne leki, u wszystkich chorych uzyskamy taki sam efekt terapeutyczny. Wiemy już, że u jednych pacjentów efekt jest bardzo dobry, a drudzy nie odnoszą żadnej korzyści z zastosowanego leczenia. Nadal nie wiemy jednak, dlaczego tak się dzieje – mówi dr hab. Piotr Wysocki. Oprócz leków antyangiogennych, działających na naczynia krwionośne, lekarze mają do dyspozycji leki blokujące receptory powierzchniowe na komórce nowotworowej – przeciwciała monoklonalne i inhibitory kinazy tyrozynowej. Jednym z najlepiej poznanych przeciwciał monoklonalnych, które znalazło zastosowanie w leczeniu raka piersi, jest trastuzumab, nazywany powszechnie herceptyną. Lek ten zaburza funkcje znajdującego się na powierzchni komórki raka piersi receptora HER2, którego zwiększoną ilość rozpoznaje się u 20-25% pacjentek. Przez wiele lat tzw. nadekspresja receptora HER2 była negatywnym czynnikiem prognostycznym, znacznie pogarszającym rokowanie. Zmieniło to dopiero odkrycie mechanizmu raka piersi HER2-dodatniego i opracowanie odpowiednich leków. Przeciwciałem monoklonalnym o dobrze udokumentowanej wartości jest również rituksymab, po który sięga się w przypadku leczenia złośliwych chłoniaków. Lekami z tej samej grupy są także: alemtuzumab (na przewlekłą białaczkę limfocytową), cetuksymab i panitumumab (na raka jelita grubego z przerzutami) oraz bewacyzumab (na raka piersi). Spośród inhibitorów kinazy tyrozynowej największe znaczenie kliniczne uzyskał imatynib, drobnocząsteczkowy inhibitor kinazy tyrozynowej z rodziny PDGFRA. Lek ten znacząco poprawił rokowanie najpierw u pacjentów z przewlekłą białaczką szpikową z nadekspresją białka ABL, po czym okazało się, że jest skuteczny również u chorych na mięsaka podścieliska przewodu pokarmowego, którzy wykazują nadekspresję białka CD117 lub/i mutację genów KIT lub PDGFRA. Podobny mechanizm działania mają erlotynib i gefitynib – leki stosowane w leczeniu niedrobnokomórkowego raka płuca, sunitynib

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2010, 50/2010

Kategorie: Zdrowie