Archiwum

Powrót na stronę główną
Kraj

Medale za tolerancję

„Tolerancja w znaczeniu najszerszym to aprobata dla aksjologicznego pluralizmu, szacunek dla wszystkich uczciwych opcji życiowych i wyborów światopoglądowych. Zgoda na to, że nie można dzielić ludzi według kryteriów genealogicznych, upokarzać i marginalizować kogokolwiek”, napisał w ubiegłym roku prof. Andrzej Walicki. I jego słowa mogą być mottem tegorocznej uroczystości, w czasie której już po raz 13. Fundacja Ekumeniczna „Tolerancja” przyznała prestiżowe medale „Zasłużony dla Tolerancji”. W tym roku uhonorowano Ryszarda Kalisza, prof. Bronisława Łagowskiego i Andrzeja Wielowieyskiego.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Pytanie Tygodnia

Jak zachęcić Polaków do intensywnej prokreacji?

Dr Grzegorz Południewski, prezes Towarzystwa Rozwoju Rodziny To jest kłopot wysoko rozwiniętych państw europejskich. We Francji i Szwecji wskaźniki polepszyły się dzięki temu, że zaczęto logicznie wydawać pieniądze na ludzi młodych i m.in. zagwarantowano opiekę przedszkolną i żłobki. Jeśli w Polsce uczynilibyśmy edukację przedszkolną obowiązkową, przedszkola nie mogą być płatne. To jedyna szansa na poprawienie dzietności. Kolejnym czynnikiem jest edukacja, bo młodzi ludzie muszą się nauczyć, jak planować przyszłość. Z jednej strony, antykoncepcja jest

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Obama chciał zmiany, ale nie takiej

W ostatnich wyborach Republikanie zdobyli po raz pierwszy od 1982 r. większość elektoratu kobiecego, katolików oraz osób powyżej 60. roku życia Hasłem wyborczym Baracka Obamy w kampanii wyborczej 2007-2008 była „zmiana” (change). Zmiana, „w którą wszyscy wierzymy”. 2 listopada br. w wyniku wyborów do Kongresu i do władz stanowych dokonała się zmiana, tyle że nie taka, jakiej pragnął i oczekiwał prezydent Obama. To, że Demokraci stracą część mandatów, które zdobyli w wyborach w 2008 r., dla nikogo znającego system

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Jałowe ruchy na prawicy

Polityk, jeśli chce nim być na dłużej, niż trwa jedna kadencja, musi być niezwykle czujny. Jak ważka. Musi też być przewidujący i wiedzieć, skąd wieje wiatr, czyli musi umieć odczytywać nastroje społeczne. Tak postępują i ci, którzy dopiero marzą o politycznej karierze, i ci, którzy chcieliby ją kontynuować. Możliwie bez końca. A że wyborcom taki poziom szczerości z pewnością by się nie spodobał, to mamy całe zastępy przebierańców w strojach traktowanych jak sezonowy kamuflaż. W wyborach samorządowych było

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Kto ty jesteś?

Przeglądałem niedawno stare dokumenty, wśród nich skład Rady Miasta Brzeżan z lat 30. ubiegłego wieku. Sądząc po nazwiskach, mniej więcej połowę rady stanowili Polacy, po jednej czwartej Ukraińcy i Żydzi. Zapewne pozostawało to w proporcji do składu narodowościowego tego kresowego miasta, leżącego przy trakcie ze Lwowa do Tarnopola, w cieniu ruin zamku Sieniawskich, miasta, które dało Polsce prof. Aleksandra Brücknera i marszałka Rydza-Śmigłego. Z innego dokumentu dowiaduję się, kim byli radni miejscy.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Bronisław Łagowski Felietony

Temat litewski – ciąg dalszy

Zgadzam się w zupełności z panem Józefem Krajewskim, moim polemistą (list poniżej), gdy pisze z goryczą o małostkowych szykanach władz litewskich wobec mniejszości polskiej. Niektóre z nich kwalifikują się do zaskarżenia przed międzynarodowymi instytucjami powołanymi do obrony praw człowieka. Rząd polski z ochotą angażuje się w obronę polskiej mniejszości tam, gdzie ma nadzieję uczynić z niej narzędzie swojego wpływu, jak na Białorusi, na Litwie widocznie takiej nadziei nie ma. W innych sprawach pozostaniemy, pan Krajewski i ja,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Notes dyplomatyczny

Pytał nas jeden z czytelników, dlaczego nie zauważyliśmy nowego podsekretarza stanu w MSZ Krzysztofa Stanowskiego. Ha! A kto go zauważył? Są w MSZ takie stanowiska, że od razu rzucają się w oczy, i są takie, które z trudem się dostrzega. Tej regule podlegają także wiceministrowie. Na przykład za minister Fotygi ściągnięty został do MSZ specjalista od Unii Europejskiej z Krakowa. Był wiceministrem, przez parę miesięcy przemykał korytarzami, a i tak nikt na niego nie reagował. A dowodem na to niech będzie fakt, że pięciu rutyniarzy, pijąc kawę obok teatru

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Podatek na bunkry

2 mln zł kosztowały przenosiny poniemieckiego bunkra, który znalazł się w Witramowie k. Olsztynka na trasie planowanej drogi ekspresowej Warszawa-Gdańsk. Na rozbiórkę zbudowanego dwa lata przed wojną schronu nie zgodził się Wojewódzki Konserwator Zabytków w Olsztynie. Dyrekcja dróg krajowych musiała albo zmienić przebieg drogi, co kosztowałoby kilkadziesiąt milionów złotych, nie mówiąc o wydłużeniu czasu jej budowy, albo przenieść ważący 464 t bunkier w całości. Tak się też stało. Obudowano bunkier stalową klatką, ściągnięto z kraju

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Nas liczyć nie uczyli albo my zapomnieli

Lektura „Rzeczpospolitej” (wydanie z 9 listopada) sprawiła, że mocno się zadumaliśmy nad pewnym odkryciem. Znaleźliśmy oto niezbity dowód, że miłość do PiS, nawet ta nieodwzajemniona, niezwykle silnie wpływa na umiejętności matematyczne. Najpierw Kamila Baranowska wyśledziła, że w TVP INFO kilka razy pojawili się dziennikarze „Przeglądu”. I tego odkrycia pani Kamili gratulujemy. Do tej pory biedaczka myślała, że cały świat to PiS. Ze zrozumieniem przyjmujemy też kłopot, jaki miała z policzeniem kilkuset występów swoich kolegów redakcyjnych, choćby

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Prezydencie, nie ulegaj

Niezwykły jest upór, z jakim paru mocno liberalnych publicystów próbuje wymusić na prezydencie Komorowskim decyzję o wycofaniu z Trybunału Konstytucyjnego tzw. ustawy o SKOK-ach (Spółdzielczych Kasach Oszczędnościowo-Kredytowych). Ustawy skierowanej tam jeszcze przez Lecha Kaczyńskiego. Robią to nerwowo i tak namolnie, że prawie widać, jak zza ich tekstów wyłania się cień banków. Banki, jak wiadomo, to bezgrzeszne, prawie charytatywne instytucje, powszechnie za tę dobroć wielbione przez klientów. Najgoręcej oczywiście przez tych, którzy mają kredyty. Lobby bankowe od początku

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.