Co zostało z Polski solidarnej

Co zostało z Polski solidarnej

Bracia Kaczyńscy nie rozumieją praw ekonomii, więc bliższa im lustracja Uchwalenie w ubiegły czwartek przez Sejm podatków dochodowych na 2007 r. było i symbolicznym, i rzeczywistym potwierdzeniem tego, że idee „Solidarnego państwa solidarnych obywateli” stanowiące program PiS, nie wytrzymują konfrontacji z rzeczywistością. Program ten został wprawdzie przyjęty przez liderów PiS rok temu, jest więc już wolny od przedwyborczej retoryki w rodzaju 3 mln mieszkań – ale i tak nie udaje się przekuć go w czyn. Wiele obietnic jest bardzo jednoznacznych i choć zrozumiałe, że trudno rozliczać rząd po roku z tego, co obiecywał na cztery lata, to trudno nie dostrzec oczywistych rozbieżności między zapowiedziami a stanem faktycznym. A oto porównanie tylko niektórych zamierzeń, z ich wykonaniem: Obiecano • Solidarny udział wszystkich obywateli we wzroście gospodarczym, obniżenie obciążeń podatkowych dla osób fizycznych. • Wcielenie w życie programu „Tanie i sprawne państwo”, ograniczenie administracji. • Zwiększenie wymagań wobec osób piastujących funkcje kierownicze, wprowadzenie wyższych standardów pracy administracyjnej, zreformowanie etosu służby cywilnej. • Przywrócenie moralności do sposobu rządzenia państwem, zastosowanie standardów życia publicznego na najwyższym poziomie. • Zawarcie nowej umowy społecznej, paktu pomiędzy najważniejszymi grupami społecznymi: związkami zawodowymi, przedstawicielami pracodawców oraz organizacjami społecznymi. Wykonano • W 2007 r. nastąpi waloryzacja progów podatkowych, osoby bogatsze, rozliczające się według stawki 40%, zapłacą podatek mniejszy o ok. 750 zł. Podatnicy z progu najniższego, 19%, teoretycznie mają zapłacić o 30 zł mniej. Faktycznie jednak ich obciążenie wzrośnie, bo wyższa będzie też składka na ubezpieczenie zdrowotne, a szereg towarów zostanie objętych wyższą stawką VAT. • Nakłady na administrację, które już w 2006 r. miały spaść, w istocie wzrosły o prawie 200 mln zł; zwiększa się liczebność kadry w ministerstwach, Kancelariach Prezydenta i Premiera. • Niezależność służby cywilnej została zlikwidowana. Ustawa o państwowym zasobie kadrowym i nowelizacja przepisów o służbie cywilnej zniosła konkursy na wysokie stanowiska. Poziom kompetencji nie jest już w żaden sposób weryfikowany, o wszelkich nominacjach decyduje samowładnie premier i ministrowie. • Gdy mowa o moralności w rządzeniu państwem i wysokich standardach życia publicznego, warto tylko zacytować Ryszarda Kapuścińskiego: „Polska przekształciła się w kraj nienawiści, nietolerancji, ciemnogrodu”, oraz Marka Safjana: „Antysemityzm w Polsce w ostatnim czasie, mam wrażenie, nasila się, ksenofobia też”. • Dialog społeczny zamarł. Komisja Trójstronna „wyraziła zaniepokojenie” ograniczeniem środków na jej funkcjonowanie. Spośród pięciu tegorocznych posiedzeń komisji merytoryczne ustalenia przyjęto – z winy członków rządu, który nie raczyli zaszczycać obrad – tylko podczas dwóch. Najpierw partnerzy społeczni nie zgodzili się na przyjęte przez rząd „zwiększenie waloryzacji rent i emerytur o 0,0 proc.” (co oczywiście nic nie zmieniło), a potem związki i pracodawcy zgodnie – to się rzadko zdarza – skrytykowali rządowy projekt paktu „gospodarka-praca-rodzina-dialog”. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2006, 47/2006

Kategorie: Kraj