Kupy nie tylko psie

Kupy nie tylko psie

Młody Mickiewicz, będąc na Krymie, pisał w sonetach, że tak cicho i „tak ucho natęża ciekawie”, że słyszy nie tylko lecące żurawie, ale niemal „głos z Litwy”. Czy teraz nie słychać w Warszawie, jak Rosja połyka Krym? Już połknęła. Byle nie chciała pożreć wschodniej Ukrainy, wszyscy możemy się tym udławić. To właśnie jest taktyczny sukces sprytnego Putina. Jeśli nie będzie ingerować militarnie na Wschodzie, uznamy, że dobrodziej i łaskawy, niech już ma ten Krym.Są miejsca węzłowe, pozornie nieważne, dzięki nim można jednak poznać stan ducha i ciała kraju. To choćby łóżka, ściany i słowa, wśród których ludzie rodzą się i umierają. Wygląd i zapach klatek schodowych. Ważne w kwestii cywilizacyjnej są połączenia chodnika i fasad domów, w krajach zaniedbanych szczególnie tam się paskudzi. Znamienne bywają również przystanki autobusowe w miastach i na prowincji. A też znerwicowanie psów, co objawia się szczekaniem i szczerzeniem kłów. I czy koty chodzące luzem boją się ludzi? (W Szwecji na początku lat 90. uderzało mnie, że psy nie szczekają, a koty w miejscach publicznych łaszą się do nieznajomych).Przed laty, ku utrapieniu Jerzego Giedroycia, w paryskiej „Kulturze” dokumentowałem „triumfalny marsz polskich publicznych toalet do Europy”. Redaktor był liberalny, jeśli chodzi o sprawy obyczajowe, ale tematy wydalnicze zdawały się mu niesmaczne,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 16/2014, 2014

Kategorie: Felietony, Tomasz Jastrun