Widoki na dłuższe życie
W latach 90. w Polsce zanotowano najwyższy na świecie spadek umieralności z powodu chorób układu krążenia Jeszcze w roku 1990 szansa 15-letniego Polaka na dożycie 60 lat była mniejsza niż w Chinach, Ameryce Łacińskiej, a nawet w Indiach. W porównaniu z krajami rozwiniętymi polska statystyka przedwczesnych zgonów była zatrważająca. Od r. 1991 sytuacja zaczęła się nieco poprawiać. W latach 1991-97 umieralność przed 65 rokiem życia zmniejszyła się o 5% u mężczyzn i o 2% u kobiet, nadal jednak żyjemy krócej niż mieszkańcy krajów wysoko rozwiniętych: rocznie umiera o 120 tys. Polaków za dużo. Na wyrównanie różnic potrzeba nam 25 lat. PRZYCZYNY KATASTROFY Oczekiwana długość życia Polaka na początku lat 30. była krótsza o 12 lat niż np. w sąsiednich Niemczech. Po II wojnie światowej stan zdrowotny Polaków zdecydowanie zaczął się poprawiać. Osiągnięto znaczne sukcesy w opanowaniu chorób zakaźnych i zmniejszeniu umieralności niemowląt oraz okołoporodowej śmiertelności kobiet. W połowie lat 60. oczekiwana długość życia Polaków kształtowała się na takim samym poziomie, jak np. w Niemczech Zachodnich. W latach następnych nadal znacząco spadała umieralność z powodu chorób zakaźnych i umieralność niemowląt, pojawiło się jednak zaskakujące i tragiczne zjawisko nadumieralności mężczyzn w średnim wieku, głównie z powodu chorób układu krążenia i nowotworów. Eksperci uważają że jedną z przyczyn skokowego wzrostu przedwczesnej umieralności dorosłych, głównie mężczyzn, była na początku lat 90. niezwykła łatwość dostępu do taniego alkoholu. W. wyniku tzw. afery Schnapsgate do Polski napłynęły miliony litrów taniego spirytusu, co doprowadziło do wzrostu spożycia alkoholu z 6 do 10-11 litrów na osobę rocznie. Po roku 1991 tendencja ta, związana ze zmianą przepisów dotyczących importu alkoholu, została zahamowana; szacuje się, że spożycie alkoholu spadło do ok. 9 litrów rocznie na osobę. “Nie ulega wątpliwości, że katastrofalny stan zdrowia Polaków w decydującym stopniu wynika ze stylu życia – twierdzi prof. Witold Zatoński. – Na pierwszym miejscu jest obecnie palenie papierosów. Od ok. 20 lat spożycie tytoniu utrzymuje się na stałym poziomie, jego sprzedaż szacuje się na poziomie 94-96 miliardów papierosów rocznie, co stawia Polskę w czołówce światowej listy konsumentów”. “Równie istotną przyczyną, katastrofy zdrowotnej Polaków jest niewłaściwa dieta i brak ruchu – dodaje prof. Jerzy Woy-Wojciechowski. – Za dużo tłuszczów zwierzęcych, za mało roślinnych, za dużo mięsa, za mało ryb, o wiele za mało warzyw i owoców. I najszkodliwszy, jaki może być tryb życia: siedzący”. ŚLADAMI WŁOCHÓW Pod koniec lat 90. nieoczekiwanie szybko wszystkie wskaźniki zdrowotne zaczęty się poprawiać. W roku 1998 liczba zgonów była niższa o ponad 28 tys. niż w roku 1991. Każdego roku notuje się niższą umieralność we wszystkich grapach wiekowych, a szczególnie między 22. a 64. rokiem życia. Po raz pierwszy od II wojny światowej poprawa wskaźników prędzej przebiega u mężczyzn niż u kobiet. Ta korzystna sytuacja wynika przede wszystkim z najwyższego na świecie tempa spadku, umieralności z powodu chorób układu krążenia. Spada też liczba zgonów mężczyzn z powodu chorób spowodowanych paleniem tytoniu i wypadków. “Przede wszystkim nastąpiły istotne zmiany w sposobie odżywiania się – podkreśla prof. Woy-Wojciechowski. – Generalnie, po roku 1988 spadła siła nabywcza ludności, wzrosły ceny mięsa i produktów zwierzęcych, relatywnie zaś spadły, ceny produktów roślinnych. To spowodowało, że na naszych stołach pojawiło się więcej tłuszczów roślinnych niż zwierzęcych; w latach 1989-98 spożycie tłuszczów roślinnych wzrosło z 8 kg rocznie na osobę do 13”. Innym składnikiem nowego sposobu odżywiania się stało się zwiększone spożycie warzyw i owoców. Nadal jest ono w porównaniu z innymi krajami rozwiniętymi zbyt niskie: w Europie Zachodniej wynosi 250 kg rocznie na osobę, w Grecji nawet 400, w Polsce tylko. 150. Badania dowiodły, że przejście na dietę śródziemnomorską doprowadziło do radykalnego zmniejszenia umieralności na serce o 76% w okresie 27 miesięcy obserwacji. “Dieta śródziemnomorska jest złotym standardem żywieniowym – mówi prof. Woy-Wojciechowski. – Badania epidemiologiczne udokumentowały, że u ludności Krety czy mieszkańców południowych Włoch obserwuje się najwyższą długość