Zielone światło dla Habecka

Zielone światło dla Habecka

youtube.com

Wyborcy Die Grünen wierzą, że nowy szef ponownie wprowadzi partię do politycznego mainstreamu Korespondencja z Berlina Zanim zaczął karierę polityczną, Robert Habeck był całkiem niezłym pisarzem. Jego powieści są sprawnie napisane, choć nie zaskakują literackimi fajerwerkami. Czy to dlatego ambitny niegdyś filolog zdecydował się pójść do polityki? Kiedy w 2002 r. zasilił szeregi Zielonych, tworzenie beletrystyki było jego głównym źródłem dochodu. – W polityce chciałem się tylko wypróbować, traktowałem ją raczej jako hobby – zasugerował niedawno w wywiadzie dla hamburskiego tygodnika „Die Zeit”. Niespełna 16 lat później 48-letni Niemiec uchodzi za największy talent w swojej partii. W styczniu Habeck i Annalena Baerbock zastąpili na stanowiskach szefów Die Grünen Cema Özdemira i Simone Peter, którzy po zakończonych fiaskiem negocjacjach z CDU i FDP podali się do dymisji. W centrum uwagi mediów Habeck znajdował się już wcześniej. Od 2012 r. pełni funkcję wicepremiera i ministra środowiska w lokalnym rządzie w Szlezwiku-Holsztynie, gdzie od czerwca 2017 r. funkcjonuje koalicja jamajska, czyli sojusz chadeków, liberałów i Zielonych, do którego na szczeblu federalnym nie doszło. W objęciu przez Habecka stanowiska przewodniczącego Die Grünen niemieccy dziennikarze dostrzegają więc dalszy zwrot ku centrum. Urodzony w Lubece polityk siedział zresztą przy stole obrad podczas jesiennych rozmów sondażowych. Aksjomatem w jego kampanii było przekonanie, że koalicja przyniesie więcej korzyści niż strat. Toteż Habeck i Wolfgang Kubicki, wieloletni lider kilońskich liberałów i od niedawna wiceszef Bundestagu, nie kryli rozczarowania, gdy starania o nią spełzły na niczym. Możliwości nowej odsłony rządu CDU-SPD Habeck zaś ocenił następująco: – Otrzymamy nowe czarno-czerwone sznurowadła, które nie zmieniają faktu, że buty już dawno się rozleciały. Uwagę mediów Habeck przyciąga jednak nie tylko nietypowym jak na polityka rodowodem czy barwną retoryką, którą zawdzięcza gruntownemu wykształceniu filologicznemu (w 2000 r. obronił doktorat z literaturoznawstwa). Zmian wobec dotychczasowej linii Die Grünen będzie pod jego przewodnictwem wiele. Zaniedbane tematy Okazuje się, że Habeck skupia w sobie wszystkie zdolności, które w obecnych czasach gwarantują sukces w polityce: talent retoryczny, znakomite wyczucie nastrojów społecznych i umiejętne posługiwanie się instrumentami władzy. Poza tym jako minister środowiska w Kilonii zajmuje się sprawami autentycznie zielonymi. W ostatnich latach bowiem coraz częściej zarzucano liderom tej partii, że parcie do władzy przysłoniło im zagadnienia, które kiedyś były jej fundamentem. Inna sprawa, że kanclerz Merkel w ostatnich latach zręcznie zagospodarowywała tematy działaczy ekologicznych. W swoich woltach szefowa rządu widziała możliwość zdobycia ich elektoratu – i rzeczywiście ten pozwolił CDU utrzymać pozycję lidera w kolejnych sondażach, a Zielonych niemal zrzucił poniżej progu wyborczego. Lecz zdaniem Habecka szefowa rządu nigdy nie była w stanie pogodzić kwestii ekologicznych i społecznych. – Merkel obawia się rezygnacji z węgla, ponieważ boi się, że wielu Niemców obarczy ją odpowiedzialnością za utratę pracy. Ale wymogi czasu są takie, że nie będzie mogła tego uniknąć. Trzeba to jakoś pogodzić – żądał Habeck w telewizyjnej Jedynce. On sam utrzymuje, że jest zdolny do podjęcia tak odważnych decyzji, choć nie uważa siebie za nieokiełznanego buntownika. Wśród członków partii nowy przewodniczący uchodzi za realo, czyli pragmatyka ze zdolnościami do ucierania kompromisów nawet z potencjalnymi oponentami. Wszystkie te kompetencje, które w wielkim skrócie można opatrzyć metką „lewicowe centrum”, kwalifikują go do poważniejszych zadań. Wielu wyborców Die Grünen wierzy, że właśnie Habeck po niemal dwóch dekadach może dokonać tego, co nie udało się ani Claudii Roth, ani Cemowi Özdemirowi – ponownie wprowadzić Zielonych do politycznego mainstreamu. Ci, którzy poprzednio sprostali temu zadaniu, Joschka Fischer i Jürgen Trittin, są dziś w partii niekwestionowanymi autorytetami, przy czym Habeck chciałby powtórzyć ich sukces na swój własny sposób. – Jest zwierzęciem politycznym, zarazem ma wysoki intelekt i fachową wiedzę, potrafi przewidzieć, kiedy ktoś chce go przechytrzyć – mówi jego poprzedniczka Simone Peter. Habeck nie tylko jest fachowcem, ale potrafi też podjąć grę, przybrać pokerową twarz i niekiedy podjąć ryzykowną decyzję. – Tego brakowało naszej partii w ostatnim czasie –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 10/2018, 2018

Kategorie: Świat