Południowy wschód Polski stał się regionem zakłamania i braku poszanowania dla prawa. W imię walki o życie poczęte Hanna mieszka w Rzeszowie. W stolicy województwa chełpiącego się tym, że jest strefą wolną nie tylko od LGBT, ale i aborcji. Dwa miesiące temu poszła na domówkę. W gronie znajomych z uczelni czuła się bezpiecznie. To był wspaniały wieczór. Roztańczony. Janusz, którego znała z widzenia, cały czas ją adorował. Była zaskoczona, ale i zachwycona jego zainteresowaniem. Zwykle nie pije, jednak namówił ją na drinka. Wypiła tylko jednego. Nie wie, jak to się stało, że film jej się urwał. Rano obudziła się u boku Janusza. Zapewniał, że między nimi do niczego nie doszło. A ona mu uwierzyła. Koleżanka powiedziała, że urwany film po jednym drinku to nie jest normalne. Że słyszała o takich facetach, którzy w klubach czy na domówkach dodają kumpelkom do drinków pigułkę gwałtu. Ale Hanna tylko się roześmiała. Janusz nie zadzwonił, choć obiecał. Spóźnienie miesiączki nie od razu ją zaniepokoiło. Tak się zdarzało wcześniej. Ale spóźnienie się przedłużało. Hanna kupiła test ciążowy. Jednak nie było prawdą, że tej nocy z Januszem nic się nie wydarzyło. Test wskazywał, że jest w ciąży. Poszła do ginekologa. Potwierdził. To był siódmy tydzień. Lekarz uświadomił jej, że musi urodzić dziecko. Musi. Takie jest w Polsce prawo. No chyba że zgłosi na policji, że doszło do gwałtu. W takim przypadku ustawa przewiduje możliwość wykonania legalnej aborcji. Ale pewnie będzie musiała tłumaczyć, dlaczego wcześniej nie poinformowała o tym incydencie. Hanna słyszała nieraz o turystyce aborcyjnej, ale jakoś nie przyszło jej do głowy, że kiedyś sama skorzysta z oferty zagranicznej kliniki. Namiary znalazła w internecie. Wybrała Słowację. Z kilku powodów. Po pierwsze, tam było najtaniej – 390 euro. Po drugie, o nic nie pytali, nie trzeba było mieć żadnych badań. A po trzecie, bo najbliżej Rzeszowa. I na dodatek można było się dogadać po polsku. Zadzwoniła, umówiła się. Pojechała pociągiem do Krakowa, stamtąd zabrał ją opłacony samochód z kliniki – 550 zł plus 20 euro. Przeszła zabieg. Tego samego dnia wróciła do kraju. A kiedy zobaczyła statystyki Ministerstwa Zdrowia dotyczące legalnych aborcji przeprowadzonych w zeszłym roku, uśmiechnęła się. Liczba legalnych aborcji w województwie podkarpackim wynosiła zero. I Hanna pomyślała, że zapewne w tegorocznych statystykach jej województwo też będzie miało wynik zero. A jej historia jakby nigdy się nie zdarzyła. Jednego jest pewna – już nie zaufa żadnemu kumplowi. Kupiła bransoletkę LimeBand, dzięki której może wykryć pigułkę gwałtu w napoju. Cicho sza W sierpniu Ministerstwo Zdrowia podało dane dotyczące liczby legalnych aborcji w 2018 r. Przeprowadzono ich w kraju 1076. Większość, bo aż 1050, były to aborcje z powodów eugenicznych, czyli poważnych wad płodu. Zaledwie 25 spowodowanych było zagrożeniem życia lub zdrowia kobiety, a tylko jedna z powodu czynu zabronionego, czyli gwałtu lub kazirodztwa. Po raz drugi z rzędu w województwie podkarpackim liczba aborcji wynosiła zero. Województwo chlubi się tym wynikiem. Chociaż lekarze w innych województwach dobrze wiedzą, że w podkarpackich szpitalach odmawia się wykonania zabiegów kobietom, które mają do tego prawo w świetle obowiązującej ustawy. Podobnie jest w województwie lubelskim, gdzie było 11 aborcji. Południowy wschód Polski stał się regionem zakłamania i braku poszanowania dla prawa. W imię walki o życie poczęte. Kobiety, którym odmówiono wykonania legalnej aborcji w Polsce, mogą się zgłosić na ten zabieg w innych krajach Unii Europejskiej. Dyrektywa transgraniczna, która to określa, weszła w życie w 2011 r. Pacjentka otrzymuje zwrot kosztów terminacji. Jedynym dokumentem potrzebnym w takim wypadku jest skierowanie na zabieg, na mocy którego powinna mieć wykonaną aborcję w Polsce. Liczby tych zabiegów statystyki Ministerstwa Zdrowia nie obejmują. Ustawa antyaborcyjna weszła w życie 26 lat temu, w styczniu 1993 r. To wtedy legalne aborcje zostały ograniczone do trzech przypadków: kiedy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety, kiedy jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu oraz kiedy jest uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. We wszystkich innych przypadkach w Polsce nie można wykonać aborcji legalnie. Lekarzowi, który podejmuje się