25 lat Fundacji Reorientacji Zawodowej i Pomocy Społecznej Minęło ćwierć wieku od dnia, w którym grupa byłych działaczy Związku Młodzieży Socjalistycznej, Związku Młodzieży Wiejskiej i Zrzeszenia Studentów Polskich postanowiła założyć Fundację Reorientacji Zawodowej i Pomocy Społecznej. Warto zastanowić się nad tym ćwierćwieczem w kontekście celów i dokonań Fundacji oraz tego, co i jak łączyło ludzi, konsolidowało na nowo. Przywykliśmy kojarzyć związki młodzieży wyłącznie w kategoriach stricte politycznych. Tymczasem fundatorzy, ludzie o lewicowej i egalitarnej orientacji, pragnęli zwrócić uwagę na niedostrzegany i często niedoceniany wkład związków młodzieży w przemiany społeczno-ekonomiczne i kulturowe. Jednym słowem cywilizacyjne. W Polsce po II wojnie światowej dokonywały się ogromne zmiany społeczne. Przede wszystkim nastąpiła migracja milionów Polaków na Ziemie Zachodnie i Północne oraz przemieszczanie się milionów ludzi związane z uprzemysławianiem Polski i nową, silną orientacją prooświatową. Kolejne pokolenia były przedmiotem, ale i podmiotem tych przemian. Przyjęte przez Fundację hasło reorientacji zawodowej kierowało uwagę młodzieży na konieczność odnajdywania się w tym przyśpieszonym rozwoju poprzez zdobywanie nowych kwalifikacji i umiejętności. Proces ten miał swoje tradycje Powstałe w Związku Młodzieży Wiejskiej albo przy jego współudziale Uniwersytety Ludowe kształtowały nowe widzenie na zmieniającej się wsi – nowoczesnej, ale silnej także swoją kulturową tożsamością. Szczególnie w tej dziedzinie Uniwersytety Ludowe bardzo dużo zawdzięczały kompetencji i ideowości swojej kadry. Popularyzowana, przy walnym udziale Franciszka Midury, sylwetka Waldemara Babinicza była przykładem tego wizjonerstwa i serdeczności, jaką w kreowanie postaw słuchaczy wkładali wykładowcy, wśród których znajdowali się m.in. rodzice laureatki Literackiej Nagrody Nobla Olgi Tokarczuk. Z kolei wyrosłe z tradycji ruchu socjalistycznego Uniwersytety Robotnicze Związku Młodzieży Socjalistycznej były katalizatorem przemian społecznych, ale i psychologicznych dla tworzonej na nowo kadry w rodzących się ośrodkach przemysłu, górnictwa i energetyki. Przygotowywały one do zdobywania lub podwyższania kwalifikacji zawodowych, rozszerzały horyzonty wiedzy młodych słuchaczy. Trzeba pamiętać, że działo się to w czasie, gdy 25% robotników nie miało ukończonej szkoły podstawowej, a tylko 25% posiadało wykształcenie zawodowe. Uniwersytety Robotnicze skutecznie wypełniały tę lukę. Sama koncepcja była w dużej mierze autorska i rodziła się w kręgu aktywu ZMS. Z wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami, dobrymi i złymi. Po latach zastanawiano się w „Przeglądzie Historyczno-Oświatowym”: „Czy Uniwersytety Robotnicze ZMS były szlachetną ideą, czy narzędziem indoktrynacji?”. Nie kwestionowano jednak ich znaczącego dorobku w sferze edukacji ani wpływu na wzrost wiedzy młodzieży. Odrębną formą przemian społecznych, organizowaną i kształtowaną przez ZMS i ZMW, były Ochotnicze Hufce Pracy. Dzięki nim setki tysięcy młodych ludzi uzyskało kwalifikacje zawodowe i zdobyło miejsca pracy. Popularyzowany przez ZMS Turniej Młodych Mistrzów Techniki, który według współczesnego języka można definiować jako rozwiązanie ze sfery otoczenia biznesu, odgrywał ważną rolę w propagowaniu samokształcenia i zbiorowej kreacji nowoczesnej produkcji. Mało kto pamięta, że ruch Młodzieżowych Brygad Pracy Socjalistycznej oprócz zwiększania efektywności w pracy i racjonalizacji stymulował również podnoszenie kwalifikacji zawodowych i wiedzy ogólnej. Współcześnie jako o oczywistości mówi się o kształceniu permanentnym. Warto więc przypomnieć wkład Zrzeszenia Studentów Polskich na początku tego procesu. Procesu, który wyrastał przede wszystkim z potrzeby innego, głębszego spojrzenia na studia wieczorowe i zaoczne. Obecnie w Polsce wdrażane są przyjęte w Europie ośmiostopniowe ramy kwalifikacyjne, obejmujące wiedzę, umiejętności i kwalifikacje społeczne ze studiami doktoranckimi jako zwieńczeniem tej drabiny. Reorientacja, którą przyjęto w Fundacji jako hasło, cel i zadanie, potwierdziła, że rozumiano w pełni konieczność odnajdywania się w tym niezwykle złożonym procesie. Z jednej strony, była to swoista gotowość do uzupełniania kwalifikacji, a z drugiej, budzenie refleksji nad kształceniem „dla reorientacji”. Wnioski, jakie wyciągnięto z tego przesłania, zaowocowały podjęciem przez Fundację kursów wspomagających te procesy. W opracowaniu uczonych, którzy m.in. pracowali nad raportem o świecie dla przewodniczącego ONZ U Thanta, stwierdzono, że praca zaledwie ok. 22% populacji w wieku od 21 do 55 lat wystarczy, aby zaspokoić podówczas definiowane potrzeby ludzkości. Dalej będzie się zmieniać rola pracy w życiu społeczeństw, a tym samym inaczej trzeba będzie patrzeć na kwalifikacje zawodowe, preorientację i reorientację zawodową czy kształcenie permanentne. Ważna
Tagi:
edukacja, Franciszek Midura, Fundacja Reorientacji Zawodowej i Pomocy Społecznej, historia Polski, historia PRL, kolejnictwo, lekarze, Marian Woronin, młodzi, młodzież, Narodowa Fundacja Ochrony Środowiska, niepełnosprawność, Ochotnicze Hufce Pracy, Olga Tokarczuk, opieka medyczna, opieka nad niepełnosprawnymi, opieka zdrowotna, polityka społeczna, pomoc społeczna, PRL, PZPR, socjalizm, społeczeństwo, sprawiedliwość społeczna, Trybuna Ludu, Uniwersytet Ludowy, Uniwersytety Robotnicze, Waldemar Babinicz, Ziemie Odzzyskane, Ziemie Zachodnie, ZMS, Zrzeszenie Studentów Polskich, Związek Młodzieży Socjalistycznej, Związek Młodzieży Wiejskiej









