W matni

W matni

Umowa koalicyjna podpisana, a ja ze wzruszeniem oglądałem w TVN ten akt. Teraz czekają nas absurdalne tygodnie, gdy Morawiecki będzie tworzył swój rząd z nikim. Prezes oświadcza na wiecu w rocznicę „mordu smoleńskiego”, dokonanego przez Tuska z Putinem, „że jest już przygotowany plan, którego wprowadzenie w życie przez Unię Europejską prowadzi nie tylko do pozbawienia nas niepodległości, ale wręcz do anihilacji polskiego państwa”. Jak dodał, „taki plan w pełni popiera koalicja, która wkrótce przejmie w Polsce władzę”. I mówi: „KO to parta zewnętrzna”, czyli zachodnia. Wrogiem jest więc Unia, nie Rosja, Zachód nam zagraża, nie Wschód. Jeśli się mówi, że władzę przejmują zdrajcy, którzy chcą likwidacji państwa polskiego, jest to nawoływanie do wojny domowej. Nie będzie jednak buntu ani rewolucji, będzie anihilacja PiS. Prezes jak obłąkany woła: Tusk to lump, to Niemiec. Z jednej strony to złowieszcze, a z drugiej to dobrze. Im więcej nabredzi, tym bardziej przegra. Biedny prezes, tyle pracy poszło na marne, tyle kłamstw, oszustw, mataczenia. Zawiódł się na polskim narodzie. A co się dzieje w głowach sekty smoleńskiej? Jak jej wyznawcy będą sobie radzić z tą traumą? Dopóki żyje przywódca sekty, będą trwać i złorzeczyć na nowe porządki. Wojna na Ukrainie zepchnięta w ciemny kąt. Martwi mnie, że przestaliśmy się martwić o Ukrainę. Przyzwyczailiśmy się. Czy to nie zdumiewające, że tam front się nie rusza, jak za I wojny światowej. Uwagę zaprząta teraz Bliski Wschód. Mam bliskich i przyjaciół w Izraelu. Karolina ma 88 lat i jest w świetnej formie. Bardzo martwiła się o wnuka Iftaha, który studiuje medycynę w Budapeszcie, ale gdy wybuchła wojna, sam wrócił i zgłosił się do jednostki, chociaż nie został zmobilizowany. Był kiedyś w elitarnym oddziale specjalnym, więc wysłali go do Gazy. Ale po dwóch tygodniach pozwolili wracać na studia. Karolina odetchnęła z ulgą. Jego brat Ron cudem ocalał. Ma 18 lat, był w ośrodku w pobliżu Gazy na kursie przygotowawczym przed służbą w wojsku w grupie 40 dziewcząt i chłopców. Wyjątkowo dali im przepustkę, by mogli pojechać do domu. Nazajutrz ośrodek zajęli terroryści. Było w nim tylko małżeństwo, które pilnowało budynku. Jego zabili, a ją porwali. W izraelskiej telewizji wystąpił ośmiolatek, cudem ocalały z młodszą siostrą. Terroryści zabili ich rodziców, dzieci to widziały, były w sąsiednim pokoju, terroryści ich przegapili i wyszli. Chłopiec zadzwonił na telefon dla dzieci, pani po drugiej stronie kazała im sprawdzić, czy rodzicie na pewno nie żyją. Chłopiec dotykał martwych rodziców, nie ruszali się, więc, jak radziła pani z telefonu, z siostrą schowali się w szafie. Terroryści wrócili i przeszukali dom, ale nie znaleźli dzieci. Przesiedziały w tej szafie osiem godzin, aż przybyli żołnierze. Karolinie nagle otworzyły się drzwi do wspomnienia, zupełnie go nie pamiętała, wyparła. Jest małą dziewczynką w getcie we Lwowie. Matka mogła wychodzić do pracy poza getto i zostawiała córkę samą. Powiedziała jej, że jeśli do ich mieszkania przyjdą Niemcy, niech nie chowa się w szafie, tak radzili niektórzy, ale wymknie się kuchennymi schodami. Przyszli żołnierze, schowała się, ale nie w szafie. Widziała, jak żołnierz bagnetem dźga wnętrze szafy. Teraz miała sen, do jej domu próbowali wtargnąć Arabowie, piłowali kraty, ale mówili po niemiecku. Jedno połączyło się z drugim. Ta zbrodnia wszystkim skojarzyła się z Holokaustem. Izrael nie mógł nie spacyfikować Gazy i wybić terrorystów, a przecież nie powinien pacyfikować Gazy ze względu na zwykłych mieszkańców. Sytuacja bez wyjścia. Szymon Hołownia zostaje marszałkiem Sejmu, Elżbieta Witek dwukrotnie wycięta dużą liczbą głosów. Świetne przemówienie nowego marszałka. Prezes siedział w Sejmie ze zmienioną twarzą, jakby zaraz miał mieć udar. Potem znowu gadanie, że Tusk to lump, że utrata niepodległości. Dopiero teraz wyborcy opozycji do końca uwierzyli, że wygraliśmy, a pisowcy zrozumieli, że przegrali. Następnego dnia znowu awantury w Sejmie, Ziobro upiorny kąsa jak szczur zagnany w ciemny kąt, co za scena, okropni ludzie, w klęsce jeszcze straszniejsi niż w triumfie. Szykuje się niezwykły spektakl na lata. I znowu świetny Hołownia jako marszałek, mądry, ironiczny, mocno trzyma cugle w rękach. Józek Hen skończył sto lat, entuzjazm i aplauz, jakby kończył bieg maratoński, wszyscy mu kibicowali, szczególnie na ostatnich kilometrach. Przyszła w końcu środa i dobiegł! Czyta

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2023, 47/2023

Kategorie: Felietony, Tomasz Jastrun