41/2007
Dlaczego „Dziennik” ucieka z łódki PiS?
Jak to człowiek może się mylić. Weźmy taki „Dziennik”, wydawany bez sukcesu przez Axela Springera. Kogokolwiek by spytać, to wymieni „Dziennik” w czołówce gazet ze wszelkich sił wspierających Prawo i Sprawiedliwość. I to wysoko, na drugim miejscu. Zaraz po biuletynie z życia braci K., znanym w Polsce jako „Fakt” (również wydawanym przez Springera). Coś jednak się zmienia. Wydawca „Dziennika”, niepewny wyniku wyborów, na wszelki wypadek próbuje się ratować, mrugając do mniej rozgarniętego czytelnika. Do roli mrugającego wynajęty został
Polska wolna od korupcji
Bracia Kaczyńscy mieli rację, chwaląc działalność Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Otóż ta instytucja, złożona z wielkiej rzeszy wysoko opłacanych specjalistów, dowiodła niezbicie, że jest warta ogromnych pieniędzy, wydawanych na nią przez podatników. CBA wykazało bowiem bez żadnych wątpliwości, że Polska jest absolutnie wolna od korupcji. Jedyne przypadki tego ohydnego procederu, stwierdzone przez fachowców z CBA (dokładnie dwa), zostały przez nich wymyślone, zaplanowane i zorganizowane od początku do końca. W tym celu CBA fałszowało dokumenty, zakładało wymyślone
Mniej niż Ziobro
Zaraz po tym, gdy w obecności funkcjonariuszy ABW Barbara Blida popełniła samobójstwo, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro miał dzwonić do ówczesnego ministra spraw wewnętrznych i administracji, Janusza Kaczmarka (dziś rozpoznanego już jako członka układu), z histeryczną arlekinadą: „Janusz, pomóż!”. Jak było naprawdę, nie wiadomo, ale pewne jest, że sprawa wymaga zbadania przez sejmową komisję śledczą, której Ziobro boi się niczym homoseksualista coming outu. Robi więc wszystko, by zrzucić z siebie odpowiedzialność, wykorzystuje tę tragiczną śmierć do gry
Czy film „Katyń” należy oglądać na rozkaz?
PRO Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, polityk PiS Minister obrony zaproponował niezły pomysł. W wojsku zresztą wszystko robi się na rozkaz. Pokazanie żołnierzom właśnie tego filmu ma swój sens, tym bardziej nie jest to film propagandowy, oczywisty. To obraz raczej trudny i smutny. Stawia pewne pytania, które mogą być również ważne w przyszłości. Pokazuje świat z perspektywy kobiet, a nasi żołnierze też przeżywają rozłąkę, czasem pełnią niebezpieczną służbę i powinni
…mój czas dopiero się zaczyna
Po debacie Kwaśniewski-Kaczyński Dwa razy podczas słynnej „Debaty” Aleksander Kwaśniewski użył tego zwrotu, a ja po jej wysłuchaniu pytam nieśmiało: czas na co? Pytam, bo przypominając sobie pamiętną debatę Kwaśniewski-Wałęsa, w której miałem okazję jako dziennikarz „Przeglądu Tygodniowego” uczestniczyć, spodziewałem się czegoś więcej niż inteligentnej rozmowy o przeszłości. Jarosław Kaczyński mówił do swojego elektoratu i mówił to, co mówi zawsze. Mówił o swojej Polsce. O Polsce, jaką stara się malować od dawna. Do tej pory Polacy byli
Mityng na katyńskich drogach
Piszę dziś pod wpływem wiadomości o zaskakującym przeniesieniu uroczystości awansowania rozstrzelanych przez Rosjan polskich oficerów z przyszłorocznej rocznicy tej zbrodni na parę dni przed wyborami. Nie parę dni po wyborach, lecz przed wyborami. Pomordowanym należy się takie uznanie, a ich rodzinom taki gest pamięci o bliskich, których stracili. Ale nie przed wyborami. To przecież nic innego jak robienie mitingu wyborczego na katyńskich grobach, jak posłużenie się czaszkami z dziurami w potylicach jako gadżetami w kampanii wyborczej. To nie może być inaczej odczytane, bo nie można sobie
Elektrownia pod napięciem
Minister skarbu wniósł 100% akcji Elektrowni Kozienice do Grupy Energetycznej Enea. Tym samym pozbawił załogę akcji pracowniczych Czekamy z bronią u nogi, bo przed nami wiele pytań i niewiadomych – nie ukrywa Sławomir Kutyła, przewodniczący Międzyzwiązkowego Komitetu Strajkowego w Elektrowni Kozienice SA. – Może być nawet tak, że elektrownia stanie i będzie ciemno. Obyśmy tego jednak nie doczekali. Sytuacja w elektrowni jest napięta. Pracownicy warunkowo zawiesili strajk ostrzegawczy, ale grożą, że podejmą różne formy
Jak mówią w Świeciu
W reportażu o symulacji przedwyborczej przeprowadzanej na targowisku miejskim w Świeciu („Duży Format”) jedna z postaci mówi: „Te wybory są tendencyjne. Liczą się następne”. Każde wybory są tendencyjne, ponieważ w każdych wyborach każda partia chce zdobyć władzę lub maksymalnie się do niej zbliżyć. Zastanawia natomiast przekonanie, że dopiero następne wybory będą bardziej wiarygodne. Co więcej, myśl o następnych, i to niezbyt dalekich, wyborach spotyka się nie tylko na targowisku w Świeciu, ale także w wypowiedziach niektórych polityków czy rozmowach analityków. Formalnie nie ma żadnych
Wolnego, nie pozwalam czyli ostatni zajazd w Katowicach
Jak Zbyszek Zaborowski chciał zawłaszczyć listy wyborcze LiD Od połowy sierpnia między liderami partii tworzących koalicję Lewica i Demokraci trwały dyskusje o układzie list wyborczych. Kształtowanie list koalicyjnych wymaga dużych umiejętności dyplomatycznych i woli zawierania kompromisów. Najwyraźniej tych umiejętności zabrakło szefowi SLD na Śląsku, Zbyszkowi Zaborowskiemu. Prolog W województwie śląskim jest sześć okręgów wyborczych. Naturalne więc jest, iż nie we wszystkich liderami mogli być działacze SLD. Koalicja ma swoją cenę. Decyzję